Ruchomy horyzont wiecznie żywy. Tylko związki partnerskie? Podręcznik homoideologów zadaje kłam aktywistom urabiającym Polaków

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Sxc.hu
Fot. Sxc.hu

Emocjonująca była rozmowa w niedzielnej „Loży prasowej”. Wydaje się, że najsilniejszy spór wywołał temat pederastii i dążenie do akceptacji związków jednopłciowych. W czasie rozmowy padło wiele bałamutnych i demagogicznych tez lewicy, która w imię swojej walki ideologicznej stawia kolejne postulaty.

Dominika Wielowieyska w sposób niezwykle aktywny starała się przekonać gości i widzów, że lobby homoseksualnemu w Polsce chodzi tylko i wyłącznie o możliwość zarejestrowania związków partnerskich, a o żadnych dalszych postulatach nie może być mowy. Problem w tym, że kłam jej pewności zadaje zarówno praktyka, jak i ideologowie związani z szerzeniem wsparcia dla pederastii. Doświadczenia krajów Zachodu wskazują jednoznacznie, że spełnienie jednego postulatu będzie otwarciem puszki pandory i doprowadzi do wysunięcia kolejnego żądania. Granicy tej ofensywy nie ma.

Działalność lobby pederastów w tej mierze prowadzona jest w sposób zakłamany i oszukańczy. Wszystko zgodnie z ciekawym, acz w Polsce niemal nieznanym, podręcznikiem dla aktywistów homoseksualnych, którzy chcą walczyć o przywileje dla pederastów.

W wydanej w 1987 roku publikacji „Przerobić heteroseksualną Amerykę” Marshall K. Kirk i Erastes Pill podpowiadają jak wpłynąć na opinię publiczną, by z czasem przyjęła postulaty homoseksualistów za swoje i dała zgodę na flirt z pederastią. Ideolodzy ruchu LGBT podpowiadają, jak prowadzić psychologiczną grę ze społeczeństwem, mediami i normalną większością, by swoje pomysły i żądania wprowadzić w życie (to dzięki takiej psychologicznej grze udało się homoseksualizm wykreślić z listy chorób – zadecydowało głosowanie WHO, a nie badania). Przywołane opracowanie wyjaśnia wiele mechanizmów, które widzimy również w polskiej przestrzeni medialnej.

Obszerne fragmenty tego podręcznika publikowała w 2007 roku „Rzeczpospolita”, wskazując, że wyjaśnia on jak oddziaływać poprzez media i jak kształtować w nich wizerunek homoseksualistów, by przekonać widzów, że jest to zjawisko normalne.

Tekst można skrócić do kilku punktów, które nakreślają schemat działań na rzecz przywilejów homoseksualistów. Podręcznik i proponowanych pięć kroków dla lobby homoseksualistów prezentował „Gość Niedzielny” w 2008 roku:

Krok 1: Mówcie o homoseksualistach i homoseksualizmie tak często i tak głośno, jak to możliwe. Stoi za tym prosta zasada: niemal każde zachowanie zaczyna wyglądać normalnie, jeśli stykasz się z nim dość często w swoim bliskim otoczeniu (…).

Krok 2: Przedstawiajcie gejów jako ofiary, nie jako agresywnych rywali (…).W tym celu osoby występujące w kampanii powinny być prawe i przyzwoite, miłe w obyciu i godne uznania wedle zwyczajnych standardów, całkowicie niewyróżniające się wyglądem – jednym słowem, nierozróżnialne od heteroseksualistów, do których chcemy dotrzeć (…).

Krok 3: Nasza kampania nie może domagać się bezpośredniego wsparcia dla praktyk homoseksualnych; powinna natomiast obrać za główny wątek walkę z dyskryminacją. Wolność słowa, wolność wyznania, wolność zrzeszania się, prawo do sprawiedliwego procesu i powszechna ochrona prawna – takie problemy powinna uwypuklać nasza kampania.

Krok 4: Zadbajcie, żeby geje dobrze wypadali (…). W krótkim czasie zręczna i bystra kampania medialna może przemienić wspólnotę gejowską w matkę chrzestną cywilizacji zachodniej. Równolegle nie powinniśmy zapominać o poparciu ze strony gwiazd.

Krok 5: Sprawcie, aby wrogowie wypadli źle. Na późniejszym etapie kampanii, kiedy już reklamy gejowskie spowszednieją, nadejdzie czas rozprawić się z pozostającymi nadal przeciwnikami. Mówiąc bez ogródek – trzeba ich zmieszać z błotem. Mamy przy tym dwojakie cele. Po pierwsze chcemy zastąpić pewną siebie homofobię ogółu wstydem i poczuciem winy. Po drugie chcemy sprawić, by wrogowie gejów wyglądali tak paskudnie, że przeciętny Amerykanin będzie chciał się od nich trzymać z daleka.

W kolejnych krokach ideolodzy radzą, jak zdobyć fundusze na propagowanie swoich działań i postulatów. Mowa jest również o szukaniu wpływów w kościołach liberalnych, silnej współpracy ze środowiskiem celebrytów, a także promowanie wszelkimi sposobami pozytywnego obrazu pederastii. Wszystko po to, by mieć oręż dla środowisk konserwatywnych.

Naszkicowaliśmy tu podstawy do działania na rzecz transformacji wartości społecznych heteroseksualnej Ameryki. (…) Najwyższy czas, by geje podjęli skuteczne środki, aby dołączyć do głównego nurtu, z dumą i z całą swoją siłą

-– konkludują swoje rady Kirk i Pill.

Podręcznik pisany przez aktywistów dla aktywistów nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zwolennicy przywilejów dla pederastów mają jasny cel i obmyśloną taktykę. Jest oczywiste, że o obranych przez siebie celach nigdy otwarcie nie powiedzą. Jednak dzięki cytowanej publikacji można poznać, co stoi za ich publiczną działalnością. Promotorzy pederastii chcą zdominować heteroseksualną większość i sprawić, by czuła się ona zmuszona do akceptacji kolejnych postulatów i przywilejów dla homoseksualnej mniejszości.

Dziennikarze, celebryci, aktywiści mogą przekonywać w mediach całe dnie, że lobby homoseksualne w Polsce chce jedynie jednej drobnej zmiany w przepisach. Jednak w tej sprawie nie można mieć złudzeń. Polskie społeczeństwo podąży dokładnie tą samą drogą, co te w krajach zachodnich, jeśli zgodzi się na ustępstwa wobec postulatów aktywistów homoseksualnych. Noga włożona w drzwi może rozbić podstawy polskiego społeczeństwa. Wszystko zgodnie z opisanym powyżej scenariuszem.

Nie można udawać, że się tego nie rozumie…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych