Biernat idzie do sądu z Majchrowskim ws. pieniędzy na „igrzyska”

Fot. Oficjalne profile na Facebooku Jacka Majchrowskiego i Andrzeja Biernata
Fot. Oficjalne profile na Facebooku Jacka Majchrowskiego i Andrzeja Biernata

Piszemy o igrzyskach olimpijskich w Krakowie cudzysłowie, bo dla wszystkich orientujących się nieco w realnych możliwościach organizacji tej sportowej mega imprezy było jasne, że jest ona w Małopolsce mrzonką.

W tym gronie nie było jednak ani ministra sportu ani prezydenta Krakowa. Pozostał po tym pomyśle niesmak i duże pieniądze wyrzucone w błoto. Tak z budżetu centralnego, jak i krakowskiego.

Wykonujemy całą drogę administracyjną obciążając miasto Kraków zwrotem pieniędzy za aplikację w sprawie organizacji zimowych igrzysk olimpijskich. Jeśli to nie wystarczy, pójdziemy do sądu

— mówił w rozmowie z radiową Jedynką minister sportu Andrzej Biernat.

Resort chce od Krakowa zwrotu prawie 4 milionów złotych przeznaczonych na przygotowanie kandydatury miasta do organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Według lokalnych urzędników umowa z ministerstwem nadal obowiązuje, dlatego miasto nie zamierza oddawać pieniędzy.

Zdaniem ministra sportu sprawa zapewne znajdzie swój finał w sądzie.

Wypełniamy swoje obowiązki. Umowa była z miastem Kraków na złożenie aplikacji i aplikowanie o wygranie organizacji igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Ogłoszenie referendum w trakcie tego procesu było zdarzeniem, które zdyskwalifikowało Kraków

— mówił Biernat.

Referendum zostało przeprowadzone pod koniec maja, wspólnie z wyborami do Parlamentu Europejskiego. 69,72 proc. mieszkańców Krakowa opowiedziało się przeciwko organizacji ZIO. Wyniki były ważne i wiążące dla władz miasta, bo frekwencja wyniosła ponad 30 proc.

Musimy zakończyć pracę nad kandydaturą, rozliczyć i podsumować projekt

— mówił wówczas prezydent Jacek Majchrowski.

Według Biernata, władze miasta powinny pytać mieszkańców o zdanie zanim złożyły oficjalną aplikację:

Uważamy, że warunki umowy nie zostały spełnione przez Kraków i wystąpiliśmy o zwrot tych pieniędzy, które zainwestowaliśmy w tę aplikację. Rozstrzygnie to prawdopodobnie sąd, bo skoro Kraków nie chce nam zwrócić tych pieniędzy to sprawa znajdzie się w sądzie.

Zdaniem krakowskich całe przygotowania kosztowały około 11 milionów złotych. Miasto wydało na nie ok. 3 milionów złotych.

Według niezależnych wyliczeń, łączny koszt mógł wynieść nawet 20 mln zł. Krakowska prokuratura prowadzi już w tej sprawie śledztwo na podstawie obywatelskiego doniesienia o narażeniu miasta na straty w wielkich rozmiarach. Jackowi Majchrowskiemu może grozić nawet 10 lat więzienia.

O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu:

CZYTAJ WIĘCEJ: Gadowski o śledztwie ws. Majchrowskiego: prokuratura coraz bardziej przyzwoita

Chcę, by prokuratura postawiła mu zarzuty i żeby odpowiadał materialnie za szkody wyrządzone miastu. A jeżeli przy okazji przegra kampanię wyborczą, to tym lepiej. To jest człowiek, który nie ma kwalifikacji do rządzenia miastem, co udowodnił przez ostatnie trzy kadencje

— mówił wtedy Witold Gadowski, jeden z autorów zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta Krakowa.

znp, Polskie Radio

————————————————————————————————

Bogata oferta tanich książek, audiobooków oraz unikatowych gadżetów portalu wPolityce.pl!

WEJDŹ NA WSKLEPIKU.PL I PRZEKONAJ SIĘ SAM!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych