Mec. Wassermann: „Ławrow zakpił z Polski. Czekam, aż MSZ będzie miało szefa, który zadba o nasze interesy”. NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

wPolityce.pl: szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow w czasie konferencji prasowej po spotkaniu z Radosławem Sikorskim odniósł się do sprawy zwrotu wraku Tupolewa. Mówił, że samolot trafi z powrotem do Polski, gdy zakończy się śledztwo. Zapewniał, że takie stanowisko nie wynika z chęci opóźniania czy chęci ukrycia jakichś faktów, ale ze skrupulatności. Jak pani ocenia takie słowa?

Mec. Małgorzata Wassermann: Swoją wypowiedzią minister Ławrow zakpił z polskiego wymiaru sprawiedliwości, z polskiej komisji badania wypadków lotniczych. On kpił z polskich urzędników w żywe oczy, powiedział im, że rzetelne postępowanie jest możliwe, tylko gdy ma się dostęp do wraku. A jak się go nie posiada, to nie można prowadzić rzetelnego postępowania. Ławrow stojąc obok Radosława Sikorskiego zakpił z nas całkowicie. Jest dla mnie oczywiste, że Rosja tego wraku nie odda. Wobec wcześniejszych zachowań premiera i rządu będzie do samego końca prowadziła z nami grę. Pan premier przeliczył się sądząc, że Rosjanie będą w stosunku do niego postępować w porządku.

 

Zwrot wraku Polsce to sprawa niezmiernie ważna, ale pojawia się pytanie, czy on może przestać być dla nas wartościowy? Czas i degradacja robią swoje...

Pamiętajmy, że ta sprawa jest wielowątkowa. Wartości wraku jako dowodu nie można przecenić, to sprawa ważna. Rosja na oczach całego świata żartowała z nas niszcząc ten wrak, niezabezpieczając go, myjąc. Z drugiej strony Ławrow przyjeżdża do Polski i w obecności polskich urzędników mówi, że poważne śledztwa prowadzi się na podstawie oryginalnego materiału dowodowego. Mówi tym samym dr. Laskowi, że ich postępowanie było nie poważne, bo komisja tego dowodu nie miała.

 

Minister Sikorski po słowach Ławrowa nie powiedział nic. Czego Pani oczekiwałaby po jego reakcji?

Po ministrze Sikorskim niczego się nie spodziewam. Czekam, aż polska dyplomacja będzie miała takiego szefa, który będzie w stanie zadbać o nasze interesy. Moja wiedza dotycząca zachowania polskich władz po tragedii smoleńskiej, powoduje, że ja po tych ludziach niczego się nie spodziewam. Oficjalne instytucje zajmujące się śledztwem smoleńskim podejmują działania jedynie przymuszone aktywnością innych podmiotów, które prowadzą prace na rzeczy wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. O tym, jakie jest nastawienie władzy do tego śledztwa, jest działalność Macieja Laska.

 

Zajmuje się on szerzeniem oficjalnej wersji wydarzeń

Jest rzeczą niebywałą, by komisja badania wypadków lotniczych, powołana nota bene niezgodnie z prawem, obecnie zajmowała się uprawianiem propagandy za publiczne pieniądze. Tymczasem tej właśnie komisji do dziś nie było stać na to, by wysłać pismo do instytucji zajmujących się lotnictwem na świecie (np. ICAO), które prostowałoby kłamstwa o przyczynie katastrofy smoleńskiej. W wielu miejscach pojawia się wiadomość o błędach pilotów czy nawet o czterech podejściach do lądowania. Rozumiem, że sprawa błędów załogi nie wywołuje sprzeciwu komisji dr. Laska, ale sprawa czterech podejść do lądowania jest oczywistą nieprawdą. Również w związku z obecną działalnością komisji dr. Laska nie spodziewam się niczego po stronie rządowej. Nie spodziewam się, by strona rządowa cokolwiek w tej sprawie robiła.

 

Rozmawiał Stanisław Żaryn

 

 

-------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------

Gorąco polecamy książkę:"wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."

autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka.

W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.

wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r.

Do nabycia wSklepiku.pl!

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych