Górnicy, rolnicy – kto następny? W państwie Kopacz nawet statecznym muzealnikom gotuje się krew w żyłach…

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Kiedy protestowali górnicy i rolnicy, w jedynie słusznych mediach nie brakowało aluzji, że rząd Ewy Kopacz boryka się z warchołami, a strajki są stymulowane politycznie przez wrogów obecnej władzy. Ciekawe co usłyszmy, gdy na ulice wyjdą… muzealnicy?!

Tak zwana budżetówka, budżetówce nierówna. Gdy urzędnicy rządu Ewy Kopacz dopieszczani są tłustymi premiami i nagrodami, w pozostających na garnuszku państwa instytucjach kultury narodowej bieda aż piszczy. W muzeach atmosfera dojrzewa wręcz do strajku.

O sytuacji w warszawskim Muzeum Narodowym na niedawnym posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu mówił Mateusz Labuda, wicedyrektor placówki.

Nasza kadra odznacza się bardzo wysoką średnią wieku i w związku z tym jesteśmy zagrożeni utratą specjalistów. Część osób umiera, a część po prostu odchodzi na emerytury. Cierpimy na brak możliwości skutecznego przyciągania następców, dlatego że nie jesteśmy w stanie zaoferować atrakcyjnych warunków finansowych. Kuratorzy zarabiają często po 2300 zł brutto, więc to naprawdę nie są konkurencyjne rynkowe warunki

— alarmował.

Często są głosy, że powinniśmy zmniejszyć zatrudnienie, wyrzucić 30% załogi, a pozostałym podnieść pensje. To jest po prostu niemożliwe. To grozi utratą kontroli nad bezpieczeństwem zbiorów

— ostrzegał.

Labuda zwracał uwagę, że pod znakiem zapytania staje rozwój instytucji ze 150-letnią tradycją.

Obawiamy się, że taka jak obecnie sytuacja może doprowadzić do utraty zaufania społecznego do instytucji, bo po prostu jeśli ludzie tracą motywację i przestają dobrze pracować, to cierpi na tym instytucja, jej atrakcyjność i jakość

— tłumaczył.

I dodał:

Dostajemy sygnały, że w innych muzeach ludzie szykują się do strajków, u nas na razie nic takiego się nie działo, ale naprawdę apeluję do państwa o rekomendację jakichś zdecydowanych działań w tym obszarze. Chodzi mi o działania Ministerstwa Finansów, bo bez tego po prostu będzie nam naprawdę trudno.

Podwładni Mateusza Szczurka dostali za ostatni rok około 17 mln zł w charakterze nagród, a średnia płaca w ministerstwie finansów wynosi ponad 7200 zł brutto. Podobnie jest w innych resortach. Więc rządowym urzędnikom, w odróżnieniu od muzealników, raczej nie jest trudno…

CZYTAJ WIĘCEJ: Kopacz hojna dla swoich: na nagrody dla rządowych urzędników poszło 95 mln zł!

A swoją drogą ciekawe jak rząd zareagowałby na protest muzealników. Czy również przeciw nim policja wyciągnie armatki wodne i broń gładkolufową?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych