Anna Grodzka jest oburzona. Rozumiem. Szkoda jednak, że nie jest konsekwentna

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvp/wSieci
wPolityce.pl/tvp/wSieci

Posłankę Grodzką dotknęła publikacja „wSieci” poddająca w wątpliwość jej operację zmiany płci. Zapowiada pozew, choć jeszcze się waha. Twierdzi, że – nawet jako kandydatka na prezydenta RP - o swoim życiu osobistym nie musi opowiadać.

To jednak całkiem nowa linia w postępowaniu Grodzkiej. W listopadzie 2011 roku przeprowadziłem dla „Rzeczpospolitej” autoryzowany wywiad z nową posłanką Ruchu Palikota Anną Grodzką.

Zacząłem tak:

Jakie są pani kompetencje polityczne? W wywiadach mówi pani tylko o swej seksualności.



Myli pan seksualność z płciowością.


Nie. Opowiadając, że jest pani biseksualna, ale w zasadzie woli pani kobiety, mówi pani o swojej seksualności.


Ma pan rację, ale takie pytania zadają mi dziennikarze, a nie widzę powodów, żeby to ukrywać. Mnie to nie gorszy.

Jak widać, trzy lata temu Grodzka ochoczo opowiadała zarówno o swej tożsamości płciowej jak i upodobaniach erotycznych. Pytałem ją o to, bo autentycznie dziwiło mnie, że kandydując do Sejmu chętnie mówi w telewizji czy „Gazecie Wyborczej” nie o poglądach politycznych czy swych kompetencjach, a tylko o zmianie płci, usuwaniu męskich narządów i urządza sobie sesje zdjęciowe w kostiumie kąpielowym.

Niezrażona Grodzka nie widziała w tym niczego złego. Pouczała mnie nawet:

Jeśli w wypowiedziach publicznych mówiłam o moim życiu osobistym, to po to, by dać przykład położenia osób trans. Też mogłam powiedzieć, że to moja sprawa i kogo to obchodzi, ale uważam, że o swojej seksualności można publicznie mówić.



To ważne, z kim sypia poseł?


Bez wątpienia dla niego to ważne.



I musi o tym informować wyborców?


To były wywiady o transseksualności. Nie mam oporu, by o tym mówić.

Szanowna Pani, ja i wtedy, i dzisiaj uważałem to za błąd. Nie robiłem z panią pełnych zachwytu wywiadów jak Piotr Pacewicz w marcu 2010 roku, i nie napisałem krytycznego tekstu jak Andrzej Potocki w styczniu 2015 roku. Ale niech mnie pani oświeci: dlaczego wtedy było można, a dziś nie?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych