Szwajcarzy odpowiadają Borusewiczowi: "Doświadczenie Powstania Styczniowego ukształtowało szwajcarską doktrynę obronną funkcjonującą do dzisiaj"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
rys. Artur Grottger, Bitwa, grafika z cyklu Polonia, 1863 / wikipedia
rys. Artur Grottger, Bitwa, grafika z cyklu Polonia, 1863 / wikipedia

Wypowiedź marszałka Borusewicza na antenie Radia Lwów, dyskredytującego rangę Powstania Styczniowego, odbiła się szerokim echem. "Powiem Pani, że to powstanie w ówczesnym zaborze rosyjskim - nie w Galicji - ono się nie udało, było bardzo słabe. Takie obchody, jakie powstanie" - stwierdził marszałek Senatu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zdumiewająca opinia Bogdana Borusewicza o znikomym uczczeniu Powstania Styczniowego: "Jakie powstanie, takie obchody"

 

Odpór tej haniebnej wypowiedzi dał płk dr Juerg Stuessi-Lauterburg, dyrektor Szwajcarskiej Biblioteki Wojskowej, podczas konferencji zorganizowanej przez ambasadę Szwajcarii.

Doświadczenie Powstania Styczniowego ukształtowało szwajcarską doktrynę obronną funkcjonującą do dzisiaj

– mówił, wskazując, że przyczyniła się do tego obecność w Polsce w czasie powstania szwajcarskiego obserwatora Franza von Erlacha (1819-1889).

Jego raport, a następnie książka „Prowadzenie wojny przez Polaków w 1863 roku” wpłynęły na planowanie obrony Konfederacji Szwajcarskiej. Walka powstańcza, partyzancka, oparta na powszechnym zaangażowaniu mieszkańców, wykorzystaniu ich naturalnych więzi, znajomości terenu i dobrego przygotowania wojskowego ćwiczonego przez lata zostały uznane za doskonały program do obrony „małego państwa między mocarstwami”

- przypomina "Nasz Dziennik".

My, Szwajcarzy, mieliśmy wcześniej zupełnie inne spojrzenie na Rosję niż Polacy, ponieważ tak się złożyło, że to Rosjanie wyzwolili nas od Francuzów, a nie Francuzi od Rosjan

– tłumaczył Stuessi-Lauterburg.

Podkreślał, że Polska była w Szwajcarii znana i lubiana:

Polska była w Szwajcarii popularna. To nadzwyczajne uznanie powstało najpierw za sprawą godnej pochwały Konstytucji z 3 maja 1791 roku. W 1863 r. 3 maja odbywały się w miastach szwajcarskich ogromne demonstracje organizowane spontanicznie przez ludność, ale z udziałem oddziałów wojska, powstawały komitety poparcia dla Polski

Szwajcarski historyk wskazuje na liczne podobieństwa losów narodowych Polski i Szwajcarii.

Istnienie polityczne Szwajcarii było zagrożone w latach 1798-1815. To, że przetrwaliśmy, to fascynująca historia. Ale też doświadczyliśmy okupacji i krwawych bojów wojny domowej. W 1849 r. demokratyczna, federacyjna Szwajcaria musiała znowu stanąć do broni w związku z rewolucją w sąsiednich Niemczech, ponownie w 1856 r., 1857 r. i jeszcze później. Istniały cały czas plany mocarstw rozbioru naszej Konfederacji według kryterium językowego lub wyznaniowego

– streszczał historię Szwajcarii XIX wieku pułkownik Stuessi-Lauterburg.

Von Erlach przebywał w Polsce, głównie w zaborze rosyjskim, przebywał od marca do sierpnia 1863 roku. W swojej książce opisał bezpośrednie spostrzeżenia.

Podziwiał niezwykłe poświęcenie i upór w boju Polaków, połączone z ich wysokim wykształceniem i kulturą. Zauważył też wyjątkową rolę kobiet, biorących na siebie codzienne obowiązki idących do walki mężczyzn, a nierzadko angażujących się w działania zbrojne. Opisał też niespotykaną solidarność i zgodę grup wyznaniowych katolickiej, protestanckiej i żydowskiej we wspieraniu narodowej sprawy. Wyjątkiem byli polscy duchowni i wyznawcy prawosławia, z reguły niechętni powstaniu

– zaznaczył oficer.

 

Jak podkreśliła prof. Halina Florkowska-Frančić z Uniwersytetu Jagiellońskiego, po upadku powstania, to Szwajcaria była jednym z najbardziej gościnnych miejsc schronienia dla emigrantów politycznych:

Życzliwe zainteresowanie władz Konfederacji oraz szwajcarskiej opinii publicznej dla walki Polaków o niepodległość nie wyrażało się tylko w przyjaznych deklaracjach. W poszczególnych kantonach powstawały komitety pomocy, których działalność koordynował Szwajcarski Centralny Komitet Pomocy dla Polski. Gromadzono fundusze, broń, amunicję, odzież, obuwie i medykamenty. Pomoc przesyłano do Polski, a także dla uczestników powstania internowanych w Austrii. A gdy powstanie upadło, przeznaczono ją dla polskich uchodźców, którzy znaleźli się na terenie Konfederacji. W latach 60. XIX wieku przeszło przez Szwajcarię około 2150 Polaków

 

mall/ Nasz Dziennik

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych