Ewa Kochanowska: Pan Lasek powinien wreszcie zejść z drzewa i zająć się poważnymi badaniami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Paweł Supernak
Fot. PAP / Paweł Supernak

Od samego początku absolutnie nie mogę się zgodzić z ustaleniami ani przyjąć pewnych twierdzeń komisji MAK, Millera bądź zespołu pana Laska, gdyż te teorie urągają zdrowemu rozsądkowi – mówi „Naszemu Dziennikowi” wdowa po śp. Rzeczniku Praw Obywatelskich. Ewa Kochanowska komentuje odpowiedzi szefa PKBWL na pytania Grzegorza Januszki, ojca śp. Natalii Januszko. Portal wPolityce.pl opublikował je jako pierwszy.

Jak mówi, korespondencja ze strony Macieja Laska ją zaskoczyła. W tym kontekście wymienia m.in. argument, że w Smoleńsku nie było wybuchu, bo paliwo się nie zapaliło.

To jest, delikatnie mówiąc, troszeczkę naiwne twierdzenie, bo nawet ja posiadam już tak podstawowe wiadomości, że paliwo w samolotach jest bardzo mocno schłodzone i nie bardzo skłonne do wybuchania. Widzieliśmy na zdjęciach, że nie było niebezpieczeństwa wybuchu tego paliwa, bo nawet strażacy stali na miejscu katastrofy z zapalonymi papierosami w ręku.

Wdowa po RPO ma nadzieję, że wreszcie dojdzie do spotkania ekspertów rządowych z naukowcami współpracującymi z zespołem parlamentarnym. Ale do tego potrzebny jest jeden, podstawowy, jej zdaniem warunek – „pan Lasek powinien wreszcie zejść z drzewa”.

Ta nieszczęsna brzoza jest bardzo „bohaterska”, rzecz jasna, usiłując się za wszelką cenę dostosować do wszystkich wobec niej oczekiwań. Czyli nie może być za wysoka – gdyż znajduje się na podejściu do pasa startowego. Nie może być też za niska – bo okaże się, że samolot przyziemił przy tym drzewku i nie mógł wzbić się i wykonać półbeczki (której zresztą nie wykonał). Nie może być wreszcie za cienka – bo się okaże, że nie dałaby rady złamać skrzydła tupolewa, stąd dodatkowo musi być jeszcze, oczywiście, pancerna. I to są rzeczywiste powody, dla których tak trudno ją zmierzyć.

Bo jeśli się wyjmie z badania przyczyn katastrofy tę nieszczęsną historię z brzozą, to wiadomości, które posiadam, układają się dosyć spójnie i logicznie (rozpad samolotu i układ jego szczątków, rozczłonkowanie ciał, wyniki analiz sekcyjnych itd.)

- mówi Ewa Kochanowska.

Cały wywiad w „Naszym Dzienniku”.

znp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych