Ostatnie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego wydaje się być głównie akcentem wyborczym, a nie próbą rzetelnej i merytorycznej debaty o sytuacji na Wschodzie. Świadczy o tym nie tylko termin zwołania RBN, ale także przekaz konferencji prasowej Bronisława Komorowskiego. Mieszał on w swoim przemówieniu merytoryczny przekaz dotyczący posiedzenia RBN i sytuacji na Ukrainie z kpiącymi i złośliwymi uwagami dotyczącymi swoich konkurentów politycznych. Jak widać walka i kampania wyborcza ogarnęła na dobre także sprawy bezpieczeństwa narodowego. Szczególnie dobrze widać to właśnie w narracji i przekazie Bronisława Komorowskiego.
Przemówienie po posiedzeniu RBN to kolejna już próba polaryzacji w czasie kampanii wyborczej. Prezydent kolejny raz stawia się w opozycji do pozostałych kandydatów na Prezydenta RP, sugerując, że tylko on jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo Polsce, ponieważ tylko on ma doświadczenie w pracy z wojskiem. Doświadczenie, jako prezydent, ale również szef MON. Ten sposób przedstawiania siebie w kampanii będzie zapewne kontynuowany, ponieważ Komorowski liczy na wizerunek męża stanu, który w obliczu narastającego napięcia będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwo i spokój Polsce. Problem w tym, że ten przekaz oparty jest na ułudzie, niepamięci i manipulacji. Bronisław Komorowski wielokrotnie dawał dowód, że nie może być dla Polski i Polaków gwarantem bezpieczeństwa.
Prezydent informując o ustawie podwyższającej finansowanie wojska do 2 proc. PKB znów mówił, że to on wprowadził w Polsce zasadę dotyczącą finansowania armii. I rzeczywiście, prawo powstało, gdy Komorowski był szefem MON. Jednak sam prezydent tę zasadę wielokrotnie podważał, gdy rząd jego partii łamał przyjęte w latach 90. regulacje. Choć rząd Tuska kilkakrotnie nie wydawał na wojsko tak dużych sum, jak powinien, Komorowski milczał. Gdy oficjalnie władze poinformowały, że trzeba zmniejszyć finansowanie armii prezydent mówił o tych decyzjach: *„jeżeli będą one jednorazowe to nie ma katastrofy”.* Choć problem z finansowaniem wojska jest od lat Bronisław Komorowski milczał. Podobnie może być po 2016 roku, jeśli okaże się, że jednak rządzący nie mają odpowiednich sum. To również przez postawę prezydenta Komorowskiego zapisy dotyczące finansowania armii są i mogą być niewiarygodne.
Bronisław Komorowski jako gwarant bezpieczeństwa państwa jest niestety w całości niewiarygodny. Do dziś ciągnie się za nim cień kompromitacji związanej z kontaktami z WSI oraz mącenie w tej sprawie. Do dziś nie wiadomo, skąd bierze się jego pozytywne stanowisko o tych służbach, jakie były związki jego z fundacją Pro Civili, co wiedział o aferach toczących WSI? Nie wiadomo, dlaczego zachował się tak, jak zachował w aferze marszałkowej? Dlaczego jego pozytywna ocena dot. WSI jest ważniejsza niż sprawa nielegalnego handlu bronią, ujawniania tajemnic państwowych osobom nieuprawnionym, organizacja mafii paliwowej i wiele innych patologii toczących WSI? Dlaczego broni on interesów służb formowanych przez KGB i GRU i zupełnie przejrzystych dla Rosji? Dlaczego z równą werwą nie popierał stworzenia nowych służb wojskowych III RP, które miały szanse być oparte o ludzi bez powiązań z PRLu? Sprawa działań Komorowskiego wobec świata służb jest równie wątpliwa jak jego przyzwolenie na braki w finansowaniu wojska. Jedno i drugie wskazuje, że prezydent nie działa korzystnie na rzecz polskiego bezpieczeństwa.
Cieniem na aktywności Bronisława Komorowskiego w tej sprawie kładzie się również sprawa tragedii smoleńskiej, która dla prezydenta od dawna była „arcyboleśnie prosta”. Choć prokuratura ujawnia kolejne nieścisłości w oficjalnej wersji wydarzeń, choć niezależni naukowcy i analitycy wskazują, że narracja MAK i komisji Millera jest fikcyjna i niespójna, Bronisław Komorowski twierdzi, że wszystko już wiadomo. I powtarza w wielu miejscach rosyjską narrację, wymierzoną w Polskę. Bronisław Komorowski nie zrobił wiele, by sprawdzić, co stoi za śmiercią jego poprzednika. Nie zrobił niemal nic, by sprawdzić dlaczego i jak de facto zginął Prezydent RP i generałowie polscy. Jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych nie zdał tak ważnego egzaminu.
Jest i kolejny problem. Do dziś trudno zrozumieć ostatnie zmiany w strukturze dowodzenia armią, jakie miały miejsce za przyzwoleniem Bronisława Komorowskiego. Kilka miesięcy po uchwaleniu ustawy reformującej system dowodzenia, popieranej przez prezydenta, okazało się, że potrzebna jest jej nowelizacja, ponieważ mimo zapowiedzi nie wiadomo, kto ma kierować armią w czasie wojny. Rezultat jest taki, że do dziś nie udało się wyjść wojsku z chaosu i bałaganu organizacyjnego a kompetencje struktury wojskowej nie są wcale przejrzyste. Do dziś eksperci wskazują, że potrzebne są w tej sprawie jasne rozwiązania, bo nie wiadomo kto ma kierować wojskiem w czasie wojny i kto ma do tej wojny przygotowywać armię. Wciąż czekamy na odpowiednie prawo, co wobec zmieniającej się sytuacji geopolitycznej jest bardzo niebezpieczne. Zagrożenie nadciąga, a polską armię toczy chaos.
Bronisław Komorowski po kilku latach prezydentury musi się również jawić jako fatalny analityk. Ani on ani jego zaplecze nie był w stanie zauważyć zmieniającej się atmosfery geopolitycznej wokół Polski. Nie tak dawno prezydent Komorowski przekonywał, że Rosja nikomu nie grozi, że Ukraina jest bezpieczna, że rosyjska polityka nie musi budzić niczyich obaw. Dziś nad swoimi naiwnymi stwierdzeniami przechodzi do porządku dziennego, jednak nie ma wątpliwości, że jego przeszła narracja go kompromituje. Prezydent Komorowski mówi dziś zupełnie co innego niż przez lata. Tymczasem już od dawna wielu ekspertów, polityków opozycji i komentatorów wskazywało, że Rosja szykuje się do wojny i zagraża Europie. W Pałacu Prezydenckim udawano, że tego nie widać. Wielu widziało.
Bronisław Komorowski nie jest wiarygodny, jako gwarant polskiego bezpieczeństwa. W jego polityce dotyczącej wojska, służb i analizy geopolitycznej widoczne są kompromitujące błędy i groźne dla Polski decyzje. Analizując ostatnią konferencję Bronisława Komorowskiego nie sposób nie wskazać, że we wszystkich tych błędach prezydent Komorowski trwa.
Prezydent zrugał w swojej wypowiedzi wszystkich, którzy szerzą panikę i straszą, że wojna może dotrzeć do Polski. Bronisław Komorowski brzmiał, jakby miał gwarancje, że wojna Polsce nie grozi. Niestety jest to zupełnie niewiarygodne, w świetle jego takich samych zapewnień dotyczących przewidywalności Rosji i bezpieczeństwa Ukrainy. Rosyjski marsz na Zachód rozpoczął się rok temu i zbliża się do Polski. W tym czasie najważniejsi ludzie w Polsce, na czele z prezydentem i premier, wskazują, że Polska na pewno jest bezpieczna, że nie należy nawet myśleć o zagrożeniu. Tę narrację można by przyjąć, gdyby władze robiły jednocześnie wiele, by Polskę umocnić, by sprawić, by nasza sytuacja geopolityczna była mocniejsza. Jednak tego nie czynią.
Nie jesteśmy bezradni i nie jesteśmy ślepi na zagrożenia, przygotowujemy się do nich i nigdy w historii Polski nie potrafiliśmy zagrożeniom, które są faktem, przeciwstawić tak zdecydowanych narzędzi i faktów
— mówił Bronisław Komorowski.
Jednak jego słów znów nie można brać na spokojnie. Polska, co przyznaje również MON rozpoczynając silne procesy modernizacyjne i podnosząc skalę wydatków, nie jest dziś dobrze przygotowana do obrony i walki. Zaś gwarancje NATO to wciąż jedynie ogólnikowy art. 5., którego treść jest tajemnicą dopóki nie dojdzie do realnego zagrożenia. Artykuł 5, o czym zdaje się wielu zapomina, nikogo do niczego nie zobowiązuje. Bez silnej polityki zagranicznej Polska nie może być spokojna o przyszłość sojuszniczych gwarancji. W tej sprawie jednak rząd i prezydent robi równie niewiele, co w kwestii budowania zdrowego i rzetelnego państwa.
Bronisław Komorowski, jako prezydent, nie powinien szerzyć paniki, nie powinien rozgrzewać emocji. Powinien codzienną pracą wskazywać, że on i jego zaplecze jest w stanie stawiać rzetelne diagnozy dotyczące sytuacji geopolitycznej kraju, naświetlać źródła patologii toczących państwo oraz pokazywać pomysły i plany na poprawę polskiego bezpieczeństwa i państwa.
Niestety aktywność prezydenta Komorowskiego wskazuje, że jest on raczej usypiaczem Polaków i Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/234295-prezydent-komorowski-gwarantem-naszego-bezpieczenstwa-raczej-groznym-usypiaczem-polakow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.