Wyrok, który cieszy. Można mówić, że RAŚ "dąży do oderwania Śląska od Polski", można mówić prawdę. Ale trzeba też wyciągnąć wnioski

Na zdjęciu: Szokująca radość "Dziennika Zachodniego" (kapitał niemiecki): "Pierwsza gmina w woj. śląskim cała w niemieckich tablicach!"

***

Sprawa wyroku w sprawie wypowiedzi Grzegorza Napieralskiego, który wskazał iż separatystyczny i szydzący z polskości Ruch Autonomii Śląska dąży do oderwania tego regionu od Polski, powinna zostać poważnie przeanalizowana.

Po pierwsze w ocenie niezawisłego sądu, RAŚ rzeczywiście dąży do oderwania Śląska od Polski. Z kolejnych wyroków wprost wynika, że wypowiedź pozwanego była zgodna z prawdą, gdyż RAŚ postuluje powstanie "równoległej państwowości" Śląska w ramach państwa polskiego.

Po drugie, widzimy, że są sprawy w których prawicy zdecydowanie bliżej do obozu postkomunistycznego niż do wywodzącej się z pnia solidarnościowego Platformy. Jeszcze kilka lat temu uznałbym te słowa za herezje, ale takie są właśnie fakty. Platforma jest bowiem w sferze obyczajowej w swoim zasadniczym rdzeniu równie lewicowa, nie ma za to za grosz odruchu państwowego. Łatwość z jaką jej działacze akceptują sojusz z RAŚ i przerabianie Polaków z ofiar na sprawców niemieckich zbrodni, coraz bardziej szokuje. Zdarzały się też sytuację gdy np. pomnika polskości ziem zachodnich broniły koalicje prawicowo-eseldowskie.

Po trzecie zaś, co wprost wynika z powyższego, żadna partia polityczna w Polsce nie powinna zawierać z tym ruchem jakichkolwiek sojuszy, a samymi separatystami powinien zająć się prokurator.

CZYTAJ: Nasz wywiad. Prof. Marek: W państwie w pełni praworządnym władze rozmawiałyby z RAŚ tylko za pośrednictwem prokuratora

Platforma powinna natychmiast zerwać wszelkie konszachty z tym ugrupowaniem, zaczynając od lokalnej koalicji samorządowej w sejmiku śląskim. Bo dziś wygląda to tak jakby bo przeprowadzeniu przez Palikota (wówczas w PO) "destrukcji podstaw prezydentury Lecha Kaczyńskiego" (co zapowiadał) wzięto się za destrukcję samego państwa.

Państwo to powinno się bronić, jego służby specjalne powinny sprawdzić źródła finansowania separatystów.

Co zresztą, głęboko wierzę, kiedyś nastąpi.

CZYTAJ TEŻ: O czym media milczą... Walka o granice Polski to dla Gorzelika "wojna domowa". A Polska to "małpa", która "zepsuła zegarek"

CZYTAJ  KONIECZNIE: O 300 walecznych, którzy w 1914 roku wyszli ze Śląska by walczyć o Polskę i dać świadectwo "prastarej przynależności do polskiej ziemi"