Wczoraj wydano wyrok na polskie finanse publiczne. Krótkie podsumowanie działalności ministra Sami Wiecie Którego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

Wczoraj Sejm głosami koalicji rządzącej zawiesił, a w praktyce zlikwidował, pierwszy próg ostrożnościowy który miał powstrzymać dalsze zadłużanie Polski. Tym samym otwarto drzwi do silnego wzrostu długu publicznego Polski w kolejnych latach. Poniżej krótkie podsumowanie działalności ministra Sami Wiecie Którego, która do tego doprowadziła:

- trzykrotnie sztucznie zaniżył wielkość długu publicznego, przesuwając część składki z drugiego filara na finansowanie bieżących emerytur, zwiększając dług w ZUS do 2020 roku o ponad 200 mld złotych (oficjalne szacunki rządu), chowając część długu publicznego w Krajowym Funduszu Drogowym i licząc dług w postaci netto (bez lokat rządu). Przeciwko tej zmianie protestowało nawet Rządowe Centrum Legislacji, które uważało że te zmiany rodzą ryzyko złamania Konstytucji (przekroczenia progu 60 procent). Te ostrzeżenia zostały zignorowane.

- zadłużył Polskę na prawie 400 mld złotych, pod koniec kadencji te kwota wzrośnie do 500 mld złotych a cały dług oficjalny do biliona złotych, pomimo operacji kreatywnego księgowania (nie uwzględniają skoku na drugi filar). Polska w siedemnastu latach 1990-2007 zadłużyła się na 500 mld, wystarczyło sześć lat rządów ministra Sami Wiecie Którego żeby ta kwota się podwoiła. Te długi narastały lawinowo, mimo że minister pozyskiwał rekordowe kwoty ze sprzedaży majątku państwowego i z dywidend ze spółek skarby państwa, ba nawet wprowadzał specjalne podatki żeby te spółki jeszcze bardziej drenować z pieniędzy.

- gdy obejmował rządy Polska była zadłużona u zagranicznych spekulantów na kwotę 150 mld złotych, teraz ta kwota zbliża się do 450 mld złotych,

- szykuje operację zagrabienia oszczędności Polaków zgromadzonych w drugim filarze emerytalnym, żeby w latach 2014-2015 (przed wyborami) z tych środków wypłacić bieżące emerytury. A tymczasem deficyt w ZUS cały czas narasta, po 2015 roku zabraknie na wypłatę emerytur w wysokości obiecanej przez państwo.

- dwukrotnie przedstawił budżet oparty na fikcyjnych założeniach, w 2008 roku i w 2012 roku, następnie nowelizował budżet drastycznie zwiększając deficyt. Świadomie wprowadzał w błąd opinie publiczną, twierdząc że te budżety są realistyczne i oparte na wiarygodnych założeniach.

- wprowadzał w błąd Komisję Europejską, jeszcze w maju 2013 roku w aktualizacji programu konwergencji nie informował o skali problemów w tegorocznym budżecie.

- po przekroczeniu przez dług publiczny (sztucznie przez niego obniżony dzięki kreatywnej księgowości) pierwszego progu ostrożnościowego, zamiast przedstawić budżet z odpowiednimi oszczędnościami zgodnie z wymogami ustawy o finansach publicznych, sztucznie zawyżył przewidywane dochody, a potem przy okazji obecnej nowelizacji “udawał Greka” i mówił że już się nic nie da zrobić, że trzeba zawiesić próg ostrożnościowy bo nagłe cięcia wydatków doprowadziłyby do recesji.

- nie inicjował reform naprawiających finanse publiczne, w zamian zaproponował absurdalna regułę wydatkową, która może w przyszłości dramatycznie ograniczyć zdolność Polski do korzystania z funduszy unijnych i może zdławić inwestycje publiczne. Ta reguła ogranicza łączne wydatki budżetowe, ale jednocześnie szybko rosną wydatki sztywne (głównie płacowo-socjalne), więc w efekcie działania reguły możliwości finansowania inwestycji ze środków budżetowych po 2015 roku.

Te działania powinny zostać ocenione w kontekście uzyskanych efektów. Czasami warto się zadłużyć, jeżeli w wyniku przeprowadzonych inwestycji rośnie potencjał rozwojowy kraju. Jednak zanim minister Sami Wiecie Który zaczął zadłużać Polskę, nasz potencjał wzrostowy oceniano na 4-5 procent rocznie. Obecnie wszystkie szacunki oceniają ten potencjał na 2,5-3 procent. Zatem zaciągnięto olbrzymie długi, a potencjał rozwojowy spadł.

W świetle dzisiejszej decyzji Sejmu nie mam żadnych wątpliwości, że do 2015 roku będą kontynuowane działania, które będą skutkowały dalszym silnym zadłużaniem Polski oraz chowaniem długu publicznego w ZUS. Taka polityka musi doprowadzić do katastrofy w finansach publicznych, tylko że data tej katastrofy jest sprytnie przesuwana poza 2015 rok.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych