Skruszony Protasiewicz: "Wstyd mi. Nawet bardzo". Europoseł zmienia postawę i rezygnuje z kandydowania do PE. Jednak przewodniczącym na Dolnym Śląsku zamierza pozostać...

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Jacek Protasiewicz zmienia strategię? Najwyraźniej premier pogroził palcem europosłowi, który dotychczas raczej wyrażał dumę ze swojego postępowania na lotnisku we Frankfurcie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Hardy jak Protasiewicz. "Jestem z siebie nawet dumny. Jako człowiek i jako Polak zachowałem się w porządku"

Jednak tym razem, z wywiadu, którego Protasiewicz udzielił tygodnikowi "Wprost" płynie raczej postawa skruszonego szeregowego niż hardego europosła:

Wprost: Ochłonął pan?

Jacek Protasiewicz: Już tak.

Wprost: Wstyd?

Jacek Protasiewicz: Nawet bardzo.

Wprost: A wstyd za co dokładnie?

Jacek Protasiewicz: Że dałem się sprowokować i wciągnąć w pyskówkę.

Jednak słowa Jacka Protasiewicza nie wskazują, jakoby polityk był na tyle skruszony, aby przeprosić np. za wykrzykiwanie "Heil Hitler" wobec niemieckiego celnika. Poza tym baron dolnośląskiej Platformy - tak jak do tej pory - znajduje na usprawiedliwienie swojego zachowania mnóstwo argumentów:

Polska dusza, zwłaszcza ta kresowa. W „Panu Tadeuszu” nawet stateczny Sędzia w pewnym momencie widzi siebie „z synowcem na czele”. (...) Sędzia, a co dopiero jakieś hreczkosieje, do których mi genetycznie bliżej niż do Sędziego.

Protasiewicz też w końcu zrozumiał - zapewne "delikatnie" uświadomił mu to Donald Tusk, że konferencja będąca następstwem wydarzeń tylko pogorszyła sprawę. Jak tłumaczy europoseł chciał po prostu ułatwić życie sobie i dziennikarzom, gdyż każde media chciały uzyskać komentarz do sytuacji.

Wprost: Obejrzał pan to, widział pan siebie?

JP: Niestety, tak. Nic nie usprawiedliwia braku profesjonalizmu polskiego działu prasowego w Parlamencie Europejskim, który fatalnie ją przygotował od strony technicznej i nawet nie poinformował mnie, że będzie transmisja na żywo. Jednak ich brak profesjonalizmu nie usprawiedliwia mnie.

Wprost: Co pan o sobie pomyślał? Mistrz obciachu?

Obciachu to nie! Ale na pewno zamiast poważnie, wyszło komicznie, a to nie przystoi wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego.

Czyli trochę pokajania się ze skruszoną twarzą, ale to "brak profesjonalizmu polskiego działu prasowego w PE" przeważył szalę - nie komiczne zachowanie europosła. Gratulujemy dobrego samopoczucia!

Jacek Protasiewicz najwyraźniej jest wciąż bardzo pewien swej pozycji w Platformie, bo nie zamierza ustępować ze stanowiska przewodniczącego regionu dolnośląskiego PO. Natomiast zamierza zrezygnować z kandydowania do europarlamentu.

Po pierwsze: nadszarpnąłem zaufanie części wyborców. Nie wiem, jak bardzo i nie wiem, jak dużej części, ale wiem, że tak jest i z tym faktem nie dyskutuje. Po drugie: nie chce utrudniać kampanii koleżankom i kolegom z PO, bo są naprawdę najlepszą polską ekipą w Brukseli i Strasburgu! Możemy być z nich dumni. A po trzecie: nie chce się kryć za immunitetem I jak trzeba gotów jestem stanąć przed niemieckim sądem, by bronić swojej wersji

- tłumaczy polityk.

A co na to wszystko premier? Powiedział,

Że się po mnie tego nie spodziewał

- cytuje Protasiewicz.

CZYTAJ TAKŻE: Protasiewicz do działacza PO: "sp......aj na salę. Masz jak małpka klaskać przewodniczącemu." Jaka miłość w tej Platformie...

CZYTAJ JESZCZE: Kolejna burda z udziałem Protasiewicza. Opóźnił odlot samolotu, bo... musiał sobie porozmawiać przez telefon

mc, wprost.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych