Na Majdanie wciąż zbierają się Ukraińcy, którzy chcą integracji z Europą Zachodnią. Jednak ich głos jest coraz bardziej ignorowany przez ukraińskie władze.
Wczoraj parlament uchwalił tam serię antyobywatelskich ustaw, które zdecydowanie ograniczają takie wolności jak prawo do zgromadzeń, do prywatności czy do wolności słowa.
Już nie powoli, ale wręcz przyspieszonym tempem Ukraina zbliża się do standardów rosyjskich. Chyba najważniejszą zmianą w prawie jest zdjęcie odpowiedzialności karnej z funkcjonariuszy policji i służb porządkowych za przestępstwa popełnione wobec protestujących. To szczególnie ważna kwestia w czasie gdy oddziały Berkutu wielokrotnie dotkliwie pobiły protestujących na Majdanie.
Co jeszcze mogą i czego nie mogą od wczoraj nasi wschodni sąsiedzi?
Jazda w kolumnie złożonej z pięciu lub więcej samochodów grozi karą utraty prawa jazdy, a także konfiskatą pojazdu na dwa lata. Za działalność agencji informacyjnych, bez zezwolenia państwa, grozi kara w postaci utraty sprzętu, a także tzw. wilczym biletem w mediach. Osoby, naruszające porządek pokojowego zgromadzenia będą "wyłapywane" w ciągu max. 24 h. Co więcej, zakazane pod groźbą 10 dni aresztu, jest uczestniczenie w zgromadzeniach w kasku bądź mundurze.

Nie bez zgody policji nie można także postawić namiotu, sceny, bądź głośników. Za złamanie tego przepisu grozi do 15 dni aresztu.
Nieprzestrzeganie nakazu ograniczającego dostęp do internetu będzie kosztowało na Ukrainie 850 dolarów. Także ignorowanie rozkazów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy będzie kosztowne - do 250 dolarów.
Akt oskarżenia dotyczący naruszenia prawa administracyjnego nie musi być przekazany bezpośrednio oskarżonemu. Wystarczy obecność świadka. Tak samo do potwierdzenia odbioru wezwania sądowego niepotrzebny jest już osobisty podpis - wystarczy jakiekolwiek "dane osobowe".
Jako nowe przestępstwo uchwalono blokowanie dostępu do czyjejś nieruchomości - grozi za to do 6 dni aresztu. Za rozprzestrzenianie "ekstremistycznych materiałów" grozi natomiast do 3 lat więzienia. Przestępstwo "pogwałcenia porządku publicznego" jest zagrożone karą dwóch lat pozbawienia wolności.
Za zbieranie informacji o policjancie bądź sędzi grozi do trzech lat więzienia. Groźby pod adresem policjanta są karane do siedmiu lat pozbawienia wolności. Natomiast organizacje pozarządowe nie mogą otrzymać dotacji z zagranicy, a także - tak samo jak związki wyznaniowe - nie mogą brać udziału w "ekstremistycznych wydarzeniach".

W gestii rządu pozostawiono dostęp do internetu - może on zostać ograniczony przez władze w każdym momencie. Możliwe jest także wydanie wyroku, łącznie ze skazaniem na wieloletnie więzienie, bez obecności oskarżonego w sądzie. Natomiast parlamentarzysta może zostać aresztowany nawet w trakcie sesji.
mc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/183346-dyktatura-na-ukrainie-ograniczony-dostep-do-internetu-zakaz-zbierania-informacji-o-policjantach-zakaz-jazdy-w-kolumnie-samchodow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.