Dlaczego wybory nie będą dla Komorowskiego spacerkiem? Jarosław Flis burzy mit nieuchronnej reelekcji prezydenta

fot. PAP/ Maciej Kulczyński
fot. PAP/ Maciej Kulczyński

Medialna i polityczna baza urzędującego prezydenta zaczyna się chyba powoli orientować, że zbliżające się wybory nie będą spacerkiem, oj nie. - pisze na swoim blogu dr Jarosław Flis, socjolog i publicysta Tygodnika Powszechnego.

Jego zdaniem analiza wyników wyborczych z 2010 roku, jak również wyborów samorządowych pozwala stwierdzić, że „urzędujący prezydent to ma tak jakby całkiem pod górkę.”

Świadczą o tym przepływy elektoratów pomiędzy pierwszą i drugą turą. Socjolog dzieli kluczowy w II turze elektorat SLD i PSL na część liberalną oraz solidarną i pokazuje, że z matematycznego punktu widzenia – zwycięstwo Andrzeja Dudy jest zupełnie możliwe. Co ilustruje następującą grafiką:

Na razie chyba niewiele wskazuje, by brał to sobie do serca. Wczytywanie się w dotychczasowe sondaże raczej go nie mobilizuje. Tym bardziej, że realne kompetencje i układ sił polityczno-personalnych skazały go na spędzenie minionych pięciu lat w mentalnej Spale. —pisze Flis.

Jak jednak podkreśla „ wybory prezydenckie to nie dożynki” i „nie da się wszystkiego tak wyreżyserować, by prezydentowi było miło”.

Lekceważące wypowiedzi o konkurentach chluby nikomu nie przynoszą a zyski polityczne są z tego też wątpliwe

zauważa socjolog.

Dla równowagi wymienia też przymioty urzędującego prezydenta, które mogłyby zdecydować jego zwycięstwie ( rozpoznawalność i sympatię, którą się cieszy wśród Polaków), pod warunkiem wszakże, że „będzie miał jakiś pomysł jak nimi zagrać”.

Na razie jednak widać kłopoty całego obozu z rozpoznaniem, dlaczego tu nie „wystarczy być”. Dlaczego takie działania, które przynoszą zachwyty, bądź choćby przyzwolenie, w trakcie sprawowania prezydenckiego urzędu, wcale nie muszą być dobrym pomysłem na sukces w dwuturowych wyborach

—pisze Jarosław Flis.

Miesiąc temu socjolog przeprowadził poważną analizę wyników wyborów samorządowcych, która wskazała na wyraźne wypaczenie ostatecznego rezultatu w stosunku do intencji wyborców.

Czytaj:

Dr Jarosław Flis: Trzeba zadać sobie pytanie: co zrobić z 700 tys. wyborców, którzy głosowali na okładce „książeczki”? Mamy z wyborami bardzo duży problem. NASZ WYWIAD

ansa/salon 24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych