Minister Sikorski w formie: premier zdymisjonował Budzanowskiego, by pokazać spółkom skarbu państwa, że mają szanować stanowisko rządu

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Dla elementarnej dyscypliny w rządzie premier uznał, że musi pójść mocny sygnał; spółki skarbu państwa powinny zrozumieć, że muszą szanować stanowisko rządu

- tak szef MSZ Radosław Sikorski odniósł się do decyzji Donalda Tuska o dymisji ministra skarbu.

Mikołaj Budzanowski był lubianym ministrem i zdolnym człowiekiem, ale dla wprowadzenia elementarnej dyscypliny wewnątrz władzy wykonawczej premier uznał, że musi pójść mocny sygnał i że spółki, których państwo jest właścicielem, muszą zrozumieć, że ich rolą jest szanowanie stanowiska demokratycznego rządu

- powiedział Sikorski w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24.

Niestety minister nie wyjaśnił, dlaczego kara dla szefa resortu skarbu ma spowodować, że spółki państwowe zmienią swój sposób działania. Zdaje się, że sam minister nie bardzo to wie.

Sikorski wie natomiast co innego: premier nie może być w ważnych kwestiach zaskakiwany, a w sprawie podpisania memorandum przez EuRoPol Gaz był.

Szef MSZ odniósł się też do wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego, który ocenił, że w sprawie memorandum gazowego Polska została "lekko rozegrana", "w wyniku aktywności medialnej" prezydenta Rosji Władimira Putina.

Tak bym tego nie interpretował. Wydaje mi się, że sygnały po obu stronach są kosztowne politycznie. Putin ogłosił, że będzie wielka inwestycja tranzytowa przez Polskę, a jak wiemy, to wcale nie jest przesądzone

- powiedział Sikorski.

Czyli jednak jest dobrze. Skoro sprawa ujawniona przez Putina jeszcze przesądzona nie jest, to jednak w Moskwie chyba się z nami liczą...

Szef MSZ zapytany co sądzi o stwierdzeniach, że prezydent Rosji Władimir Putin zrekonstruował polski rząd, nazwał je "tanią retoryką".

Zaznaczył, że obecnie Rosja ma większą zdolność przesyłową do Europy Zachodniej niż ilość gazu, jaką ma do przesłania.

Gdyby zrealizować wszystkie inwestycje, o których się mówi, byłoby to bodajże cztery razy więcej niż potrzeba. Pytanie, czy mamy do czynienia z faktyczną propozycją biznesową, która ma szanse być zrealizowana, czy też z taktyką negocjacyjną

- powiedział.

Dopytany, czy warto "umierać za Ukrainę" w kwestii budowy gazociągu, który omijałby ten kraj, odpowiedział m.in., że Polska nie chce szkodzić Ukrainie.

Ale z drugiej strony, mamy prawo do zarobku tam, gdzie go widzimy

- dodał.

Decyzja premiera Donalda Tuska o dymisji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego jest pokłosiem raportu przygotowanego przez szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, a dotyczącego memorandum podpisanego przez EuRoPol Gaz i Gazprom.

"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut.

O podpisaniu tego memorandum nie wiedział zarówno premier, jak i minister skarbu. Szef rządu ogłaszając decyzję o dymisji Budzanowskiego zarzucił mu "nieskuteczny" nadzór nad spółkami strategicznymi. Chodzi o kontrolowane przez ministra skarbu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, do którego należy 48 proc. akcji EuRoPol Gazu.

Kandydatem szefa rządu na stanowisko szefa resortu skarbu państwa jest obecny wiceminister administracji i cyfryzacji Włodzimierz Karpiński.

KL,PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych