Za wschodnią granicą łamane są podstawowe wolności obywatelskie, a polskie media milczą. Dlaczego to właśnie Polacy z uwagą powinni monitorować sprawę Ukraińską?

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

19 stycznia na Majdanie po raz kolejny odbędzie się wielka, niedzielna manifestacja. Tym razem jednak ma ona inny charakter niż do tej pory. Teraz Ukraińcy już nie tylko protestują przeciw Janukowyczowi i rządowi oraz domagają się integracji z Zachodem – teraz domagają się także przywrócenia im podstawowych praw obywatelskich, których zostali pozbawieni w mijającym tygodniu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dyktatura na Ukrainie? Ograniczony dostęp do internetu, zakaz zbierania informacji o policjantach, zakaz jazdy w kolumnie samochodów

Sprawa Ukrainy mogła już trochę znudzić Polaków, w końcu manifestacje w centrum Kijowa trwają już drugi miesiąc. Jednak tym bardziej powinniśmy monitorować co się tam dzieje. Z przykrością zauważyłam, że polskie media – im dłużej Majdan trwa – tym bardziej ignorują tamtejsze wydarzenia. A nawet tak wielki kolos medialny jak angielskie BBC dziś w wiadomościach dnia umieszcza relację z Kijowa.

To przecież przede wszystkim my Polacy powinniśmy trzymać rękę na pulsie w sprawie tego co się dzieje za naszą wschodnią granicą. I nie tylko dlatego, że jesteśmy blisko tych wydarzeń czy dlatego, że nie powinno się pozostawiać drugiego narodu na pastwę sputinizowanego Janukowycza. Także dlatego, że sprawa Ukrainy dotyczy nas bezpośrednio.

Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a potem może i Polska

- powiedział w 2008 r. Lech Kaczyński jadąc do Tibilisi i zwracając uwagę świata na konflikt zbrojny między Rosją, a Gruzją.

Ś.p. Prezydent zdawał sobie sprawę z tego, że im dalej sięgają rosyjskie macki, tym bardziej niebezpieczne się to staje dla nas. Mimo, że Związek Radziecki rozpadł się w 1991 r., to imperialistyczne ambicje Rosji po cichu realizuje Władimir Putin – były funkcjonariusz KGB, o czym warto pamiętać. Jak bardzo trafne wydają się teraz ówczesne słowa Lecha Kaczyńskiego pisał już na naszym portalu Stanisław Żaryn.

Niestety aktualni przywódcy naszego państwa nie mają ani takiej odwagi, ani takiej charyzmy jak Lech Kaczyński. Co więcej, jak już wielokrotnie można było zauważyć, permanentnie ignorują oni polski interes narodowy, realizując politykę konformistyczną. Zamiast tego wolą się skupiać na rozgrywkach wewnątrzpartyjnych. Tym bardziej w takiej sytuacji sprawa Ukrainy powinna przykuwać uwagę polskiego społeczeństwa. Monitorowanie wydarzeń w Kijowie i upominanie się o Ukrainę na arenie międzynarodowej leży także w naszym interesie. A jeżeli o te interesy nie potrafią zadbać nasi przywódcy, zadbajmy o nie sami jako społeczeństwo.

Zaprezentujmy także wobec Ukraińców zwykłą solidarność. Jako Polacy dobrze przecież wiemy jak to jest zostać opuszczonym przez wszystkie „sojusznicze” narody...

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych