Nieładnie zaglądać innym do talerza, ale jeśli ktoś jest bohaterem afery podsłuchowej, a na dodatek obżerał się za publiczne pieniądze, to nic dziwnego, że znalazł się na celowniku tabloidów. „Fakt” namierzył Radosława Sikorskiego na kolacji w eleganckiej restauracji. Ale jaka zmiana! Szef MSZ jadł sam, a nie z kolegami i w ogródku, a nie w VIP-roomie. A przede wszystkim sam zapłacił.
Wszyscy pamiętają ucztę Sikorskiego w towarzystwie Jacka Rostowskiego. Były wykwintne dnia, drogie wino - wszystko na koszt podatnika.
Czytaj również: Recydywista Sikorski. Raz już przepraszał i pieniądze zwracał. Jaki efekt? Teraz rachunki są dwa razy wyższe
Ostatecznie szef MSZ zgodził się oddać pieniądze, ale… tylko za wino, bo uznał, że kolacja z Rostowskim była służbowa.
Tym razem Sikorski posilał się w wykwintnej restauracji w centrum Warszawy bez kolegów. Na dodatek wybrał ogródek, a nie VIP-room. Nie warto zagłębiać się w menu pana ministra, bo zapłacił za wszystko w własnej kieszeni. Być może dlatego zamiast drogiego wina wybrał wodę.
Sikorski wybrał się sam, bo żona ministra Anne Appelbaum (50 l.) jak wynika z Twittera bawi w Waszyngtonie, dzieci na wakacjach, a kolacje z kolegami ostatnio źle się kończyły - publikacjami w prasie
— pisze „Fakt”.
Pod restauracją na ministra czekali oficerowie BOR, którzy po kolacji odwieźli go do domu. Ciekawe, czy Sikorski najadł się na tyle, że nie ganiał już borowców po pizzę…
bzm/”Fakt”
——————————————————————————————
Kup najnowszy numer tygodnika „wSieci” bez wychodzenia z domu!
Wydanie „wSieci” w wersji elektronicznej dostępne jest na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/209787-nauka-nie-poszla-w-las-sikorski-zaczal-jesc-za-swoje-i-bez-kolegow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.