Rostowski argumentuje w Sejmie: Tych, którzy nie umieją liczyć to nie przekona, ale Polsce w żaden sposób nie zagraża katastrofa finansowa

Fot. KPRM
Fot. KPRM

Sejmowa debata o finansach publicznych i decyzjach Jacka Rostowskiego trwa w najlepsze. Rządzący przekazują projekt do kolejnych czytań i komisji i czynią to jak najszybciej. Na sugestie opozycji, która zgodnie - lżej i mocniej - protestuje przeciw planom budżetowym odwet dał sam zainteresowany minister finansów.

Dla tych posłów, którzy nie byli na debacie wczorajszej i co najmniej jeden z panów, którzy dzisiaj zadali pytania nie było, powtórzę kilka najważniejszych faktów

- zaczął Rostowski, ironizując wobec nieobecnych na wczorajszym etapie debaty.

Szef resortu finansów przekonywał, że relacja długu publicznego do PKB nie jest najgorsza, zwłaszcza jeśli porówna się ją z innymi państwami UE:

Relacja długu publicznego do PKB na końcu 2012 r. wg naszej metodologii 52,7% a unijnej 55,6. Przeciętna relacja długu w strefie euro ponad 90%, w całej UE 86 procent

- argumentował Rostowski, wymieniając poszczególne kraje, gdzie ta relacja długu do PKB jest o wiele wyższa, a mimo to - zdaniem ministra - radzą sobie przyzwoicie.

Po czym kontynuował:

Polsce w żaden sposób, ale to w żaden sposób nie zagraża katastrofa finansowa. Tych, którzy nie umieją liczyć i porównywać liczb, tak bardzo jasno i klarownie przedstawionych, oczywiście to nie będzie przekonywało… Co więcej, gdy porównujemy dług polski do długów innych krajów, to warto pamiętać, że Polska zadłużyła się na konto przesuwania pieniędzy na konto II filaru... Gdybyśmy odjęli tę część długu, to relacja długu do PKB byłaby na poziomie 38,1% i z krajów naszego regionu to bodajże tylko Bułgaria i Estonia miałyby niższe relacje, a jeśli chodzi o całą Europę, to moglibyśmy dodać Szwecję i Luksemburg

- mówił Rostowski.

Wicepremier w swoim stylu dodawał też, że opozycyjnych posłów nie przekona żadne zestawienie liczb i faktów:

Jeżeli tego rodzaju dane państwa nie przekonywają, że mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją, jeżeli to państwa nie przekonywuje, że mamy do czynienia z sytuacją, która się zdarza raz na 80 lat, że Polska dała sobie świetnie radę, jeśli chodzi o relację wzrostu długu do PKB, to myślę, że nic Was nie przekona i nie ma sensu więcej wam mówić…

- zakończył.

W głosowaniu rządowa większość nie miała problemu i ustawa trafiła - mimo protestu opozycyjnych parlamentarzystów - do komisji finansów publicznych.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych