Kilka minut po głosowaniu nad referendum edukacyjnym. Platforma Obywatelska (sic!) wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym (sic!) zdecydowały, że milion podpisów i poważne argumenty inicjatorów, ich wysiłek i zainteresowanie sprawami publicznymi, to pikuś. Mają zostać przemielone bo pani minister Szumilas i jej skrajnie lewicowe zaplecze wiedzą lepiej co lepsze dla dzieci. I nie mają czasu na takie sprawy jak bezpieczeństwo maluchów, spokój rodziców - muszą przecież pilnie zająć się wprowadzaniem do przedszkoli wychowania zmieniającego maluchom płeć, a do szkół propagandy homoseksualnej.

Porażeni takim lekceważeniem rodzice i Karolina Elbanowska tłumaczą dziennikarzom, że ich inicjatywa nie miała wymiaru politycznego, że wniosek o referendum popierali rodzice o różnych poglądach, lewicowych i prawicowych, ale zjednoczeni troską o dzieci. Wtedy - jak podały i pokazały telewizyjne "Wiadomości" TVP - słychać z boku pełen wściekłości, chrapliwy, straszny krzyk:

GŁOŚNIEJ SIĘ DRZYJ!

To "obywatelski" działacz Stefan Niesiołowski "polemizuje" z rodzicami, krzyczy tak nie bacząc na obecność małych dzieci i kobiet.

Jak widać agresja rozpuszczonego partyjnym przyzwoleniem na chamstwo posła przeszła już z niezależnych dziennikarzy na zwykłych ludzi. Kiedy Szalony Stefan zacznie bić?

gim