Znamy nazwisko, ale go nie podamy, a w ogóle to prokuratura nie potwierdza tego, co wiemy - na takiej oto karkołomnej konstrukcji zawiera swój przekaz dziennikarz Czuchnowski Wojciech. Wszystko po to, aby z taśmami kompromitującymi wielu prominentnych działaczy PO, rząd i inne ważne osoby w państwie połączyć Prawo i Sprawiedliwość.
Przeciek z ABW: poseł PiS, dziennikarz i byli oficerowie BOR wchodzili w skład grupy, która zorganizowała operację nielegalnego nagrywania spotkań najwyższych urzędników państwowych. Taki scenariusz badają tajne służby. Ale prokuratura go nie potwierdza. Do tych informacji trzeba podchodzić ostrożnie
— tak pisze redaktor Czuchnowski. Doprawdy, trudno mu nie wierzyć…
Gdyby ktoś miał wątpliwości, to redaktor doprecyzowuje:
Według ABW grupę, która namówiła menedżera do podsłuchiwania i wyposażyła go w sprzęt, tworzyli: poseł PiS (podano nam jego nazwisko) kilku oficerów BOR zwolnionych ze stanowisk (wśród nich major Dariusz P., były szef oddziału zabezpieczenia i ochrony) oraz wspomniany już dziennikarz, który jest znajomym majora i posła i który w swojej karierze często publikował teksty na podstawie stenogramów z podsłuchów
— pisze GW.
To nie pierwsze próba połączenia z aferą największej partii opozycyjnej przez „dziennikarzy” Wyborczej. Widocznie wajcha przestawiona została teraz akurat w tym kierunku…
źródło: wyborcza.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/201732-wiemy-ale-nie-powiemy-a-w-ogole-to-prokuratura-tego-nie-potwierdza-tak-czuchnowski-wiaze-pis-z-afera-tasmowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.