Miszmasz na sobotę, czyli o tym kto kogo powiesi, a kto wozi ze sobą mały szafocik

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Jrosław Gowin zawiesił swoje członkostwo w PO. To w sumie o wiele lepsze wyjście, niżby PO miała powiesić Gowina.

*

Gowin się zawiesił już po tym, jak mu Tusk pogroził palcem. Choć tuż po wyborach na szefa PO premier apelował o zaniechanie pomysłów wyrzucania Gowina z partii, w połowie tygodnia już mu się zmieniło i zapowiedział: „jeśli raz jeszcze przekroczy miarę, a w ostatnich dniach przekraczał, to pożegna się z Platformą”. Tusk Tuskowi nie równy. A Gowin widać chadza nie tuskowymi ścieżkami.

*

Po  odwołaniu prezydent Warszawy jej stołek, tyle, że w roli komisarza ma objąć Hanna Gronkiewicz-Waltz. A Platforma Obywatelska ma tyle wspólnego z obywatelskością, co szklarz ze szklaną pułapką.

*

Donald Tusk stwierdził Jarosław Kaczyński „wozi ze sobą taki podręczny szafocik i gilotynę”. Szkoda, że premier nie wspomniał, że Stefan Niesiołowski  wozi ze sobą słoik z jadem.

*

A skoro o nim mowa. Stefan Niesiołowski podzielił się z narodem kolejną, wiekopomną mądrością:

Na nienawiści nie da się nic zbudować. Kto nienawidzi - już przegrał!

- mówił znany miłośnik szczawiu i mirabelek. Ta wypowiedź, to ciekawy przypadek autoterapii. Możliwe, że właśnie w ten sposób pan poseł postanowił zdusić trawiącą go nienawiść do wszystkiego co zaczyna się na P, kończy na S, a czego nazwa ma tylko trzy literki. Godne podziwu! Prawdziwy bohater partii miłości.

*

Szeregi partii miłości opuścił John Godson. Odszedł skarżąc się na jakieś tajemnicze naciski. Kurcze, a przecież faszyści, to mieli być ci drudzy, przez premiera pieszczotliwie zwani „pisiorami”.

*

Krystyna Szumilas obiecała zwalnianym nauczycielom 100 milionów. Nie to, żeby do kieszeni, tylko na szkolenia i przekwalifikowanie. A tych nauczycieli jest 7 tysięcy, więc obiecała całkiem sporo.  I znowu obłowią się jakieś firmy szkoleniowe, przypadkowo powiązane z kim trzeba, jak to było z tą co szkoliła zwalnianych stoczniowców. A nauczyciele będą mogli pani minister zaśpiewać tak jak Kazik byłemu prezydentowi: „Szumilas, oddaj nasze sto milionów.”

*

Andrzej Wajda wytłumaczył dlaczego w filmie o Lechu Wałęsie umieścił tylko jego wzlot, a nie zajął się upadkiem.

Jeżeli kto chce zrobić film o człowieku, który najpierw się wznosi, a potem upada, to niech sobie wynajmie Szekspira, który mu napisze dobry scenariusz. I niech sam sobie zrobi taki film.

Wajda powiedział też, że upadki Wałęsy są jego prywatną sprawą. I właściwie zdanie pana Wajdy w sprawie Wałęsy mogłoby pozostać jego prywatnym zdaniem, gdyby jego dzieło było wyświetlane w zaciszu prywatnej willi. A jak (to tylko jeden z przykładów) wysoki urzędnik państwowy wynosi tajne dokumenty, to ciężko zrobić z tego jego prywatną sprawę. Nawet Szekspir nie pomoże.

*

Lech Wałęsa chce, żeby rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych została ustanowiona świętem państwowym. Po co ta skromność (nieumiejętnie odegrana przez buca Więckiewicza)? Przecież wszyscy wiemy, że były prezydent będzie zadowolony dopiero wtedy, jak Sejm ustanowi dzień Lecha Wałęsy, który będzie dniem wolnym od pracy. I najlepiej, żeby tego dnia, wszystkie stacje telewizyjne obowiązkowo puszczały film „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Jestem za, a nawet przeciw.

*

To już ostatnia notka o Wałęsie, ale nie mogę się powstrzymać. Facet siedzi nawet w mojej lodówce. Jak ją otworzyłam, to zaapelował do premiera Tuska o powołanie „sztabu szybkiej reakcji na bzdury, zespołu ludzi, który natychmiast na bzdury o. Rydzyka czy PiS odpowiedzą.”  Przecież taki sztab już istnieje. Jego samozwańczym szefem i najaktywniejszym członkiem jest Stefan Niesiołowski. Jego drugie imię, to bzdura.

*

Jest kolejny „pisior” w rządzie Donalda Tuska. Nieźle się maskował, ale wyszło szydło z worka. Resort kierowany przez Sławomira Nowaka wpadł na nowy pomysł. Wystarczy, że kierowca raz przekroczy dopuszczalną prędkość o 50 km/h, a na trzy miesiące straci prawo jazdy.  Według wykładni premiera z 2007 roku Sławomir Nowak musi nie mieć prawa jazdy i należy do PiS. Tusk mówił przecież: „Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu ich skontrolować wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet, który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary.”

*

W Sejmie odbyła się awantura o budżet, w którym zabrakło parędziesięciu skromnych miliardów. Minister Rostowski zaproponował, żeby opozycja podała się do dymisji. Ministrowi marzy się Korea Północna. A miała być Irlandia. Koncepcja zmieniła się po drodze.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych