"Bezczelni są i zuchwali..." Turowski żąda od MSZ ćwierć miliona złotych za zwolnienie po aferze lustracyjnej!

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
wPolityce.pl/"Uważam Rze"
wPolityce.pl/"Uważam Rze"

Wujek Szwejk mówiłby w takich przypadkach o bezczelności i zuchwalstwie. Tomasz Turowski przekracza kolejne granice przyzwoitości. Jak informuje „Rzeczpospolita” agent Orsom żąda od Ministerstwa Spraw Zagranicznych ćwierć miliona złotych za zwolnienie po wybuchu afery lustracyjnej.

Turowski - agent, który donosił komunistom nawet na środowisko papieża, a w 2010 roku był jednym z czekających na oficjalną delegację w Smoleńsku, został usunięty z MSZ po tym, jak wyszło na jaw, że nie przyznał się do całości swojej komunistycznej przeszłości w oświadczeniu lustracyjnym.

Turowski zakończył współpracę z MSZ w 2011 roku, ale przed sądem wygrał z Instytutem Pamięci Narodowej. Sąd Najwyższy oznajmił wówczas, że Turowski mógł skłamać w oświadczeniu. Teraz „Orsom” wziął na celownik MSZ - od resortu kierowanego przez Radosława Sikorskiego żąda ponad ćwierć miliona złotych zadośćuczynienia.

Nie chodzi mi o pieniądze. Chodzi mi o to, żeby pokazać, żę MSZ naruszyło prawo. (…) Gdzie domniemanie niewinności?!

— złości się w rozmowie z „Rz”.

I dodaje:

Jestem w stanie coś dla tego państwa jeszcze zrobić

— dodaje, nie wykluczając powrotu do służby w MSZ. Resort nie chciał jednak w ramach ugody z Turowskim wysłać go do jednej z placówek zagranicznych. Czy po wyroku sądu będzie musiał zapłacić spore odszkodowanie?

CZYTAJ TAKŻE: Nie ma jak rocznicowe wspomnienia Turowskiego: „Putin po prostu się wzruszył! (…) Objął premiera, gdy tamten prawie upadł…”

lw,

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych