Wałęsa w Londynie - odcinek czwarty. Reaguje obsługa lotniska Heathrow: "Pan Wałęsa poddany został takim samym procedurom, jak pozostali nasi pasażerowie..."

O irytacji Lecha Wałęsy spowodowanej kontroli, jaką dopuścili się przedstawiciele londyńskiego lotniska na byłym prezydencie, pisaliśmy szeroko. Były szef "Solidarności" nie krył wściekłości z powodu zachowania obsługi, jak również reakcji Ambasady RP.

CZYTAJ WIĘCEJ: Lech Wałęsa "sponiewierany" na londyńskim lotnisku i "wystawiony" przez Ambasadę RP. Skarży się na blogu: "Nigdy do Londynu!"

Sprawa miała swój dalszy bieg - okazało się, że Wałęsa musiał przechodzić przez bramki przygotowane dla "zwykłych" pasażerów, nie przez te z gatunku VIP. Tym razem zareagowały władze Heathrow:

Przykro nam, jeśli Pan Wałęsa czuje, że nie został potraktowany sprawiedliwie

- czytamy w oświadczeniu, o którym pisze Informacyjna Agencja Radiowa.

Autorzy oświadczenia próbują się jednak usprawiedliwić:

Nasze środki bezpieczeństwa służą ochronie wszystkich na lotnisku, a Pan Wałęsa poddany został takim samym procedurom, jak pozostali nasi pasażerowie...

- piszą.

Z jednej strony rozumiemy przedstawicieli lotniska, z drugiej zaś Lech Wałęsa mógł poczuć się dziwnie, nie mieszcząc się w "kluczu osób", którym przysługują specjalne warunki obsługi. A mówiliśmy - brać tę fuchę Mędrca Europy, byłoby jak znalazł...

CZYTAJ WIĘCEJ: W jaki sposób Lech Wałęsa został „sponiewierany” na lotnisku? Próbowano poddać go, jak wszystkich pasażerów, standardowej kontroli

CZYTAJ TAKŻE: Wałęsa w Londynie odcinek III. Cała prawda o bezprzykładnym chamstwie obsługi londyńskiego lotniska i szokującej nieudolności polskich dyplomatów

lw, IAR