tylko 9 posłów w całym Sejmie zapoznało się z pełnym wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu. Bo ponieważ sprawa rozpatrywana była w trybie tajnym, dokument ten nie został (jak bywa zwykle przy takich okazjach) dostarczony posłom wśród druków sejmowych, tylko złożony w tajnej kancelarii. Tam odnotowuje się każdego korzystającego z usług tej instytucji posła i z tych notatek wychodzi, że zapoznać się z wnioskiem prokuratury pofatygowało się ich aż dziewięciu…
Gazeta.pl sugeruje, że tu należy szukać przyczyny tego, iż tak wielu posłów (w tym z PO) w różnych formach nie poparło wniosku o odebranie immunitetu. No bo gdyby znali prawdę, to przecież nie daliby się podejść, wziąć na lep demonowi z CBA…
Gdyby istotnie tak było, no to trzeba stwierdzić, że władza padła tu ofiarą samej siebie. Bo to ona przecież doprowadziła do rozpatrywania sprawy w niejawnym trybie. Zarządziła ekstraordynaryjny cyrk, opróżnianie gmachu Sejmu, wyłączanie telefonów, blokowanie połączeń radiowych – po to, żeby zwiększyć dramatyzm sytuacji, a zarazem nie dopuścić do tego, żeby Kamiński mógł przemówić przy otwartych kamerach. Tego się bali. Więc jeśli własna histeria uderzyła w nich rykoszetem, to teraz mają.
Tylko że to chyba nie tak. I pomińmy już nawet to, że poseł-sprawozdawca, przedstawiający wniosek prokuratury, był podobno kiepskim mówcą. Bardzo wątpię w to, aby nawet dostarczenie posłom wniosku prokuratury do skrzynek poselskich czy wręcz odczytanie go w całości na sali posiedzeń znacząco zmieniło ich recepcję wystąpienia Kamińskiego.
Sęk bowiem w tym, że nie wierzę, by uzasadnienie wniosku prokuratury mogło być choć trochę przekonujące, aby mogło w znaczącym zakresie obalić przedstawiony przez b.szefa CBA ciąg faktów, wskazujący niedwuznacznie na to, że Kwaśniewscy za nieudokumentowane pieniądze kupili willę i mataczyli w tej kwestii, śledztwo w tej sprawie zostało niesłusznie umorzone, a Biuro działało całkowicie zgodnie z prawem. Dlaczego w to nie wierzę?
Dlatego, że wersja Kamińskiego nie została ujawniona dopiero wczoraj. W ciągu ostatnich lat kilkakrotnie różne media opisywały ją, nieraz bardzo szczegółowo. I nigdy nie spotkało się to z jakąkolwiek merytoryczną odpowiedzią. A jestem przekonany, że gdyby prokuratura potrafiła taką merytoryczną odpowiedź wygenerować; wyrwać znaczącą liczbę zębów argumentacji twórcy CBA, to zrobiłaby to. Nie oficjalnie rzecz jasna. W formie przecieku. Nic takiego nie nastąpiło…
Bardzo jestem ciekaw, co teraz wymyśli prokuratura i sprzyjający jej dziennikarze, tacy jak pt.Czuchnowski, Grochnal i Wroński, którzy w dzisiejszej „Wyborczej” zareagowali na wczorajszy sukces Kamińskiego naprawdę rzadkiej klasy spazmem bezsilnej wściekłości, chamstwa i kłamstw (kłamstw dotyczących faktów, jak choćby to, że na czołówce wydania papierowego „GW” Kamińskiemu zarzucono rzekomo nielegalne podsłuchy i fałszowanie dokumentów).
Czy spróbują wziąć się za bary z faktami, w jakiś sposób rozbić linię rozumowania twórcy CBA, którą przedstawiliśmy na naszym portalu?
Czy też uznają, że bezpieczniej jest uciec od meritum sprawy i schować się, tak jak dziś, za mur obelg i potwarzy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/200242-piotr-skwiecinski-sprawa-kaminskiego-czy-sprobuja-polemiki-co-do-faktow-bo-na-razie-tylko-klamia-i-miotaja-obelgi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.