wPolityce.pl: Warszawscy radni PO uparli się, aby wbrew przyjętej wcześniej zasadzie nazywania stacji metra od najważniejszych obiektów znajdujących się w ich pobliżu – wykluczyć z tej reguły Muzeum Powstania Warszawskiego. Bo jego pomysłodawcą był Lech Kaczyński. Jak pan ocenia tę decyzję?
CZYTAJ WIĘCEJ: PO nie chce nazwać stacji metra od znajdującego się w pobliżu Muzeum Powstania Warszawskiego. Powód? Stworzył je Lech Kaczyński
Andrzej Duda, poseł PiS, b. minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: W tej sprawie jest kilka płaszczyzn. Pierwsza taka najbardziej pragmatyczna, to jest kwestia interesów miasta. Przecież Muzeum Powstania Warszawskiego to jest miejsce, gdzie przyjeżdżają setki tysięcy ludzi rocznie. I z punktu widzenia interesów turystycznych, biznesowych Warszawy – nazwanie stacji metra od najbardziej popularnego miejsca, które znajduje się tuż w jej pobliżu jest rozwiązaniem logicznym, ułatwiającym gościom spoza stolicy poruszanie się po mieście i odszukiwanie ważnych punktów.
A przecież temu już nikt nie zaprzeczy, że Muzeum Powstania to jedno z najważniejszych punktów na mapie turystycznej Warszawy. Tu przyjeżdżają wycieczki z całej Polski. Ale jest też odwiedzane przez turystów indywidualnie. Ludzie specjalnie przyjeżdżają do Warszawy, żeby je zobaczyć. A więc z punktu widzenia interesów miejskich to rozwiązanie jest najbardziej logiczne i sprzyjające interesom miasta i odwiedzających go gości. Decyzja radnych pokazuje, że ich działanie w tym momencie jest antywarszawskie. Radni działają wbrew interesom miasta i wbrew interesom społeczności lokalnej, która ich wybrała.
Muzeum jest też pomnikiem ważnego w historii miasta wydarzenia.
Druga rzecz, to jest właśnie kwestia pamięci historycznej. A więc pewnego rytu patriotycznego. Trudno to zrozumieć, że stołeczni radni PO wolą nazwać stację metra od jakiegoś ronda, a nie od niezwykle ważnej placówki przypominającej akt wielkiego bohaterstwa, wielkiego patriotyzmu, który pokazali w czasie II wojny światowej młodzi ludzie - bohaterowie, którzy stanęli do walki z okupantami Polski. To, że radni nie godzą się, aby nazwać tę stację de facto imieniem najważniejszego w ostatnim stuleciu wydarzenia w Warszawie i jednego z najbardziej niezwykłych wydarzeń w polskiej historii – pokazuje, że ich zachowanie jest nie tylko antywarszawskie, ale również antypatriotyczne. To jest walka z polską historią a nawet w pewnym sensie z polską edukacją.
W podtekście tej decyzji pojawia się motyw polityczny. Ponoć samorządowcy Platformy nie chcą promować placówki dlatego, że jej pomysłodawcą był Lech Kaczyński...
Ta trzecia sprawa pojawia się w kuluarach (choć nikt tego nie mówi tego oficjalnie). Ponoć radni boją się, że przez promowanie Muzeum Powstania Warszawskiego będą promować pamięć jego twórcy, czyli pana profesora Lecha Kaczyńskiego. A to już świadczy o ich dramatycznej małostkowości. I o takim ich kompletnym politycznym zeszmaceniu. Nie boję się użyć tego słowa.
Ale takimi śmiesznymi, małostkowymi gestami nie da się zabić pamięci Pana Prezydenta. Można tylko z politowaniem pokiwać głową. Bo jak się patrzy na tych ludzi to po prostu żałość ogrania.
Not .ansa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152669-nasz-wywiad-andrzej-duda-sekowanie-muzeum-powstania-warszawskiego-ze-wzgledu-na-osobe-lecha-kaczynskiego-to-przejaw-politycznego-zeszmacenia