Odpowiedź ministra Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie artykułu Witolda Gadowskiego „Szpieg, 'kret' i 'Podwójny Krawiec'...” (tygodnik „W Sieci” z 11-17 lutego 2013 r.) wpisuje się w dotychczasową strategię bezpieczeństwa, a raczej niebezpieczeństwa, rządzącego establishmentu III RP.
Red. Gadowski opisał w swoim artykule działalność Rosjanina w Polsce, który był podejrzewany o szpiegostwo. Jednak pomimo zebrania dowodów bez przeszkód wyjechał z kraju.
CZYTAJ WIĘCEJ: W tygodniku "Sieci" - niezwykłe śledztwo w sprawie rosyjskiego szpiega. Kto go ostrzegł i w jakich środowiskach werbował?
Tymczasem odpowiedź min. Sienkiewicza jest skandaliczna, niepokojąca i każe ponownie zastanowić się nad stanem służb specjalnych w Polsce i merytorycznym przygotowaniem urzędników sprawujących nadzór nad nimi.
Szef MSW ograniczył swoją merytoryczną odpowiedź z 7 maja 2013 r. wyłącznie do stwierdzenia, że:
Co wynika z odpowiedzi ministra nadzorującego służby specjalne? Przede wszystkim to, że min. Sienkiewicz potwierdził prawdziwość informacji zawartych w artykule W. Gadowskiego. Artykuł był dokładnie analizowany w ABW. Ówczesny p.o. szefa ABW powołał nawet specjalny zespół w tym celu. Zespół ABW przeprowadził czynności wyjaśniające, które trwały około 3. miesięcy. Najprawdopodobniej zespół ABW musiał zweryfikować ten artykuł z archiwami przechowywanymi w ABW lub wyjaśnieniami funkcjonariuszy, którzy zajmowali się tą sprawą. Na tej podstawie zespół ABW stwierdził, że w artykule ujawniono informacje niejawne, i to najwyższej klauzuli, bo informacje kwalifikowane jako tajemnicę państwową, czyli tajne lub ściśle tajne. Przepisy art. 265 § 1 – przywołane przez min. Sienkiewicza – określają mianowicie:
Kto ujawnia lub wbrew przepisom ustawy wykorzystuje informacje stanowiące tajemnicę państwową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Taka kwalifikacja prawna sugeruje, że artykuł W. Gadowskiego zawierał informacje operacyjne, bo zazwyczaj to tego typu informacje są tak wysoko kwalifikowane, jako „tajne” lub „ściśle tajne”. Efektem prac zespołu ABW było skierowanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z zakresu ochrony informacji niejawnych. Zwraca uwagę również fakt, że prace zespołu ABW zakończyły się bardzo szybko, prowadzono je wręcz ekspresowo. Artykuł „W Sieci” ukazał się 11 lutego 2013 r., zaś Agencja zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierowała po niespełna trzech miesiącach, bo przed 7 maja 2013 r. (bo taką datę nosi odpowiedź min. Sienkiewicza). Obecnie Prokuratura powinna podjąć decyzję o umorzeniu czynności lub przedłużeniu śledztwa.
Jednak min. Sienkiewicz nie wskazał, czy w ABW powołano analogiczny zespół do wyjaśnienia przypadków penetracji polskich instytucji przez szpiegów. Nie odniósł się również do problemu działalności rosyjskiego agenta w polskim UOP i MSZ o pseudonimie „Profesor”, którego ujawnił uciekinier z Rosji do USA, były funkcjonariusz KGB i SWR Siergiej Trietiakow.
Złożenie zawiadomienia przez ABW w sprawie ujawnienia tajnych informacji oznacza, że Prokuratura została zobligowana do prowadzenia śledztwa w sprawie tzw. „przecieku” tajnych informacji do tygodnika „W Sieci” i poszukiwania źródła tego „przecieku”. Czyli min. Sienkiewicz próbował scedować całą winę wyłącznie na domniemanego sprawcę „przecieku”, pomijając problem szpiegostwa w III RP.
Dlatego równie interesujące są „białe plamy” min. Sienkiewicza, czyli brak odpowiedzi na 16. merytorycznych pytań zadanych w interpelacji przez posła M. Opiołę. Zwłaszcza, że kilka z tych pytań wcale nie odnosiło się do informacji ze sfery ściśle tajnej, np. pytanie nr 1.:
Min. Sienkiewicz odmawiając odpowiedzi na tę interpelację nie tylko okazał lekceważenie wobec posła opozycji, ale również zbojkotował parlamentarny system kontroli pracy służb specjalnych, zwłaszcza że poseł M. Opioła jest członkiem sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Szef MSW swojej odpowiedzi mógł udzielić – jeżeli uznał, że część informacji podlega rygorom ustawy o ochronie informacji niejawnych – ogólnie i w trybie niejawnym.
Jednak prawdziwym skandalem jest fakt, że minister nadzorujący służby specjalne III RP informuje, że wszczęto śledztwo w sprawie ujawnienia ściśle tajnych informacji, a całkowitym milczeniem pominął istotę sprawy, czyli udowodniony fakt nieograniczonej aktywności rosyjskich służb specjalnych w III RP. Tymczasem tego dotyczył problem opisany przez red. W. Gadowskiego – działalności rosyjskiego obywatela, który był podejrzewany o szpiegostwo.
Min. Sienkiewicz w żaden sposób nie odniósł się do tego problemu, zignorował pytania dotyczące tych zagrożeń, nawet w sposób ogólny nie wskazał na zagrożenie szpiegowskiej penetracji Polski. Co więcej, z upublicznionej odpowiedzi ministra można odnieść wrażenie, że dla obecnego rządu poważniejszym zagrożeniem są „przecieki” do prasy niewygodnych informacji, które ujawniają bezwład i paraliż służb specjalnych III RP.
Odpowiedź szefa MSW sugeruje również, że szpiegostwo, zwłaszcza wschodnie, nadal jest traktowane marginalnie. Tak jak opisał to na początku artykułu red. Gadowski:
Co się dzieje, gdy polskie służby specjalne demaskują szpiega obcego państwa? Nic, panuje tak daleko posunięty paraliż, że nawet niepełnosprawny wywiadowca umknie, zanim ktokolwiek podejmie akcję.
Z doświadczenia społecznej pracy w Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI mogę stwierdzić, że słowa te były uzasadnione pracą służb specjalnych III RP.
Dlatego ignorowanie tego problemu oznacza, że służby specjalne w dalszym ciągu chcą „zamieść pod dywan” skandal sprzed kilkunastu lat. I zamiast wyjaśnić tę kompromitującą wpadkę, próbują znaleźć „kozła ofiarnego” i przykładowo ukarać go publicznie. Tak, żeby w przyszłości już żadnemu funkcjonariuszowi nie przyszło do głowy mówić o nieudolności przełożonych.
Jednak warto również pamiętać, że wiele artykułów redaktora Gadowskiego nie tylko znajdowało potwierdzenie w rzeczywistości, ale i stawało się uzupełnieniem innych prac (np. „Milczenie owiec” z 2006 r.).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/161896-odpowiedz-ministra-sienkiewicza-wpisuje-sie-w-dotychczasowa-strategie-bezpieczenstwa-a-raczej-niebezpieczenstwa-rzadzacego-establishmentu-iii-rp