Władze PKP wiedziały, że Pendolino nie pojedzie! Mimo to, zapłaciły już 80 proc. wartości kontraktu

Kolejne składy superszybkiego pociągu miały przyjechać do Polski miesiąc temu. Nie dotarły i prawdopodobnie nie dotrą. Producent Pendolino nie ma sobie nic do zarzucenia, twierdząc że chroni go umowa. Według „Wiadomości”, które sprawdziły jej zapisy, ma rację. PKP Intercity zapłaciło prawie 80 proc. wartości kontraktu, wiedząc, że jest on niemożliwy do zrealizowania.

Zgodnie z umową pociąg ma wyjechać na tory w grudniu. Osiem sztuk już czeka w Warszawie. Tyle tylko, że żaden z nich nie ma homologacji, o którą PKP jeszcze nawet nie zawnioskowało. Bez tego dokumentu pociągi nie będą mogły jeździć szybciej niż 160 kilometrów na godzinę. Wniosek jest podobno kompletowany i ma zostać złożony najszybciej jak to możliwe. Jednak aby uzyskać zgodność z europejskim systemem ERTMS poziomu 2, niezbędna jest dostępność właściwej infrastruktury kolejowej, której w Polsce nie ma.

Według PKP, podpisując kontrakt firma Alstom doskonale o tym wiedziała. „Wiadomości” dotarły do pisma ze spotkania obu firm, sprzed roku. Wynika z niego, że spółka PKP Intercity też zdawała sobie sprawę, że na homologację, o której mowa w kontrakcie teraz nie ma szans.

Spółka PKP Intercity poinformowała, iż faktycznie homologacja na ERTMS poziom 2 będzie możliwa nie wcześniej, niż w latach 2015-16.

PKP uważają, że producent może homologację zdobyć za granicą i u nas dostarczyć odpowiedni dokument. Urząd Transportu Kolejowego nie ma nic przeciwko. Ale swoje badania też musi zrobić.

Alstom milczy i nie stara się o homologację za granicą. Nie wspomina też o tym, że w marcu podpisał aneks do umowy, dzięki któremu dostał kolejne 92 mln euro zaliczki, która miała być wypłacona w czerwcu. W ten sposób Polska zapłaciła już 77 proc. całości kontraktu, wartego 400 milionów euro.

Za brak homologacji PKP naliczają producentowi gigantyczne kary, ale Alstom płacić nie chce. Negocjacje trwają.

Na finał rozmów do końca miesiąca czeka Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Planu „B”, na wypadek fiaska rozmów, nie ma.

PiS już w tym miesiącu chce nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury w tej sprawie. Czas ucieka. Uciekają też pasażerowie.

CZYTAJ TAKŻE: Kto odpowie za farsę z Pendolino? Warsewicz: „Sprawę powinny prześwietlić odpowiednie organy: CBA, CBŚ czy prokuratura!” NASZ WYWIAD

O skandalu z Pendolino jako pierwszy napisał już kilka miesięcy temu tygodnik „w Sieci”.

Kłamstwo Pendolino. „wSieci” ujawnia drugie dno wielkiej transakcji. „Ktoś za to coś wziął, gdzieś poszły łapówki, procenty”

Polecamy najnowszy numer:

tvp.info/mall