Palikot największym przegranym, słodko-gorzki czas PiS. Dr Chwedoruk ocenia 2014 rok w polskiej polityce. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. profil J. Palikota na FB
fot. profil J. Palikota na FB

To był dla PiS rok słodko-gorzki, trudny do ujęcia w kategoriach zwycięstwa, bądź porażki. Udany dlatego, że PiS - pomijając wszelkie okoliczności temu towarzyszące - został symbolicznym numerem jeden w wyborach do sejmików wojewódzkich. Partia utraciła jednak dynamikę sondażową

— mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

wPolityce.pl: Kończący się rok skłania tradycyjnie do podsumowań, również politycznych. Kto jest najbardziej wygranym politykiem A.D. 2014?

Dr Rafał Chwedoruk: Jednoznacznego zwycięzcy w tym roku nie ma. Można raczej powiedzieć kto poniósł najmniejsze straty. W polskiej polityce te listę powinien zapewne otwierać prezydent Bronisław Komorowski. Na jego popularności nie zaważyły rafy, na które wpadała jego dawna partia. Starannie unikał wydarzeń, które mogłyby mu zaszkodzić. Warto przy tym zauważyć, że przetasowania w PO, per saldo, choć nie w stu procentach, idą po myśli ośrodka prezydenckiego. Zmiany personalne w Platformie wzmacniają Komorowskiego względem kierownictwa tej partii. Symbolicznym zwieńczeniem dobrego roku dla Komorowskiego jest los Radosława Sikorskiego.

A Donald Tusk?

Też powinien znaleźć się na liście wygranych, nie tylko ze względu na awans brukselski. Dopóki był szefem Platformy, to partii rządzącej udało się utrzymać wysokie poparcie i symboliczny numer 1 w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Odejście z polityki krajowej spowodowało, że problemy PO, które pojawiły się w ostatnim kwartale były trochę poza nim. W ten sposób ocalił swoją pozycję przed dalszym wikłaniem się w spory związane z różnymi skandalami w polskiej polityce. Na tę listę należałoby również dopisać Janusza Piechocińskiego, bez względu na to jak ocenimy wybory samorządowe. W wyborach do Parlamentu Europejskiego ludowcy dostali dokładnie tyle, ile dostać powinni. I to faktycznie przesądziło, że Piechociński nie utracił przywództwa w PSL. Natomiast lista przegranych jest dużo prostsza do sporządzenia…

Kogo pan widzi na jej czele?

Rok 2014 przyniósł chyba ostateczny pogrzeb Janusza Palikota w roli samodzielnego polityka, a także całego środowiska, z którym był związany. Mamy również fiasko powrotu do polityki, przynajmniej na najbliższe kilka lata, Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale szczególnie przypadek Palikota jest ciekawy. Jakby nie patrzeć, jego ugrupowanie było partią numer trzy w Sejmie, a praktycznie przestało w parlamencie funkcjonować. Palikot jest więc głównym przegranym kończącego się roku, choć oczywiście już przez poprzednie dwa lata utracił olbrzymią część politycznego kapitału i do ostatnich kampanii wyborczych startował z niższej pozycji.

Kto przegrał 2014 r. poza Palikotem i Kwaśniewskim?

Na tę listę należałoby wpisać zbiorowo SLD, włącznie z Leszkiem Millerem . Nie tyle z powodu wyników wyborczych, bo one - biorąc pod uwagę bezwzględne liczby - nie odbiegają od potencjału tej partii, co ze względu na chaos, jaki wdał się po wyborach do sejmików wojewódzkich w szeregi tej partii. A chaos, tuż przed dwiema decydującymi o polskiej polityce kampaniami wyborczymi, to pewnie ostatnia rzecz, której się spodziewano po partii uchodzącej za dobrze zorganizowaną.

Wspomniał pan wcześniej o Sikorskim. Czy to nie jeden z największych przegranych?

Oczywiście. Sikorski wchodził 2014 r. jako jeden z potencjalnych następców Donalda Tuska. Mimo braku szerszego zaplecza w Platformie, dzięki społecznej rozpoznawalności i popularności liczył co najmniej na utrzymanie swojej pozycji. Mógł też być serio traktowany, w kolejnej kampanii, jako kandydat PO na prezydenta. Wydawało się, że jest politykiem, który poniżej stawiska ministra spraw zagranicznych spaść nie może. Kończymy zaś rok spekulacjami czy Radosław Sikorski nie zostanie za chwilę szeregowym posłem, a być może w ogóle zabraknie dla niego miejsca na start do parlamentu krajowego w 2015 r.

Czy w przypadku PiS i Jarosława Kaczyńskiego 2014 rok można zapisać na plus, czy raczej był to okres wyczekiwania?

To był dla PiS rok słodko-gorzki, trudny do ujęcia w kategoriach zwycięstwa, bądź porażki. Udany dlatego, że PiS - pomijając wszelkie okoliczności temu towarzyszące - został symbolicznym numerem jeden w wyborach do sejmików wojewódzkich. W tym roku partia Jarosława Kaczyńskiego praktycznie wchłonęła główne konkurencyjne inicjatywy prawicowe, w postaci ugrupowań Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. I na razie ten blok wygląda nad wyraz zgodnie. Natomiast był to także rok gorzki. Lecz nie ze względu na same wyniki wyborcze, których pewnie spodziewano się w PiS trochę lepszych, ale z powodu utraty dynamiki sondażowej. Lata 2012-2013 to był zwycięski marsz PiS, symbolizowany zwycięstwem w Elblągu. Jednak od momentu eksplozji konfliktu na Ukrainie, gdy wojna domowa rozgrywająca się w tym kraju, stała się również w Polsce dominującym tematem, co bardzo rzadko się zdarza, PiS utracił dynamikę. Pokazały to wybory do Parlamentu Europejskiego. Wybory samorządowe również nie przyniosły jednoznacznych rozstrzygnięć. PiS z jednej strony poniósł bolesne straty, jak np. utrata prezydentury w Radomiu. Z drugiej zaś strony, zyskiem może być zdecydowane zwiększenie poparcia w wielkich miastach, co było olbrzymią bolączka tej partii. Moim zdaniem jest to więc bilans idealnie remisowy. Gdyby narysować oś od przegranych do wygranych, to partia Jarosława Kaczyńskiego byłaby idealnie w środku. A patrząc na cały system partyjny, mimo wyniku PSL, mijający rok był okresem stabilizacji. Okazało się, że wszelkie nowe inicjatywy muszą jeszcze dość długo poczekać, a jedyną, o której można realnie dyskutować, czy będzie dalej funkcjonować w polskiej polityce, to jest to, co się dzieje wokół Janusza Korwin-Mikkego.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

CZYTAJ WIĘCEJ: Kopacz i Sikorski zwycięzcami plebiscytu ŻENADA ROKU! A Sienkiewicz tuż, tuż. „Odzwierciedlają stan państwa i stan umysłów >elity< władzy”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych