Gorąco Państwu polecamy najnowszą książkę wybitnego historyka prof. Andrzeja Nowaka "Intelektualna Historia III RP. Rozmowy z lat 1990-2012".
Prezentujemy część obszernej rozmowy prof. Nowaka z poetą i pisarzem Jarosławem Markiem Rymkiewiczem. Rozmowa ukazała się w „Arcanach” nr 108 z 2012 roku.
Czy jeszcze ktoś na kontynencie europejskim może być naszym sojusznikiem w odbudowie, w umocnieniu naszej siły duchowej? Zarysowałeś odpowiedź na to pytanie w kręgu państw od Bałtyku do Morza Czarnego. Czy rzeczywiście tylko tutaj mielibyśmy szukać sojuszników? Czy mamy szukać tylko sojuszników? A może potencjalnych odbiorców naszej misji? Może powinniśmy odnowić zrozumienie pewnej romantycznej misji dla Polski? Czy na Niemców i Francuzów machniemy ręką, bo są za daleko, są inni, mają inne doświadczenia? I drugie pytanie: co zrobić z tymi, którzy są wśród nas, ale nie chcą już być Polakami? Czy oni są już straceni i potraktujemy ich jako ustawionych na zawsze po przeciwnej stronie barykady, czy też uznamy ich za cel naszej misji? O kogo można jeszcze walczyć, a na kogo machnąć ręką? Na ile uczestniczymy w zmaganiach o duchową przyszłość Polski, na ile rozstrzygają się one z naszym udziałem?
Zacznę może od tej drugiej kwestii. Przez wiele lat, jak wiesz, odpowiadałem na to pytanie trzema słowami – „jebał was pies”. Kto chce się do nas, Polaków, przyłączyć, ma do tego prawo, ale nie za bardzo należy o to zabiegać. To jest pytanie eschatologiczne – czy chcesz umrzeć jako Polak, czy jako dziwny twór niby -ludzki, ale pozbawiony tego, co ludzie zawsze w Europie posiadali: rodaków, ojczyzny, państwa i przeszłości. Pojawiają się teraz głosy, że ci ludzie, którzy nie chcą mieć ojczyzny, to są jednak nasi bracia, że musimy o nich zadbać, że musimy ich przekonywać, namawiać do polskości. Nie jestem pewien. Dlaczegóż to, wobec tego wysiłku duchowego, jaki musimy podjąć, polegającego na ocaleniu dla przyszłych pokoleń naszego języka, mowy polskiej, mamy się zajmować tymi, którzy tylko przypadkowo (i bezmyślnie) mowę polską użytkują, z racji urodzenia? To jest ich wybór, kim chcą być. A jebał was pies – jak śpiewali żołnierze Pierwszej Brygady. I ja bym się już tym więcej nie zajmował.
Zostawienie ich w spokoju może być nawet dla nich wygodniejsze. Ale żyjemy obok siebie w jednym kraju. Jak żyć z ludźmi, którzy nie chcą być Polakami, którzy pytanie o polskość uznają za śmieszne?
Nie można zmusić człowieka, żeby był kimś, kim nie chce być. I po cóż go zmuszać? Opinie, że Polaków musi być dużo – często teraz spotykane – uważam za głupie. Powiem ostrożniej – za nieprzemyślane. Polska była najpotężniejsza w czasach Bolesława Chrobrego. A ilu wtedy było Polaków? Polaków może być więc niewielu. Ważne, żeby byli dobrymi Polakami. Dobrą drużyną Bolesława Chrobrego.
Ale jak to podzielić praktycznie? Czyje mają być szkoły? Czy mają to być szkoły utrakwistyczne, dla tych, którzy chcą być Polakami, i dla tych, którzy tego nie chcą?
Jest wolność podróżowania, więc kto nie chce być Polakiem, nie chce przerabiać w szkole Ogniem i mieczem oraz Ferdydurke, może pojechać do jakiejś innej szkoły w innym kraju i uczyć się tam w jakimś innym języku.
A gdzie będzie polska szkoła, jeśli nas stąd wyrzucą?
Jak to wyrzucą, kto nas wyrzuci? Przecież jesteśmy u siebie, to jest nasz polski dom. Jak nas zechcą wyrzucić, to my ich wyrzucimy. Ja nie potępiam ludzi, którzy tu się urodzili, ale nie chcą być Polakami, nie mam im tego za złe. Oni są mi kompletnie obojętni. Jeśli ktoś nie przeczytał Pana Tadeusza i oświadcza, że Pan Tadeusz go nie interesuje, to ja nad taką osobą absolutnie nie boleję. Jej sprawa, nie moja. Nie chcę już trzeci raz cytować Pierwszej Brygady.
Ktoś powie, że Pan Tadeusz mnie nie interesuje, ale tu jest mój trzepak, ja na nim fi kałem i mam prawo do tego trzepaka.
Jeśli ktoś mówi o trzepaku, to już mówi o swojej ojczyźnie. Trzepak jest jego ojczyzną. Ważne jest to, czy pojmuje rdzenną polskość trzepaka, jego polskie zakorzenienie na podwórku. Jeśli dzieckiem ktoś z kimś fi kał na trzepaku, to jest to już jakaś wspólnota.
Polskość była zawsze bardzo atrakcyjna. Kto przybywał na tereny polskie, zarażał się nią, bo życie polskie było niesłychanie interesujące. Otóż ja uważam, że bycie Polakiem jest nadal interesujące, mnie życie polskie zawsze ciekawiło – od najwcześniejszego dzieciństwa. Fascynowało mnie, że polskość potrafi trwać i przetrwać pod niemiecką okupacją, pod sowieckim zaborem. Fascynowały mnie jej sposoby trwania. Jeśli kogoś coś nie ciekawi, no to nie ma na to rady. Jeśli kogoś nie ciekawi Pan Tadeusz, nie ciekawią go nokturny i mazurki Chopina, to niech nie czyta i nie słucha. Ja nie widzę powodu, żeby go namawiać. Nie widzę też powodu, żeby robić z tego problem. Słuchaj sobie, głuchy kretynie, beatowego ryku. A co to mnie obchodzi. Mnie interesuje, dlaczego syn Francuza stał się Polakiem, i dlaczego jego dzieło stało się archetypem polskości – jej najpiękniejszym, najwyższym wcieleniem.
Spotykamy się w dniu pogrzebu Arcyksiężnej Krystyny Habsburg, która w swoich żyłach nie miała ani jednej kropli krwi polskiej, a która może być wzorem polskiego patriotyzmu...
Takich przykładów jest wiele. Nawet Twoje nazwisko może tu być dobrym przykładem. Ktoś kiedyś przybył tutaj jako osoba nowa, nie wiadomo skąd, może z innego kraju, ten nowy przybysz zamieszkał w wiosce albo miasteczku – sąsiedzi mówili: nowy, nowy, i stał się Nowakiem... Wśród moich przodków nie ma prawdopodobnie nikogo, kto byłby rdzennym, jak to się mówi, prawdziwym Polakiem. Jestem trochę Tatarem, trochę Litwinem, trochę Francuzem, trochę też Niemcem (nawet w dużej mierze) i Rosjaninem (w mniejszej). Ale zawsze uważałem, że najlepiej jest być Polakiem, najlepiej z Warszawy, najlepiej z ulicy Koszykowej, najlepiej z domu pod numerem 38. A teraz uważam, że najlepiej być Polakiem z Milanówka. Ale kto uważa, że najlepiej być z Brwinowa – też ma rację. Ale było jeszcze poprzednie Twoje pytanie...
Tak. Pytanie dotyczyło stosunku do narodów Europy Zachodniej.
Rozumiem, że to jest pytanie o to, co nazwałeś romantyczną misją dla Polski – i o możliwość wznowienia tej misji. Ujmując to trochę inaczej, czy ma sens, czy mogłoby mieć jeszcze sens mówienie o jakimś mesjanistycznym posłannictwie Polski lub Polaków? Jeszcze inaczej: czy myśl polska mogłaby uratować, przyczynić się do uratowania konającej cywilizacji europejskiej? Wróćmy więc jeszcze raz do Beniowskiego. W pieśni VI C – to już są te późne fragmenty, w których Słowacki próbował połączyć Beniowskiego z Królem- -Duchem – bohaterka poematu, Aniela -Anhelica, kochanka Beniowskiego, przedstawiona jest w taki sposób:
Polska przez nią śniona/ Świętą jest – wielką – z góry już uderza / Duchem na wszystkie sławiańskie plemiona / I do żywota budzi... i przymierza, / Wielka i straszna, podniesiona lotem/ Nad ludy... w ludach żywot budzi grzmotem. / Co piorunami ognistemi lunie, / To coraz jeden grób oddaje ducha. / Zagotował się żywot w każdej trunie, / Zniedokwasiła się zgnilizna... słucha / I wstaje... kiedyż, o Boży zwiastunie, / Gołębiu, który szepcesz mi do ucha / Te straszne rzeczy, zrobisz taką ciszę, / Że Polska to usłyszy, co ja słyszę?.
Wspaniałe. Nie wszystko tu rozumiem – nie wiem, co oznacza ta trumienna zgnilizna, która się „zniedokwasiła” – ale widać od razu, że mamy tu wiele pytań – także, na końcu, o miejsce myśli Słowackiego w ówczesnym i obecnym życiu polskim – takich pytań, na które warto byłoby poszukać odpowiedzi. Najważniejsze z tych pytań jest takie: czy Polska może jeszcze być „wielka i straszna”, czy może uderzyć duchem „na wszystkie słowiańskie plemiona”, czy może to, co kona na naszych oczach – Europę – przymusić do zmartwychwstania „w ludach żywot budzi grzmotem”? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi „uderzyć duchem”? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie, razem z całą Europą? To już jak wolicie.
CZYTAJ TAKŻE:
Za tydzień kolejny fragment książki prof. Nowaka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/169412-j-m-rymkiewicz-w-ksiazce-prof-nowaka-co-wy-na-to-polacy-jestescie-gotowi-uderzyc-duchem-macie-tyle-sily-czy-polozycie-sie-do-trumny-i-zdechniecie-razem-z-cala-europa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.