"Od miesięcy politycy PO czekali na błąd PiS". Dr Chwedoruk o skutkach afery madryckiej. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.ansa/wPolityce.pl
fot.ansa/wPolityce.pl

Politycy Platformy Obywatelskiej dostali w końcówce kampanii wyborczej od trzech posłów PiS nieoceniony prezent.

CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Gowin do Szejnfelda: Czy pamiętasz, żeby Donald Tusk złożył doniesienie na Nowaka, po upublicznieniu nagrań „Wprost”?

O tym w jakim stopniu afera z udziałem Adama Hofmana, Michała Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego zaszkodzi największej partii opozycyjnej, a Platformie pomoże w wyborach samorządowych rozmawiamy z politologiem dr. Rafałem Chwedorukiem.

Czy madrycka eskapada bardzo zaszkodzi największej partii opozycyjnej?

Z jednej strony PiS-owi nic bardzo nie zaszkodzi z tej przyczyny, że związek trzonu wyborców tej partii z samą partią jest ponad standardowo silny. Ponad standardowo, bo o wiele silniejszy, niż w pozostałych ugrupowaniach. Natomiast z drugiej strony niewątpliwie sprawa ta może zaszkodzić w dwóch aspektach. Po pierwsze - może sprzyjać mobilizacji elektoratów partii konkurencyjnych, szczególnie wyborców Platformy Obywatelskiej. Po drugie - niektóre aspekty związane z tą sprawą i to niezwiązane z kwestiami natury prawnej, idą wbrew etosowi PiS. Partia ta powstawała w atmosferze krucjaty antykorupcyjnej w początkach XXI

Podobnie zresztą jak PO. Obie partie powstawały w kontrze do afer SLD.

Tak, dokładnie, obie partie. I wszystko, co zakłóca tę narrację, jest dla partii niekorzystne. Trzeba też pamiętać, że wyborcy PiS, to wyborcy socjalni, deklarujący dość dużą sympatię do egalitaryzmu, a więc szczególnie uczuleni na kwestie korzystania z beneficjów płynących z polityki. Dla takich osób mniej ważne mogą być kwestie prawne albo to, czy trzej posłowie byli pilnymi uczestnikami konferencji w Madrycie, ale bardziej to, że lecieli samolotem z żonami i pili alkohol. Wielu wyborców może tylko pomarzyć o takiej sytuacji. Jest to też niekorzystne, że jest tydzień przed wyborami, a więc w momencie, w którym ci wahający się czy głosować na PO, czy nie pójść do wyborów, otrzymali komunikat od PO, a nie od PiS. W dobie atakujących nas zmasowanej informacji wielu z nas jest w stanie sobie przyswoić tylko pierwszy komunikat w danej sprawie, a komunikat ze strony polemisty już raczej nie.

Czyli jak to będzie z tą informacją o reakcji szefa PiS na zachowanie trójki posłów? Ona się przebije do szerszej grupy społeczeństwa, czy już nie zdąży przed wyborami?

To nie jest łatwe do stwierdzenia. Istotna część wyborców PiS funkcjonuje na obrzeżach głównego nurtu mediów – są to wyborcy nieufni wobec oficjalnego przekazu, choć to nie jest tak, że nie docierają żadne komunikaty do tego elektoratu. Warto pamiętać o dwóch strategicznych niepowodzeniach PiS w ostatnich dwunastu miesiącach, co dowodzi właśnie tego, że wyborcy reagują na pierwszy sygnał. Kwestia numer jeden to sprawa Ukrainy. Wśród wyborców PiS jest większy odsetek osób, większy niż wśród wyborców PO, które nie postrzegają sprawy Ukrainy tak, jak patrzy na nią większość elit. No i ci wyborcy dostali ten pierwszy komunikat – „Jarosław Kaczyński na Majdanie”. Późniejsze gesty PiS krytykujące ukraiński nacjonalizm już się nie przebiły.. Wybory do Parlamentu Europejskiego nie poszły do końca po myśli PiS, a zaważyły na nich sprawy ukraińskie.

A czy nie bawią pana reakcje polityków PO, którzy mając w swoich gronie Sławomira Nowaka, czy Jacka Protasiewicza, są tak oburzeni na trójkę posłów PiS?

To jest dobry prezent dla Platformy, a to z tego powodu, że ta partia od początku mówi, że polityka jest zjawiskiem podejrzanym, że politycy nie są godni zaufania, a więc my – jako liberałowie - będziemy najmniej szkodliwymi politykami, bo jak najmniej będziemy ingerowali w życie obywateli. Teraz politycy PO będą mogli powiedzieć: u nas są afery, ale zobaczcie – w PiS też one są, więc wybierajcie nas, którzy są tacy, jacy są, ale nie wymagamy od was niczego, a nie ich, którzy nie dosyć, że pod względem afer są tacy jak my, to jeszcze próbują dokonać jakichś skomplikowanych działań politycznych itd. Od miesięcy politycy PO czekali na błąd PiS, afera - także z Adamem Hofmanem - na Podkarpaciu, była tego sygnałem. No i dostali taki prezent. Tak więc można się tylko dziwić, że PiS tak łatwo oddał ten mecz walkowerem.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych