Sasin: Bronisław Komorowski będzie na siłę pompowany. Już dziś widzimy przemilczenie aktywności Andrzeja Dudy przez główne media. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
facebook.com
facebook.com

Zaplecze polityczno-medialne Bronisława Komorowskiego zaczyna się otrząsać po szoku jakim pewnie była dla niego sprawnie zorganizowana konwencja wyborcza Andrzeja Dudy, która przyćmiła „recital” z kartki obecnego prezydenta.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wystąpienie, które podbiło Polskę. Andrzej DUDA na sobotniej konwencji. WIDEO

O tym, co może czekać kandydata partii opozycyjnej podczas kampanii wyborczej rozmawiamy z Jackiem Sasinem, posłem PiS.

wPolityce.pl: Sztab wyborczy Bronisława Komorowskiego już chyba wie, czego może obawiać.

Jacek Sasin: No zdecydowanie! To już widać po komentarzach, po próbach poszukiwania dziury w całym, czepianiu się, że tego nie powiedział, a to tamtego, tak jakby nie wiedzieli, że na tego typu konwencjach inaugurujących kampanię wyborczą nie mówi się szczegółowo o programie. To wystąpienie miało zarysować pewną wizję prezydentury, co Andrzejowi Dudzie doskonale się udało i zaprezentował wizję prezydentury, która jest bliska wielu Polakom. Andrzej Duda proponuje prezydenturę aktywną, branie udziału w rozwiązywaniu konfliktów społecznych, w których włącza się jako arbiter, a nie jako przedstawiciel tylko jednej strony, tak jak to czyni Bronisław Komorowski, który bezrefleksyjnie przyklepuje wszystkie rozwiązania przygotowane przez koalicję, a które szkodzą Polakom. Prezydentura Andrzeja Dudy będzie bardzo aktywnie korzystała z uprawnień do inicjatywy ustawodawczej. W tym względzie Bronisław Komorowski także był mało aktywny.

Andrzej Duda musi się spodziewać huraganowego ataku. Już zresztą go widać. Jakich najgorszych zagrywek oczekujecie i czy jesteście na nie przygotowani? Czy wasz kandydat jest całkowicie prześwietlony? Nie wyleci mu jakiś „kościotrup z szafy”?

Absolutnie prześwietlony, nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Na pewno nic z szafy nie wyleci. Natomiast to, czego się obawiamy, to po pierwsze przemilczania przez główne media aktywności naszego kandydata. Mieliśmy w ubiegłym tygodniu przykład takiego przemilczenia, gdyż odbyła się z udziałem Andrzeja Dudy debata o ochronie zdrowia. Wczorajszą konwencję TVN pokazał także „po swojemu” – jedno zdanie Andrzeja Dudy, a potem dywagowano o Antonim Macierewiczu i tym dlaczego Jarosław Kaczyński nie przemawiał. Prezentowano jakieś pojedyncze okrzyki z sali, co miało pewnie skompromitować całą konwencję. Inny mechanizm będzie dotyczył przekręcania słów kandydata lub sugerowania, że powiedział coś, czego nie powiedział, z czym mieliśmy do czynienia, gdy podobno Andrzej Duda opowiedział się za wysłaniem polskich żołnierzy na Ukrainę. No i w końcu obawiamy się, że Bronisław Komorowski będzie na siłę pompowany. Jedynka Polskiego Radia z okazji swojego jubileuszu zrobiła czterogodzinną audycję z Bronisławem Komorowskim jako jednym ze słuchaczy.

Media jednak trudno będzie wam ominąć.

CZYTAJ TAKŻE: Lis nie ma się czego czepić, więc wytyka Dudzie… błędy językowe. Nad „bulem” Komorowskiego nie boleje

Oczywiście, że tak. Ale doświadczenia innych krajów pokazują, że jest to możliwe. Rzecz jasna Andrzej Duda nie będzie odmawiał zaproszeń do głównych mediów i będzie próbował coś zaprezentować w nich. Jednak będzie mocne nastawienie na media lokalne. Temu m.in. służy objazd po Polsce – z jednej strony oczywiście spotkania z ludźmi, a z drugiej strony docieranie do szerokiej grupy wyborców za pośrednictwem lokalnych mediów. To też jest powtórzenie sposobu działania Lecha Kaczyńskiego. Tak przecież działał Ronald Reagan podczas swojej pierwszej kampanii wyborczej, podczas której nie cieszył się względami większości głównych mediów.

Andrzej Duda silny akcent położył na kontynuację przerwanej kadencji Lecha Kaczyńskiego. Na czym będzie to polegało?

Przede wszystkim chodzi o aktywność prezydenta, o czym już wspominałem. Prezydent może być aktywny jeśli chce. Akurat braku aktywności Lechowi Kaczyńskiemu zarzucić nie można. Podobnie Polsce potrzeba aktywnego prezydenta w sprawach zagranicznych. Prezydent RP powinien być obok kanclerz Merkel i prezydenta Hollanda podczas ich rozmów z Putinem. Komorowski nic nie robi, a nawet nie zabiega o to, aby tam być. Myślę, że po pięciu latach rządów Komorowskiego coraz więcej Polaków zauważa plusy kandydatury Lecha Kaczyńskiego. A to będzie działało na korzyść Andrzeja Dudy.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych