Marek Kochan: "Istnieją granice piaru. Jeśli w serwisie trzy pierwsze informacje są bzdurami, to mogę być pewny, że kolejna jest tym, co mają one zakryć"

Fot. wPolityce.pl/tvn24
Fot. wPolityce.pl/tvn24

Istnieją granice piaru

- mówi w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" dr Marek Kochan, specjalista ds. marketingu politycznego.

Zdaniem Kochana sztuczki piarowskie mogą jedynie pomóc politykom, ale nigdy nie są pełną gwarancją sukcesu. Jako przykład podaje niedawne wizyty premiera Tuska u "wylosowanych" rodzin.

Pełnej kontroli nie ma nikt. Podam przykład spektaklu pokazywanego niedawno w mediach: Nazwijmy go roboczo "Klocki w Płocku". Premier odwiedza zwykłą rodzinę w Płocku, układa z dzieckiem na dywanie klocki. Ktoś to wymyślił, przeprowadził, ale przecież nie miał wpływu na to, jak to przedstawienie zostanie odebrane. Ten akurat spektakl nie pomógł premierowi, być może nawet niechcący obnażył naturę tej władzy, zajmującej się niepoważnymi sprawami, uciekającej od realnych problemów

- tłumaczy.

Marek Kochan stwierdza też, że nie wszystkie tematy da się "przykryć" czy spowodować, że stają się obowiązuje w dyskursie politycznym.

Istnieją granice piaru. Jak się podnosi podatki, to można oczywiście zainscenizować podanie tej wiadomości, można ją czymś przykryć, ale i tak jej ostateczny wpływ będzie bardzo realny. Tu się kończy spektakl. Tak samo jest z bezrobociem czy długiem publicznym, który naprawdę trzeba spłacać. Polityka może być steatralizowana, ale nadal wszystko odbywa się w realnej przestrzeni, w realnym świecie. Nawet ludzie, którzy dali się uwieść spektaklowi, w pewnym momencie brutalnie zderzają się z rzeczywistością

- przekonuje.

W rozmowie pojawia się również bardzo ciekawy wątek sposobu, w jaki działają media w Polsce:

Jeśli - na przykład - w serwisie pewnej stacji pierwsze trzy informacje są tabloidowymi bzdurami, to mogę być pewny, że na czwartym miejscu pojawi się to, co mają one zakryć, oczywiście w formie odpowiednio spreparowanego newsa. Odbiorca, jeśli nauczy się, jak to działa, jest bezpieczniejszy, może czytać inaczej, widzieć więcej

- ocenia Kochan.

CZYTAJ TAKŻE: Dr Marek Kochan: "Premier Tusk obiecał ciepłą wodę w kranie, tymczasem zamiast niej wylewa się brązowa ciecz, pełna rdzy. Od afery hazardowej po infoaferę". NASZ WYWIAD

svl, "Gość Niedzielny"

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.