"Polityczne związki Komorowskiego powinny zostać prześwietlone. Ludzie muszą wiedzieć na kogo głosują". Gadowski o prezydencie i WSI. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz

Prezydent Bronisław Komorowski nigdy nie ukrywał, że blisko jest mu do byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Bronił ich przy każdej okazji, a oficerowie tej instytucji odwdzięczali mu się przyjaznymi deklaracjami o "strzelających korkach od szampana" po jego zwycięstwie.

Mimo to, gdy lider największej partii opozycyjnej przypomniał w wywiadzie prasowym o tych związkach głowy państwa, nagle wszyscy z jego środowiska, do którego od dłuższego czasu zaliczają się także postkomuniści, zaczęli - jak by powiedział klasyk - rżnąć głupa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kancelaria prezydenta odpowiada Kaczyńskiemu: "Prezydent nie da się wciągnąć w awanturę polityczną, niszczenie autorytetów, snucie insynuacji i podejrzeń"

O obronie "niewinności" Komorowskiego w kontekście jego związków z WSI rozmawiamy z Witoldem Gadowskim, dziennikarzem śledczym, zdobywcą wielu nagród za dokonania w tej rzadkiej już specjalizacji medialnej w Polsce.

wPolityce.pl: Czy zmasowana obrona Komorowskiego przed podejrzeniami o jego związki z WSI to takie bezczelne liczenie na krótką pamięć elektoratu?

Witold Gadowski: Jasne. Takie wypieranie się oczywistych faktów oparte jest oczywiście na takiej strategii Komorowskiego, który starannie unika ruchu w jakiejkolwiek sprawie, co przynosi mu bardzo dobre efekty. Myślę, że pan Komorowski po pierwsze polega na swoich dobrych przyjaciołach mających związki z WSI, że potrafią dochować tajemnicy i chronić dokumenty. A po drugie liczy na krótką pamięć Polaków.

CZYTAJ TAKŻE: WSI otwiera drzwi na salony. Jak płk Leszek Tobiasz dotarł do obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Kulisy afery aneksowej

Można odnieść wrażenie, że ważną rolę w obronie Komorowskiego odgrywają media, takie jak np. TVN. Mówią one o wypowiedzi Kaczyńskiego bez podania kontekstu, np. nie przypominają, że Komorowski,  jako jedyny głosował przeciwko rozwiązaniu WSI...

TVN manipuluje informacjami według najlepszych wzorców rodem z PRL. I to nie powinno dziwić, dlatego że założycielem TVN jest "adiutant" Jerzego Urbana. Mariusz Walter propagandę jaruzelszczyzny ma w małym palcu. To jedna uwaga. A druga to taka, że wystarczy spojrzeć, co w TVN nadal robią osoby bliskie Milanowi Suboticiowi, żeby ocenić, że to jest dosyć szczególna telewizja.

Czy według ciebie – dziennikarza śledczego, związki Komorowskiego z WSI, te z lat 90., ale też z późniejszego okresu, zasługują na poważne śledztwo organów państwa?

Oczywiście, że tak. Prezydent powinien być postacią kryształową. Jego polityczne związki powinny zostać prześwietlone i podane do publicznej wiadomości. Między innymi dlatego, żeby ludzie wiedzieli na kogo głosują i kto sprawuje najwyższy urząd w państwie w ich imieniu.

Bronisław Komorowski oczywiście bagatelizuje tego typu informacje. Sam natomiast wtrąca się w sprawy, które go nie dotyczą. Znana jest mi np. interwencja prezydenta Komorowskiego w sprawie pewnego nadleśniczego z okolic Krakowa, któremu postawiono zarzuty, a pan Komorowski interweniował, żeby go wybielić. Ten człowiek do dzisiaj sprawuje funkcję szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jak sądzę jest tam dzięki poplecznictwu Bronisława Komorowskiego. Komorowski wtrąca się też do przyszłości Polskich Kolei Linowych jednoznacznie zabraniając Lasom Państwowym uczestnictwa w transakcji kupna PKL, dzięki czemu te koleje zostały sprzedane przez rząd PO jakiemuś dziwnemu „privaty quality found”, a opinii publicznej mówi się, że to samorządy kupiły. W tej sprawie też pan Komorowski się angażował. Angażuje się w to, w co nie powinien, a nie angażuje się, gdzie ma obowiązek, np. w wyjaśnienie tajemnic ze swojego życiorysu, w tym związków z WSI.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

CZYTAJ TAKŻE: Bronisława Komorowskiego „miękki zamach stanu w bardzo demokratycznym entourage’u”? W tygodniku „wSieci” analiza strategii prezydenta

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych