Gra tronem - monarchia brytyjska w XXI wieku. Odcinek 2. Monarchiści demokratami. Powierzchownie feudalny i elitarny system brytyjski jest brutalnie prostą demokracją

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

CZYTAJ TAKŻE: Gra tronem – monarchia brytyjska w XXI wieku. Odcinek 1. W tym szaleństwie jest metoda. Na promocję państwa i narodu w świecie

Brytyjczycy jasno odróżniają państwo od rządu. Monarcha symbolizuje ponadczasowe państwo, więc nie może rządzić. Podobnie symbolizuje ponadczasową religię – państwowy kościół anglikański, nad którym ma tytularną zwierzchność. Reprezentuje państwo – nie rząd – wobec świata i ma za zadanie budować idealny wizerunek Wielkiej Brytanii.

Tymczasem od rządzenia i wszystkich jego problemów, całego ryzyka, sporów i walk, dyplomacji i wojny jest rząd włącznie z parlamentem i samorządami. Rząd musi być demokratyczny – Brytyjczycy uważają swój kraj za drugą po starożytnej Grecji kolebkę demokracji w świecie i nie są monarchistami w sensie dosłownym, typowym dla dziejów kontynentalnej Europy. Nie dawniej jak w 2011 roku, mimo królewskiego wesela, uchwalono kolejną z wielu ustaw pozbawiających brytyjskiego monarchę resztek realnej władzy – królowie i królowe nie mogą już z własnej inicjatywy rozwiązać parlamentu. Uwielbienie dla korony nie zmalało, lecz stało się bezpieczniejsze, zatem może jeszcze wyżej rosnąć.

Monarcha brytyjski wciąż ma długą listę osobistych uprawnień – prerogatyw – brzmiącą jak w absolutyzmie. Elżbieta II może nawet ogłosić wojnę i wysłać za granicę siły zbrojne, włącznie z jądrowymi. Ale tylko „za radą” rządu. Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii jest monarchią konstytucyjną mimo braku konstytucji w postaci jednego nadrzędnego dokumentu. Za brytyjską konstytucję uważa się wielowiekowy zbiór szczegółowych praw pisanych – ustaw, traktatów, wyroków – i praw zwyczajowych, oraz tradycji politycznych. Na przykład monarcha zachowuje prawo weta wobec ustaw parlamentu – ostatecznego weta, którego parlament nie mógłby obalić nawet wysoką kwalifikowaną większością. Ale prawo to nie było wykorzystane ani razu od 305 lat. Parlament natomiast ma pełne i aktywne prawo znoszenia lub tworzenia królewskich prerogatyw.

Żadna duża ani średniej wielkości brytyjska partia polityczna nie zapowiada zniesienia monarchii, chociaż chcą tego ich pojedynczy politycy i niektóre partie małe. Republikanami są zwolennicy zjednoczenia Irlandii – wcielenia Irlandii Północnej do Republiki Irlandzkiej – i mniejszość zwolenników niepodległości Szkocji. Ale wysoka większość Anglików i innych poddanych uważa, że apolityczna monarchia stabilizuje polityczny ustrój. Na wiele sposobów, w tym integrując wokół dworu polityków wszystkich opcji, poza niektórymi skrajnymi. To praktyczny odpowiednik symbolicznego spajania całego narodu, państwa i – chociaż słabiej – byłego imperium.

Powierzchownie feudalny i elitarny, w rzeczywistości system brytyjski jest brutalnie prostą demokracją. Poddani w okręgach jednomandatowych wybierają blisko znanych sobie posłów. Posła przewodzącego większości parlamentarnej monarcha musi mianować premierem. Premier sam mianuje ministrów i wraz z nimi steruje każdym państwowym działaniem królowej lub króla. Dlatego – obok innych powodów – frekwencja wyborcza do brytyjskiego parlamentu wynosi średnio 75 procent, o ponad połowę więcej, niż w Polsce.

Ciąg dalszy nastąpi.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych