Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Polańskiego wielu widziało, a wiedzą wszyscy. Ale nadal chodzi wolno

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Jeśli masz jakieś informacje, prosimy o kontakt z narodową lub lokalną policją, a także z Sekretariatem Interpolu

— taki tekst można przeczytać na stronach internetowych Interpolu, międzynarodowej agencji zajmującej się ściganiem przestępczości. Organizacji, w której od lat jest również Polska.

Cytowane zdanie widnieje przy ogłoszeniach dotyczących osób poszukiwanych przez kraje członkowskie. Jednym z nich jest ukrywający się przez lata Roman Polański, oskarżony o czyny pedofilskie reżyser, który przez ponad 30 lat nie chce odpowiedzieć za swoje przestępstwo.

Noszony na rękach przez salon III RP filmowiec, choć zgwałcił dekady temu małoletnią, ma glejt na bezkarność. Żyje publicznie i na widoku, nie kryje się z tym, że oczekuje od Polski bezkarności. Właśnie wziął udział w uroczystościach związanych z otwarciem Muzeum Historii Żydów Polskich.

Ilu z tam obecnych ludzi zadzwoniło do policji poinformować, że człowiek oskarżony o czyny pedofilskie przyszedł na tę uroczystość? Ktoś zawiadomił Interpol?

Pytanie retoryczne… Gdy kilka lat temu Szwajcaria zatrzymała Polańskiego ta sama śmietanka, która przybyła na otwarcie MHŻP, wyła z oburzenia i załamywała ręce, że można tak wybitnego filmowca traktować jak zwykłego przestępce.

Sęk w tym, że jego właśnie należy traktować jak zwykłego przestępce. Przypomina o tym choćby strona Interpolu. Na niej Roman Polański widnieje jako człowiek poszukiwany, który ma zostać doprowadzony do USA, by tam odpowiedzieć za gwałt na nieletniej, a przynajmniej się wytłumaczyć z oskarżeń. Jednak Polański uważa, że jest półbogiem i może drwić z prawa. Taki człowiek bawi się na salonach III RP. I nikogo w tym gronie to nie dziwi.

Sytuacja dotycząca Polańskiego jest znacznie poważniejsza niż można sądzić. Świadczy bowiem o podejściu polskiego państwa do procedur i prawa. Fakt, że Polański ma zgodę na spokojne życie w Polsce świadczy dobitnie, że interesy polityczno-środowiskowe są dla tego państwa ważniejsze niż prawo i procedury.

A jeśli tak, to rodzi się pytanie o skalę takich przypadków. Jak wiele osób podejrzanych może liczyć na podobną ślepotę państwa z racji interesów politycznych czy towarzyskich? Jakie interesy powodują, że organa ścigania przestają widzieć?

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – w znanym programie telewizyjnym o tym tytule telewizja pomagała rodzinom szukać osób zaginionych. Interpol również apeluje o pomoc w poszukiwaniach. Tyle tylko, że Polańskiego wielu widziało, a wiedzą wszyscy. Ale nadal chodzi on wolno.

Tę wolność Polański zawdzięcza mechanizmom rodem z układów mafijnych. III RP obnażona…

CZYTAJ TAKŻE: Roman Polański wśród najbardziej poszukiwanych Polaków! Interpol wciąż ściga reżysera m.in. za przestępstwa seksualne

Fot. Profil M.Olejnik/Facebook
Fot. Profil M.Olejnik/Facebook

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych