Problem premiera antyfaszysty polega na tym, że każdy tydzień sprzyja wzrostowi narodowej odporności na Tuska

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Łysi skandujący "wyp..." do prof. Baumana czy katujący dzieci w Białymstoku, kibole, radykalni narodowcy (...) to - chciane albo nie - dzieci Kaczyńskiego -

zaszarżował w rozmowie z Adamem Michnikiem premier Donald Tusk. Hm... Skinów pierwszy raz zobaczyłem jeszcze w końcówce PRL-u, gdy kończyłem podstawówkę. O Kaczyńskim mało kto w Polsce wówczas słyszał, ale może skini słyszeli? Powstaje pytanie, dlaczego Tusk nie ostrzegł wówczas Polaków, że owi łysi rozbójnicy to dzieci Kaczyńskiego. Może gdyby ostrzegł, Kaczyński nigdy nie doszedłby do władzy, ani w ogóle do żadnego znaczenia politycznego? Tusk zresztą sugeruje, że wiedział o zagrożeniu, mówiąc:  "Jarosław Kaczyński nie zmienił się, znamy go wszyscy ponad 30 lat i wiemy, że się nie zmienia". A jednak nie ostrzegł. Pewnie bał się zemsty skinów. Może już wówczas czuł się członkiem subkultury punkowców - tradycyjnych wrogów skinów? Wiele na to wskazuje. Jego hasło z lat młodzieńczych, a więc "polskość to nienormalność", jest w istocie swej anarchistyczne. Podobnie główna idea rządów - a więc "tu i teraz", to najczystsze z możliwych tłumaczenie punkowego "no future".

Patrząc od strony faktów: o ile domniemanie ojcostwa Kaczyńskiego w stosunku do skinów jest wynikiem upałów, które dokuczyły premierowi, o tyle pojawienie się lewackiej przemocy można już dość twardo wiązać z rządami premiera Tuska. Gdy rządzili Kaczyńscy niemieccy (anty)faszyści nie bili polskich chłopców na polskich ulicach w dniu polskiego święta narodowego. Za Tuska - bili. Zaprosiła ich Krytyka Polityczna, którą premier pompował i pompuje  publicznymi pieniędzmi w jakimś szalonym geście zemsty na własnym, nieudanym konserwatyzmie. Tusk jest ojcem lewackiej, niemieckiej przemocy na ulicach naszych miast.

Dziś PiS wyprzedził nas w sondażach. Być może c5zęść elit otrzeźwieje i przestanie, jak w czarnych historycznych przypowieściach, de facto działać na rzecz Kaczyńskiego! (...) Tam są demony przeszłości i lęk przed przyszłością - 

szarżował dalej premier. Co ciekawe, ani on, ani jego totumfaccy nie używają już słowa "rokosz". Trudno się dziwić, bo co to za rokosz, który prowadzi w sondażach? Ale i na to są sposoby. Taki Egipt na przykład. Bractwo Muzułmańskie wygrało wybory, ale armia wkroczyła, i posprzątane, ekstremizm na chwilę znów opanowany. Może to jest droga, może premier powinien pójść w tę stronę?

Pokusa z pewnością silna, zwłaszcza, że są wciąż w Polsce ludzie z odpowiednim doświadczeniem. Np. gen. Wojciech Jaruzelski, o którym tenże Adam Michnik mówi: "Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty". Może by pomógł (potem wnuczka mogłaby wydać kolejną ciepłą książkę o domu z polskimi tradycjami)? Sił już nie za wiele, ale dla Polski - wszystko. Może Michnik by pośredniczył między Tuskiem a Jaruzelskim?

Plan z pewnością wykonalny, zwłaszcza, że Moskwa i Berlin by poparły, bo oparta na przemocy, niedemokratyczna Polska będzie jeszcze słabsza niż dziś. Ale Tusk się nie zdecyduje. Michnik może nie wie, Jaruzelski też może nie wiedzieć, ale Tusk wie, że polską armię jego rząd skutecznie rozłożył na łopatki. Nie miałby nawet kto obstawić skrzyżowań. Ta opcja więc odpada.

Pozostaje pompować "faszystowskie" zagrożenie, wzywać establishment do zwarcia szeregów, i obiecywać własnej partii kolejne zwycięstwo w roku 2015-ym.

A co, jeśli Tusk za dwa lata ponownie wygra? Znów będzie żebrał o poparcie sytych właścicieli Polski, "bo Kaczyński"? I tak aż do biologicznego rozstrzygnięcia tej wojny? Jeszcze przez 10-15 lat? Tak to wygląda. Problem w tym, że i premier już nie młodzik, a twarz coraz bardziej naznaczona bruzdami zmartwień, wymagająca coraz grubszej warstwy pudru i zdjęć wyłącznie z dalszej odległości. Nie ma pewności, kto wytrzyma ten wyścig.

Na razie Tusk będzie czekał. Jak przekonuje:

Każdy miesiąc sprzyja wzrostowi narodowej odporności na Kaczyńskiego.

Być może. Problem premiera polega na tym, że każdy tydzień sprzyja wzrostowi narodowej odporności na Tuska.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych