Jeśli prof. Pawłowicz zamieniła Sejm w wyszynk, to Artur Dębski zamienił go w rynsztok, a Stefan Niesiołowski w spelunę.
Prof. Krystynę Pawłowicz dopuściła się według posłów Twojego Ruchu zbrodni, w postaci jedzenia na sali sejmowej. Posłankę Pawłowicz zaatakował Andrzej Rozenek.
Z trudem muszę się pogodzić z tym, że zamieniono tę Izbę w wyszynk, bar mleczny, a przed chwilą miały tu miejsce sceny rodem z filmu „Wielkie żarcie”.
— stwierdził wczoraj oburzony poseł z mównicy sejmowej.
Szkoda, że poseł Rozenek nie był równie oburzony, gdy jego partyjny kolega Artur Dębski, podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa, na którym byli przedstawiciele redakcji tygodnika „wSieci”, pokazał Markowi Pyzie środkowy palec. Skoro spożycie posiłku przez Krystynę Pawłowicz jest „wielkim żarciem”, to wybryk Dębskiego jest Mount Everestem chamstwa, a sam poseł z Sejmu zrobił rynsztok.
Czytaj także: Skandal w Sejmie
Czy nie jest większym skandalem, niż jedzenie kanapki podczas obrad, pokazywanie wyborcom skrajnej ignorancji i opuszczanie sali obrad podczas ważnej debaty? Nie raz widzieliśmy jak podczas dyskusji nad budżetem sejmowa sala świeciła pustkami. Tak też było podczas wielu innych debat. Choćby tej na temat aborcji. Gazeta Wyborcza doliczyła się wówczas na sali 20 posłów. Reszta chyba w tym czasie jadła. To już lepiej niech jedzą na sali, bo za siedzenie na niej im płacimy.
A co powiedzieć o zachowaniu marszałka Sejmu, Radosława Sikorskiego, który zignorował przedstawicieli rodziców, przynoszących do Sejmu 300 000 podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, gwarantującym rodzicom sześciolatków wybór: posłać dziecko do szkoły czy rok poczekać? Czas dla rodziców znalazła wicemarszałek Sejmu, Elżbieta Radziszewska. Czy to nie było zwykłe chamstwo? Czyżby marszałek Sikorski zapomniał, że stołek (i możliwość zagarniania nie swoich pieniędzy na podróże, które nie miały miejsca) zawdzięcza tylko temu, że ktoś na niego głosował. Oby nie powtórzył tego błędu żaden z 300 000 rodziców podpisanych pod wnioskiem.
Czy nie było zamienianiem w spelunę sali sejmowej przez Stefana Niesiołowskiego, który w obecności dzieci, napadł na ich matki słowami
Głośniej się drzyj!
Czytaj także: Stefan Niesiołowski do rodziców: głośnie się drzyj
A były wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek, który kilka lat temu spał pijany na korytarzu w sejmowym hotelu? W co on zamienił parlament?
Gdyby tę nieszczęsną kanapkę (czy sałatkę) spożywała premier Kopacz lub ekspremier Tusk, wówczas następnego dnia na salę wpuszczono by kelnerkę z kanapkami w koszu. Ponieważ jednak padło na profesor Pawłowicz, banda zadymiarzy wykorzystała okazję do zrobienia z Sejmu rynsztoka. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Czytaj także: Czy wolno jeść na sali sejmowej?
—————————————————————————————————-
Na weekend polecamy Państwu aktualne wydanie tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!
E - wydanie tygodnika „wSieci”- to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.
Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/226472-jesli-prof-pawlowicz-zamienila-sejm-w-wyszynk-to-debski-zamienil-go-w-rynsztok-a-niesiolowski-w-spelune
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.