Chris Cieszewski odpowiada na publikację "ND": "Brzoza była złamana już przed 5 kwietnia 2010 r. Detale tychże badań będą wkrótce opisane"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Andrzej Wiktor
Andrzej Wiktor

Prof. Chris Cieszewski odniósł się do publikacji "Naszego Dziennika", w którym padła sugestia o błędnych wnioskach, jakie naukowiec miał wyciągnąć w swoich analizach.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Nasz Dziennik" kwestionuje ustalenia Chrisa Cieszewskiego: To nie brzoza, tylko pozostałości płotu?

Cieszewski w krótkim komentarzu dla portalu niezalezna.pl przekonuje, że ustalenia, na które powołuje się "ND" nie deprecjonują jego wyników badań.

Moje analizy były zapoczątkowane szukaniem korony brzozy w lokalizacjach podanych przez oficjalne raporty rosyjski i Polski, które niestety sobie nawzajem zaprzeczają i które nie wskazują jednoznacznych lokalizacji drzew, jako że nie posiadają one nawiązań do lokalnej osnowy terenowej

-- tłumaczy.

Cieszewski cieszy się, że w końcu polscy naukowcy postanowili sprawdzić, gdzie naprawdę stała brzoza, której dotyczy cała sprawa.

Jeśli przyjmiemy za fakt te nowe pomiary, wskazujące piąte z kolei (nie licząc innych anonimowych ustaleń przez internautów) ustalenie lokacji miejsca pnia brzozy, to zmieniają one interpretację ustalenia pozycji jej pnia, chociaż nie zmieniają w niczym znaczenia faktów, które motywowały mnie do rozpoczęcia naszych badań oraz najważniejszych naszych wniosków, które wynikają przede wszystkim ze śledzenia korony drzewa na zdjęciach satelitarnych. Z tej to właśnie analizy wynika, że brzoza była złamana już przed 5 kwietnia 2010 r. Detale tychże badań będą wkrótce opisane w materiałach konferencyjnych II Konferencji Smoleńskiej

-- kończy.

svl, niezalezna.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych