"Rząd wspiera bimbrownictwo" - tak Wiktor Świetlik komentuje na łamach "Super Expressu" podwyżki akcyzy na alkohol i papierosy, które zapowiedział rząd.
Jak ocenia publicysta, to ruch nieprzemyślany, bo ignorujący zjawisko „błędu arkusza kalkulacyjnego”:
Polega on na tym, że w świecie realnym nie jest jak w komputerowym Excelu. Wygląda to mniej więcej tak: Jeśli w arkuszu podatek 20 procentowy daje budżetowi miliard rocznie i zwiększymy ten podatek do 30 procent to będzie dawał on półtora miliarda. Naprawdę, taka podwyżka może dać spadek dochodu i o pół miliarda, bo ludzie będą przed tym podatkiem uciekać, mniej osób będzie go płacić i tak dalej. Tak było z fotoradarami, które zarobiły jedną dwudziestą tego co planowano. Pani Hania z kolei regularnie przeprowadzała w Warszawie podwyżki cen biletów tak, że dziś są one droższe niż w Rzymie. Efekt – wielomilionowe straty. Ludzie przeskoczyli do samochodów, a przede wszystkim się pilnują – jak kanar wsiada do autobusu, autobus wysiada.
W rezultacie, podwyższając akcyzę, rząd osiągnie jeden efekt: wzrost przemytu z Ukrainy i Rosji oraz zablokowanie (służącego Polsce, jak ocenia Świetlik) przemytu z Polski na Zachód:
Do tego pokaźna część obywateli powróci do staropolskiej tradycji bimbrownictwa albo zacznie truć się najtańszym świństwem. A wpływy z papierosów i alkoholu do budżetu solidnie spadną. I żeby było jasne, nawet jak ktoś nie uwierzy, nie czepiam się dlatego, że lubię wszelkie legalne używki. Jeśliby już coś trzeba było opodatkować to naprawdę wolę, żeby była to moja butelka wina niż lekarstwa emerytki albo podręczniki dla dzieci (na nie VAT już zresztą wzrósł). Tyle, że te kolejne podwyżki akcyz to nic innego jak próba serwowania nam słonej wody z oceanu przez tych, którzy wychłeptali całą wodę słodką.
Wychłeptali, brzuszki im się rozdęły, i chcą wciąż więcej i więcej!
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167994-wiktor-swietlik-rzad-wspiera-bimbrownictwo-tak-bylo-z-fotoradarami-ktore-zarobily-jedna-dwudziesta-tego-co-planowano