Sporem Kingi Dunin i Igora Karpowicza żyły media przez wiele dni. Żenujący konflikt ukazał opinii publicznej prawdziwą naturę salonu lewicowego w Polsce. Rzucił również cień podejrzeń na najważniejsze polskie nagrody literackie, lansowane przez establishment III RP. Jednak przede wszystkim wskazał toksyczne relacje Karpowicz-Dunin, w ramach których pisarzowi – jak donosił - działa się krzywda. Sytuacja jest poważna, a doniesienia Karpowicza sugerują jasno, że czuje się on gwałcony przez Dunin.
Sprawa gwałtów w Polsce podlega ściganiu. Zgodnie ze zmianami, które wprowadzono na początku 2014 roku, gwałty i inne przestępstwa seksualne mają być obecnie ścigane z urzędu.
Znana z lansowania liberalnych poglądów „Gazeta Wyborcza” o zmianach pisała tak:
Przestępstwo zgwałcenia oraz niektóre z przestępstw seksualnych przestaną być ścigane dopiero po wyraźnym wniosku ofiary przestępstwa. Zgodnie z nowymi przepisami, przestępstwo zgwałcenia, nadużycia stosunku zależności lub wykorzystania krytycznego położenia oraz wykorzystania bezradności innej osoby lub jej upośledzenia umysłowego w celu doprowadzenia do obcowania płciowego będzie ściągane z urzędu, za każdy razem gdy organy ścigania uzyskają informację o popełnieniu czynu zabronionego.
Jednak trudno w „Gazecie” znaleźć choćby cień apelu dotyczącego krzywdy Karpowicza. Nie ma wielkich kampanii ani akcji dotyczących, domniemanych, nadużyć Dunin. Być może dlatego prokuratura nic w tej sprawie nie robi. Być może dlatego nie czuje się nawet zobowiązana choćby do zweryfikowania doniesień pisarza.
Nasza prokuratura nie zajmuje się tą sprawą. Według mojej wiedzy nie ma zawiadomienia w tej sprawie. A zatem nie ma postępowania
— mówi nam prokurator Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dodaje, że nie ocenia tej sprawy, ponieważ prokuratura nie ma żadnego materiału dotyczącego sporu Dunin i Karpowicza. Zaznacza, że być może jego prokuratura nie ma nawet właściwości, by zajmować się tym przypadkiem.
Postępowania żadnego nie prowadzimy
— podkreśla prok. Nowak, ale zaznacza, że doniesienia medialne dotyczące przestępstw są traktowane przez śledczych poważnie.
Próbowaliśmy zweryfikować, czy przypadkiem inne prokuratury nie zajmują się sprawą Dunin i Karpowicza, jednak rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk był jeszcze mniej rozmowny.
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie zajmuje my się tą sprawą. (…) Może zainteresowani składali jakieś zawiadomienia, ale nic mi o tym nie wiadomo, by prokuratura zajmowała się takimi kwestiami z urzędu
— tłumaczył Martyniuk.
Na uwagę, że przecież po nowelizacji kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego gwałty i inne przestępstwa seksualne podlegają ściganiu z urzędu, rzecznik Prokuratury Generalnej zniecierpliwiony zaznacza:
Nic mi o tym nie wiadomo, byśmy zajmowali się tą sprawą.
Wydaje się więc, że dla prokuratury tematu nie ma. Czy jednak nie mamy do czynienia z zaniechaniami?
Bogdan Święczkowski, prokurator w stanie spoczynku uważa, że sprawa Dunin-Karpowicz powinna wywołać reakcję prokuratury.
Gwałt po zmianach jest ścigany z urzędu, bez względu na płeć ofiary. Jeśli są informacje medialne, że doszło do gwałtu, prokuratura powinna z urzędu wszcząć postępowanie w tej sprawie
— tłumaczy Święczkowski.
Zaznacza, że nie ma znaczenia, że wiadomości o możliwym przestępstwie pojawiły się jedynie w mediach internetowych.
To również jest źródło informacji, które powinno być weryfikowane. To jest wystarczające. Wystarczy, że doniesienia są wiarygodne
— podkreśla prokurator, dodając, że w sprawie głośnego sporu należałoby oczekiwać jakichś działań.
Nasz rozmówca wskazuje, że sprawę zbadać powinna pierwsza prokuratura, która powzięła informację o możliwym przestępstwie. Dodał, że ona może odesłać sprawę innej jednostce, jeśli okaże się, że nie ma właściwości w tym przypadku.
Sprawa Dunin-Karpowicz jak widać nie jest jednak dla prokuratury na tyle poważna, by się nią zajmować. Fakt, że nie schodziła z czołówek mediów, nic nie oznacza. Prokuratura wykazuje w tej sprawie bierność.
Powstanie pytanie, czy nie o co innego tu chodzi… Trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z przejawem podwójnych standardów. W Polsce za każdym razem, gdy w mediach pojawiają się doniesienia o podejrzeniu przestępstw seksualnych np. wśród księży, sprawa traktowana jest zupełnie inaczej. Mamy kampanie medialne, naciski i presję, a także szybkie i zdecydowane działania prokuratury.
Czyżby zatem w Polsce środowiska lewicowe były pod specjalną ochroną? Strach podejrzewać. Taka nierówność…
wrp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/217021-tylko-u-nas-prokuratura-umywa-rece-w-sprawie-dunin-karpowicz-a-przeciez-padl-zarzut-gwaltu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.