Siostrom genderystkom gratulujemy! Nareszcie pojęły kim dla Kościoła jest kobieta. Jak tak dalej pójdzie zrozumieją, że poczęte dziecko to człowiek

fot. PAP / J. Turczyk
fot. PAP / J. Turczyk

Wielkie poruszenie w szeregach Kongresu Kobiet. Jest odpowiedź z Watykanu na wysłany przez nie w listopadzie 2013 rozpaczliwy list o genderowej zamieci w Polsce. "Prosimy Cię, Jego Świątobliwość o możliwość rozmowy" - pisały do papieża Franciszka. Liczyły, że pomoże im oświecić katolicki ciemnogród i wyzwoli Polki od nich samych. Do spotkania z Głową Kościoła wprawdzie nie doszło, ale rozmowę z nuncjuszem relacjonują tak, jakby objawił im się sam Pan Bóg w swej trójjedyności.

Papież ma świadomość wielu nieporozumień wokół „gender” wynikających z niezrozumienia tego pojęcia. Jest również dla Niego ważne, aby te nieporozumienia wyjaśniać. Jak przekazał nam Nuncjusz Apostolski, wzbudzanie strachu nie jest konstruktywnym sposobem rozwiązywania trudności. Konieczne jest odłożenie konfrontacji, przyjęcie pozytywnego podejścia i uświadomienie sobie realiów i potrzeb dzisiejszego świata

– napisały kongres-siostry w swoim komunikacie.

Nuncjusz podkreślił potrzebę znalezienia wspólnego gruntu i wspólnej pracy na rzecz kobiet, które są źle traktowane, wyzyskiwane i są ofiarami przemocy. Nie jest ważne kto wygra, ale jakie społeczeństwo wspólnie stworzymy – powiedział

- zrelacjonowały swoje spotkanie z arcybiskupem Celestino Migliore.

Cały przekaz jest dosyć mętny i emocjonalny, ale warto w nim zwrócić uwagę na kilka kwestii.

Po pierwsze, papież ma świadomość nieporozumień wokół gender. To wiemy i bez listu sióstr i bez spotkania z nuncjuszem. Wie to także polski Episkopat, który zawarł tę myśl w liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny, a nawet poprzednik Franciszka - Benedykt XVI, który przed nieporozumieniami przestrzegał. W tym aspekcie nadal aktualne jest stanowisko Kościoła katolickiego, które opisałam już kilka miesięcy temu.

WIĘCEJ: Papież odpowiada Środzie i Nowickiej: Kościół potwierdza swoje wielkie "nie" wobec gender. Pasterze mają obowiązek przestrzegać przed wypaczeniami niebezpiecznych ideologii

 

Po drugie, ważne jest wyjaśnianie tych nieporozumień. Toż przecież właśnie o to chodzi w tysiącach konferencji, spotkań, publikacji. Ilekroć jednak przeciwnicy gender wyłuszczają swoją argumentację, tęczowe genderlobby  tupie obcasami, mówiąc że to zasłona dymna dla pedofilii w Kościele. Na rzetelną rozmowę, do której - jak czytamy - i nuncjusz zachęcał panie feministki, przestrzeni nie ma. Główna profesorska ostoja polskiego genderyzmu - Magdalena Środa, zwana profesorką filozofii - potrafi w jednym niedużym felietonie popełnić tyle błędów, że trudno mówić na poważnie o naukowości gender. W szale sprzeciwu wobec nazywania tego zjawiska ideologią, stwierdziła między innymi, że mówienie o ideologii jest "centralnym elementem wielkiej krucjaty Kościoła na rzecz „nowego średniowiecza”. Ciekawe, że o średniowieczu p. Środa mówić potrafi jedynie językiem marksizmu, utrwalającym propagandowe kłamstwa o zacofaniu i ciemnocie tej przebogatej epoki. Jak to możliwe, że wielce wykształcona profesor uniwersytecka nadal porządkuje dzieje zgodnie z zasadą darwinizmu?

CZYTAJ TAKŻE: Dowód na naukowość gender: "Fizycy zajmują się mechaniką ciała stałego z pobudek seksistowskich, bo narządy kobiece wydzielają płyny, a męskie sztywnieją". I jak tu rozmawiać z szamanami?

 

Po trzecie, jeśli wierzyć relacji  środowych sióstr, nuncjusz przekonał je, że wzbudzanie strachu nie jest konstruktywnym sposobem rozwiązywania trudności. Ależ oczywiście. Powtarzanie w nieskończoność wyczytywanych w demotywatorach bzdur o tym, że doktor Kościoła, św. Tomasz z Akwinu, miał kobietę za rzecz, wmawianie ludziom przy każdej okazji, że mowa o ideologii gender jest próbą przykrycia przez Kościół pedofilii i chęcią zawłaszczenia duszą narodu - to wszystko propagandowe próby wzbudzania społecznego strachu. Mimo, że debatę publiczną ws. gender śledzę dosyć uważnie, nie zdołałam znaleźć ani jednej rzeczowej dyskusji genderystów z ich oponentami. Może właśnie dlatego, że ideologia debatować nie potrafi. Ideologia umie jedynie straszyć i narzucać. Wystarczy sobie przypomnieć co zrobiono z ks. prof. Dariuszem Oko. Wykorzystano wszelkie możliwe środki, by przedstawić go jako zawistnika i wariata. Pomógł w tym, usłużny jak zwykle, TVN.

Po czwarte, siostry zostały namówione przez nuncjusza do "odłożenia konfrontacji". Miejmy nadzieję, że wykorzystają ten czas na konstruktywny namysł. Póki co, z argumentacją u nich mizernie. Powtarzają regułki o równouprawnieniu, choć brzmi to dokładnie tak, jakby postulowały wprowadzenie elektryczności. Nie o równouprawnienie przecież w całej tej debacie chodzi. Ten etap, drogie siostry, dawno mamy już za sobą. Czas, żebyście wreszcie wyszły z lasu i bez lęku rozejrzały się wokół....

WIĘCEJ: Nie trzeba nas sztucznie dyscyplinować parytetami i szpikować genderem. Histeria feministek zbędna. Polki znają swoją wartość i już wieki temu zadziwiały Zachód


Po piąte, czas wreszcie zacząć realnie pomagać kobietom. Do dla gender-sióstr to chyba wyzwanie najtrudniejsze. Musiałyby zacząć walczyć z pornografią i przestać namawiać kobiety do zabijania tych słabszych, jeszcze nienarodzonych. Jak piszą w swojej relacji, "nuncjusz podkreślił potrzebę znalezienia wspólnego gruntu i wspólnej pracy na rzecz kobiet, które są źle traktowane, wyzyskiwane i są ofiarami przemocy". To co? Zaczniecie zakładać domy samotnej matki, domy pomocy społecznej, noclegownie dla bezdomnych kobiet i wiele innych placówek? Jak na razie, nie ma na świecie żadnej instytucji, która pomagałaby kobietom tak, jak Kościół katolicki. Nie kto inny, jak chrześcijaństwo głosiło nowatorskie nauczanie o równości kobiety i mężczyzny w aspekcie ludzkiej godności, wskazując przy tym na oczywistą różnorodność funkcji, jakie mają w rodzinie. Dlaczego feministki nie są w stanie tego przyjąć? Bo za wartość wiodącą musiałyby uznać ludzką godność. A właśnie z tym jest w ich ideologii najsłabiej. Człowiek ma egoistycznie chłonąć świat i podporządkowywać sobie wszystko i wszystkich w imię wypaczonej zasady równości. W centrum, w miejsce głębokiego i całościowego rozwoju człowieka, wstawia się prymitywne skarlenie, wynikające ze skoncentrowania sił na seksualnej wolności. Może zachęta nuncjusza otworzy feministkom oczy? Bo naprawdę ważne jest "jakie społeczeństwo stworzymy".

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak ideologia gender niszczy niewinność dzieci? Argumenty przeciwko edukacji seksualnej forsowanej przez genderystów. SZOKUJĄCE MATERIAŁY edukacyjne

 

Jak na razie, manifestowana przez środowiska feministyczne, chęć pomocy uciśnionej kobiecie sprowadza się do zorganizowania, uderzającego w godność kobiety, "Marszu Szmat" oraz do nacisków na wprowadzenie skrajnie niebezpiecznej Konwencji Rady Europy ws. przemocy wobec kobiet.

WIĘCEJ: Dlaczego "Wiadomości" przemilczały krytykę genderowego prawa forsowanego przez PO? Naukowcy w sejmie obnażyli ideologię Konwencji ws. przemocy. "To dokument typowy dla społeczności militarnej"

Do czego pseudorównościowe postulaty sprowadzają się na rynku pracy i w życiu społecznym? Do parytetowego zatrudniania kobiet w dyscyplinach zawodowych, którymi wcale zainteresowane nie są. Do uszczęśliwiania kobiet na siłę, do przymusowego wtłaczania ich w role, z których za moment nie będą już mogły zrezygnować. A co z mężczyznami? Czy przerabianie ich na podleglych i usłużnych mięczaków może komukolwiek służyć? Amerykański raport społeczny sprzed roku pokazuje, że feministki odebrały ludziom szczęście. Młode kobiety chcą wychodzić za mąż, ale nie mają za kogo. Jeszcze nigdy nie było wśród młodych ludzi takiej niechęci do ożenku. Wszystko przez wpojoną im świadomość, że nie są w stanie sprostać oczekiwaniom kobiet. W USA liczba pracujących kobiet po raz pierwszy w historii przewyższyła liczbę pracujących mężczyzn. Podobnie z wyższym wykształceniem. Ostatecznie, ofiarami tej feministycznej wojny padły same koiety. Zmęczeni roszczeniowością kobiet mężczyźni, nie chcą się z nimi wiązać na stałe. Mówią, że są zmęczeni.

Kiedy pytam ich o przyczyny, pada zawsze ta sama odpowiedź: kobiety nie są już kobietami

- mówi Suzanne Venker, autorka publikacji o przeformatowaniu amerykańskiego społeczeństwa przez feministki.

 

Ile dobra z tego wyniknie? Rozejrzyjmy się po świecie. Nie ma najmniejszych wątpliwości do czego to prowadzi. Najbardziej żenujące skutki pseudo-równoupranienia można zobaczyć w polityce. Spójrzmy na listy kandydatów do europarlamentu. Czy gdyby nie parytety, część kobiet, zwłaszcza z lewej strony, miałaby szanse na polityczne reprezentowanie Polski na forum międzynarodowym? Nie oszukujmy się...

Aberrację genderowego przymusu politycznego rewelacyjnie oddaje krążące po Facebooku zdjęcie. Oto abecadło demolki, którą forsują siłą międzynarodowe instytucje.

 

 

 

-------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------

 

Polecamy wSklepiku.pl książkę:"Libido dominandi"

 

autor:Jones E. Michael

 

Libido dominandi

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych