Od pełnej przemysłu Anglii i Szkocji i od zielonej Irlandii, przez Gibraltar, Maltę i Cypr do strategicznego Egiptu i Afryki Zachodniej, w poprzek równika na złote i diamentowe południe Afryki i skraj Antarktydy, przez Półwysep Arabski do wielkich i bogatych Indii, Cejlonu i innych krajów Oceanu Indyjskiego, dalej do wschodnich wybrzeży Azji z metropoliami Singapuru i Hong Kongu, potem przez tajemniczą Australię, Nową Zelandię i archipelagi Pacyfiku do bezkresnej i żyznej Kanady, na kolorowe Karaiby, do bujnej Ameryki Środkowej i Gujany, wreszcie do strategicznych wysp Południowego Atlantyku.
Imperium Brytyjskie opasywało Ziemię z zachodu na wschód i z północy na południe. Strzegła Imperium najsilniejsza marynarka wojenna świata, ludzi i towary przewoziły największa flota handlowa i największa sieć kolejowa świata, nad gospodarką czuwało globalne centrum finansowe w londyńskim City, a rozumienia tego wszystkiego uczyły najsławniejsze w świecie uniwersytety Oksford i Cambridge. Wszędzie tam wsłuchiwano się w dobre i złe wiadomości o monarchii. Czemu coś zmieniać?
Pośrodku Westminsteru – politycznego centrum świata przez sto lat – stoi pomnik królowej Wiktorii w postaci złotej bogini zwycięstwa Nike ze skrzydłami wzniesionymi do lotu. Czy boginię latającą nad światem można zastąpić człowiekiem – prezydentem po burzliwej kampanii wyborczej?
Królewski ślub w 2011 roku, królewski diamentowy jubileusz w 2012 roku, królewskie pierworodne dziecko w 2013 roku, za kilka lat koronacja – podobnie było w przeszłości i będzie w przyszłości.
Ludzkość sama sobie się dziwi, że nie potrafi przestać patrzeć na wieczne brytyjskie widowisko. Ludzkość opanowało szaleństwo. Lecz w tym szaleństwie jest metoda – mówiła postać z dramatu Szekspira. To jego krajanie opanowali ludzkość. Najsilniejsza marynarka wojenna świata odpłynęła w siną dal bez powrotu, ale żyjemy pod miękką władzą Brytyjskiego Imperium Popkultury i Public Relations.
Gdy media świata miliony razy pokazują królewskiego syna, to miliony razy pokazują Wielką Brytanię. Przede wszystkim o to chodzi Brytyjczykom. Otwarcie głoszą to brytyjscy eksperci, politycy i nawet prości poddani królowej – w ostatnich sondażach około 70 procent opowiada się za podtrzymywaniem monarchii, głównie na użytek symboliczny, zarówno zewnętrzny, jak wewnętrzny. Tylko około 20 procent chce wprowadzić republikę. Republiki są liczne, monarchie rzadsze, a brytyjskiej nie dorównuje żadna w Europie. Na świecie – tylko Cesarstwo Japonii.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
---------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------
Tylko wSklepiku.pl możesz kupić gadżety z logotypem wPolityce.pl!
Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl
Zestaw dwóch toreb wPolityce.pl wzbogaconych rysunkami znakomitego artysty Andrzeja Krauzego. Można je nosić także przez ramię, mają szerokie i poręczne ucho, wytrzymały materiał, mieszczą format A4.
oraz
Elegancki kubek z logotypem wPolityce.pl i specjalnie wykonanym rysunkiem znakomitego artysty Andrzeja Krauzego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/162794-gra-tronem-monarchia-brytyjska-w-xxi-wieku-odcinek-1-w-tym-szalenstwie-jest-metoda-na-promocje-panstwa-i-narodu-w-swiecie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.