Marta Kaczyńska: Nie bójmy się mówić o Smoleńsku! Holenderski szef rządu zachował się inaczej niż nasi przywódcy...

PAP/EPA/Raport Miller
PAP/EPA/Raport Miller

Zamachowcy dopisali do katastrofy smoleńskiej epilog, który nie pozwala światowej opinii publicznej dalej odkładać ad acta tego, co wydarzyło się ponad cztery lata temu pod Siewiernym

— pisze Marta Kaczyńska w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

Córka tragicznie zmarłej Pary Prezydenckiej zauważa, że analogie pomiędzy zamachem na boeinga 777 a tragedią w Smoleńsku nasuwają się same.

Wielu z nas uderza podobieństwo rozmiaru zniszczeń obu samolotów, z których jeden został trafiony pociskiem i spadał z kilkukilometrowej wysokości, a drugi miał roztrzaskać się na kilkadziesiąt tysięcy kawałków po zderzeniu z brzozą i upadku z wysokości kilkunastu metrów

— czytamy w tygodniku.

CZYTAJ TAKŻE: Jan Rokita: Ukraińcy po zestrzeleniu MH17 zrobili to, czego nie potrafili zrobić Komorowski i Tusk po 10/04

Kaczyńska wylicza kolejne podobieństwa między obydwoma katastrofami powyrywane nity z poszycia samolotu, przenoszone szczątki wraku, niszczenie fragmentów kadłuba. Ale dostrzega też zasadniczą różnicę - w postaci zachowania premierów Polski i Holandii.

Szef rządu Holandii był w stanie szybko nawiązać konstruktywny dialog i pozyskać kluczowe dowody. Szef polskiego rządu, cztery lata temu mimo wybuchu przyjaźni polsko-rosyjskiej po śmierci 97 obywateli Polski z Prezydentem RP i jego małżonką na czele, wydobywania czarnych skrzynek zaniechał

— ocenia.

I wypomina rządowi Tuska kolejne zaniechania: pominięcie postanowień umowy polsko-rosyjskiej z dnia 14 grudnia 1993 r., wedle której badaniem katastrofy samolotu wojskowego winna zająć się wspólna komisja składająca się z przedstawicieli obu państw, zrezygnowanie z umiędzynarodowienia badania okoliczności katastrofy, oddanie śledztwa Rosji oraz fakt, że urzędnicy Donalda Tuska w imię pojednania nie próbowali się nawet odwołać od kłamliwego raportu Anodiny, nie zrobili nic, by bronić elementarnej godności poległych.

Naszym zadaniem jest nie przestawać mówić o tym, co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 r., i o tym, jak nasze państwo „zdało z tego egzamin”. Merytorycznie, bez emocji. To nasza najsilniejsza broń w walce o prawdę. Presja opinii publicznej jest skuteczna

— konkluduje autorka.

Cały artykuł można przeczytać w najnowszym wydaniu Tygodnika „wSieci.”

CZYTAJ TAKŻE: „wSieci”: CBA, taśmy i gra o miliardy – ujawniamy drugie dno afery podsłuchowej

Polecamy również książkę - wywiad-rzekę z Martą Kaczyńską, który przygotowała Dorota Łosiewicz. Serdecznie polecamy - książkę można wykupić w serwisie wSklepiku.pl!

wwr

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych