Zbigniew Girzyński: Jestem niewinny. Nie mam sobie nic do zarzucenia

fot. wPolityce.pl/ansa
fot. wPolityce.pl/ansa

To była całkowicie moja decyzja. Podjąłem ją, gdy zorientowałem się, że są wątpliwości wokół mojej osoby. To była sprawa honoru - mówił Zbigniew Girzyński w TVN24 tłumacząc okoliczności swojego odejścia z PiS.

Wczoraj na facebooku polityk poinformował, że w związku z pojawiającymi się zarzutami o nieprawidłowe rozliczenia podróży służbowych rezygnuje z członkostwa w partii i klubie parlamentarnym.

Jak zapewnił dziś nie był do takiej decyzji przymuszany. Zdementował informacje tabloidów, że dostał jakiekolwiek ultimatum od Jarosława Kaczyńskiego.

Pan premier dowiedział się od przewodniczącego Błaszczaka To on dowiedział się jako pierwszy o mojej deczyzji

—powiedział Girzyński.

Jak tłumaczył przyczynę swojej rezygnacji?:

Uważam, że jeżeli są jakieś wątpliwości, jeśli pada cień, nawet nieuzasadniony to trzeba to wyjaśnić, zwłaszcza w atmosferze nagonki jaka jest rozpętana wokół PiS

— tłumaczył.

Ta sprawa od początku jest rozgrywana przeciw PiS

—dodał.

Wyjaśniał też, że w przestrzeni publicznej krąży błędna informacja, że posłowie rozliczają podróże samolotowe. Tymczasem  w rzeczywistości mają do wyboru: albo zamówić bilet lotniczy za pośrednictwem Sejmu, albo wziąć na zakup takiego biletu ekwiwalent pieniężny.

Nikt nie wypisuje w wniosków o samolot

— zapewnił. Podkreślał, że Sejm 6 lat temu zlikwidował tzw. „kilometrówki”.

Girzyński zwrócił uwagę, ze podobne zastrzeżenia jak w stosunku do niego audyt ujawnił wobec posła Kaźmierczaka z PO, który do Londynu pojechał inaczej niż deklarował.

Tłumacząc dlaczego planując swoją podróż (pisał o niej tygodnik Newsweek) nie skorzystał z sejmowych biletów tłumaczył, że samodzielny zakup daje mu większą swobodę dysponowania swoim czasem. zZapewnił też, że towarzysząca mu w podróży mama - poleciała na własny koszt.

Jak zapewniał podróże na ryczałty są tańsze dla Kancelarii Sejmu niż gdy korzysta się z zakupionych przez nią biletów.

Girzyński tłumaczył też, że w stosunku do jego osoby ani szef kancelarii ani marszałek sejmu nie formułował zarzutów.

Szef kancelarii poprosił o wyjaśnienia w dwóch drobnych sprawach. otrzymał je w ciągu dwóch godzin

— zapewnił.

Zapytany dlaczego zatem prezes Kaczyński zdecydował się na usunięcie z partii trójki posłów w tym Adama Hofmana - stwierdził:

Być może była taka atmosfera przedwyborcza

Zapewniał, że sam sobie nie ma nic do zarzucenia:

Jestem niewinny. Od 6-ciu lat, dzięki zmianie przepisów Sejm oszczędza ogromne pieniądze. Jestem w stanie udowodnić, że w konkretnych dotyczących mnie sprawach, Skarb Państwa zaoszczędził spore pieniądze

— powiedział.

Czy zatem nie wyprowadzi pan z błędu Kaczyńskiego?

— dopytywał się dziennikarz.

Moi rodzice wpajali we mnie zasadę Bóg, honor, Ojczyzna. Gdy przywrócę honor - będę rozmawiał z prezesem Kaczyńskim

—zadeklarował.

I powtórzył:

Nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie popełniłem błędu i nie mam za co przepraszać

Zapewnił jednak, że gdyby zostały mu postawione prokuratorskie zarzuty, nie będzie krył się za immunitetem.

ansa/TVN 24

———————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika „wSieci”!

Zamów roczną prenumeratę tygodnika „wSieci”, miesięcznika „wSieci Historii” lub prenumeratę PAKIET (oba tytuły) a otrzymasz w prezencie książkę historyczną  z oferty bestsellerów wydawnictwa Zysk i Spółka. Oferta ważna do wyczerpania zapasów!

Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku o 30%!

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.