Macierewicz dla wPolityce.pl: Teraz widać, że Donald Tusk, Radosław Sikorski i inni, stają po stronie państwa rosyjskiego przeciw państwu polskiemu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Rosjanie rozwiali wszelkie złudzenia. W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej szef grupy śledczej prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej stwierdził, że wrak tupolewa i czarne skrzynki pozostaną w Rosji do czasu zakończenia postępowania karnego. Dał też do zrozumienia, że rosyjskiej śledztwo zmierza do obarczenia winą polskich pilotów. O komentarz do tej wypowiedzi poprosiliśmy Antoniego Macierewicza, szefa parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej.


CZYTAJ WIĘCEJ: Rosjanie zaostrzają kurs! Nie oddadzą wraku, póki nie wskażą winnych katastrofy. Nie mają też dowodów na uchybienia kontrolerów lotu czy niesprawność lotniska. Winni piloci?

 

wPolityce. pl: Jak należy rozumieć wypowiedź gen. Michaiła Guriewicza z Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej? Co z niej wynika ?

Antoni Macierewicz: Ta wypowiedź ma zasadnicze znaczenie. Wynika z niej, że Rosjanie uważają, iż są dysponentami zgodnie z prawem  rosyjskim i międzynarodowym, zarówno wraku, czarnych skrzynek, jak i wszystkiego, co przejęli bezprawnie - już nie do końca śledztwa ale do końca postępowania sądowego. Co oznacza,  iż ten termin bardzo trudno w jakikolwiek sposób określić, bo obejmuje on także wszelkiego rodzaju apelacje, odroczenia i nowe decyzje procesowe. Po drugie jest tam bardzo jasna i niezawoalowana sugestia, że Rosjanie uznają winę polskich pilotów, że śledztwo rosyjskie zmierza w kierunku uznania winy pilotów.

To równocześnie obnaża całą sytuację, z którą mamy do czynienia od początku i pokazuje, jakie są konsekwencje decyzji pana premiera Donalda Tuska i prokuratury polskiej z chwilą, kiedy oddano wszystkie dowody i całe śledztwo w ręce rosyjskie, co więcej – z chwilą, kiedy najwyżsi polscy przedstawiciele administracji stanęli po stronie rosyjskiej.

Otóż stwierdzenie pana generała Guriewicza oznacza, że teraz jest  tylko tylko jeden wybór: albo winni są tylko polscy piloci i państwo polskie, albo szukamy obiektywnych winnych, w tym także  po stronie rosyjskiej. Otóż sytuacja, z chwilą, kiedy Rosjanie postawili sprawę tak jak postawili, jest taka, że pan Donald Tusk, pan Radosław Sikorski  i cała reszta tych ludzi stają po stronie państwa rosyjskiego, przeciwko państwu polskiemu. I to jest istota problemu.

 

not. ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych