PÓŁ PORCJI MAZURKA: Naród wstrzymał oddech. Robert Biedroń robi bigos

A w zasadzie to Magda Gessler robi sylwestrowy bigos dla Biedronia i mieszkańców Słupska. Nic dziwnego, że takiej gratki nie mógł pominąć TVN 24 i internetowe portale. W końcu to jest wydarzenie, a nie jakieś tam kilkugodzinne zeznania prezydenta Komorowskiego, prawda?

Pisałem w tym miejscu, że „Biedroń to przyszłość polskiej lewicy. I to przyszłość, która może nas zaskoczyć”. Swoje ciepłe słowa o Biedroniu podtrzymuję, choć na razie nadymanie prezydenta powiatowego Słupska do roli mesjasza polskiej lewicy i nowego Kwaśniewskiego jest cokolwiek groteskowe. Ja wiem, że gdyby o losach Polski decydowali dziennikarze, Biedroń byłby co najmniej wicekrólem, jednak na razie jego dokonania sprowadzają się do jeżdżenie do pracy na rowerze i udzielania telewizyjnych wywiadów.

Tymczasem inni, młodsi prezydenci miast, na takie publicity liczyć nie mogą. Gdzieś tam przebił się tylko wyrzucony z PO, niezależny prezydent Starachowic 25-letni Marek Materek, który radykalnie obniżył pensję szefowi miejskich wodociągów, a wiceszefa chce zwolnić całkowicie. To on szuka członków rad nadzorczych przez ogłoszenia i obiecuje walkę z lokalnymi sitwami. Niewiele starszy pisowski prezydent Stalowej Woli, który swego konkurenta znokautował już w pierwszej turze, Lucjusz Nadbereżny, co prawda zgodził się na wysoką pensję (idiotyczny błąd), ale zaczął od radykalnej obniżki stawek za wywóz śmieci i wybronienia miasta od zwracania dziesiątków milionów złotych za europejską dotację na bibliotekę.

No ale cóż, żaden z nich nie jest celebrytą. I żaden nie robi dziś bigosu z Magdą Gessler.