"Pani Janina znów wzdycha..." Ostre starcie Pospieszalski-Paradowska po przypomnieniu wątku Sawickiej i "głównej macherki" Kopacz...

Po 8 latach rządów Platformy cieszymy się, że są otwarte gabinety. To nieporozumienie

— mówił na antenie tvp1 Jan Pospieszalski, komentując efekty zamieszania i konfliktu na linii Ministerstwo Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie.

W programie „Świat się kręci” z Pospieszalskim dyskutowała Janina Paradowska z „Polityki”, która broniła jak tylko mogła premier Kopacz i jej decyzji.

Od razu powiem, że w tej sprawie byłam po stronie ministra Arłukowicza… Uważam, że bez względu na trwające negocjacje, gabinety powinny być otwarte. To się powtarza co rok, a stenogramy pokazują, że lekarze rozmawiali o pieniądzach… (…) Nie jest też dla mnie jasne, na jakiej zasadzie to porozumienie zawarto. Jeżeli mieliśmy 15 godzin negocjacji i niejasne są informacje, że minister dał więcej pieniędzy…

— zaznaczyła.

Jak podkreśliła, wsparcie dla Arłukowicza na konferencji Kopacz oznacza, że rząd jest zwarty i gotowy na kolejne problemy.

Dla ministra ważne jest to, że pani premier opowiedziała się za nim jednoznacznie, że poparła go… To znaczy, że minister zachowa swoją posadę. Wobec ataków opozycji musi ją zachować, musi to kontynuować, on to rozpoczął, on nad tym pracował… Jest to też wyraz lojalności i zwartości rządu po tych 100 dniach

— tłumaczyła.

Z tak postawionym problemem nie zgodził się Pospieszalski.

Uważam, że Platforma konsoliduje szeregi, bo ma świadomość, że to porażka za porażką tego rządu… Jeżeli po raz kolejny rozpoczynamy rok od kolejek i zamkniętych gabinetów, to coś tu nie gra. Za cały ten bałagan ponosi odpowiedzialność pani premier, która przez panią Beatę Sawicką została nazwana „główną macherką” na słynnym nagraniu… Wtedy kiedy była ministrem zdrowia, mogła naprawić jej generalną naprawę. A wiele rzeczy popsuła i wiele kłopotów, jakie ma pan minister Arłukowicz ma źródło w decyzjach pani premier

— przypomniał autor programu „Bliżej”.

To wywołało prawdziwą irytację pani redaktor, o której zresztą mówi się, że jest niemal formalną doradczynią Ewy Kopacz.

WIĘCEJ: Kulisy otoczenia doradców pani premier: „Paradowska to nieformalna wicepremier przy Ewie Kopacz”

Ja przyszłam do innej audycji! Starałam się ocenić rzetelnie, co się stało. Nie mówię o Sawickiej, nie mówię o przeszłości, o AWS, do prof. Religi, który nie zrobił nic! Nie podoba mi się określenie „macherka”!

— złościła się Paradowska.

Wywiązał się zabawny dialog:

Paradowska: Gdyby pan mieszkał w Kanadzie, to tam rok się czeka na wizytę u specjalisty!

A wie pani, co się dzieje w Kazachstanie? A w Donbasie?

— ripostował Pospieszalski.

Publicysta „GPC” mocno skrytykował też politykę rządu PO-PSL w sprawie tzw. restrukturyzacji górnictwa.

Jeżeli działanie dla Śląska oznacza zamykanie kopalń, to widzę w tym pełną konsekwencję pani premier. To, co obserwujemy w kompaniach jest prostym efektem podpisaniem pakietu klimatycznego. Pani premier obwieściła, że „dostaliśmy na maksa” - właśnie widzimy, jak dostaliśmy na maksa…

— ocenił Pospieszalski.

I dodawał, że to naturalny efekt podpisania przez Kopacz pakietu klimatycznego i dołączenia do grupy państw odchodzących od węgla.

Pani Janina znów wzdycha…

— zauważyła prowadząca program Agata Młynarska.

A ta rzeczywiście mocno wzdychając, odpowiadała:

Nie zawsze pomysły premiera Piechocińskiego są brane na serio, ale on dużo podróżuje i na Śląsku ma być poszerzona strefa ekonomiczna, mają być otwarte interesujące instytucje…

— opowiadała.

Pospieszalski odpowiadał:

Siłownie na wolnym powietrzu dla górników? Na miłość boską, błagam… Czy pani się zgadza, że podpisanie pakietu…

— zaczął dziennikarz, ale przerwała mu poirytowana „pani Janina”:

Nie zgadzam się!

— rzuciła niemal z furią.

I tak to wyglądał dialog z panią (nad)redaktor z „Polityki”. Gdzieś w tle był też Zygmunt Chajzer, który kpił z poglądów Pospieszalskiego, dorzucając, że to „spiskowa” opowieść. A my panu Janowi gratulujemy cierpliwości… :-)

lw, tvp