Mamy takie przypadki jak "Rzeczpospolita", gdzie najpierw sprzedaje się tytuł przyjacielowi rządu, następnie ten przyjaciel spotyka się z rzecznikiem w nocy i wyrzuca dziennikarzy. Teraz ten przyjaciel występuje przeciwko niezależnemu tygodnikowi, aby mu zabrać tytuł. To jest znakomity przykład w sferze działania wolności mediów
- mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, podczas sejmowej debaty nad wotum nieufności dla rządu. Przedstawił blisko 100-stronicowy raport dotyczący nieudolności działań rządu Donalda Tuska.
Prawo i Sprawiedliwość zabiegało o zgodę na wystąpienie w Sejmie prof. Piotra Glińskiego, szefa rządu technicznego PiS. Marszałek Ewa Kopacz odmówiła. Jarosław Kaczyński udowodnił jednak, że PiS nie pozwoli na zmarginalizowanie swojego przekazu. Wystąpienie prof. Glińskiego odbyło się przed debatą sejmową, a podczas swojego wystąpienia prezes PiS odtworzył je z trybuny sejmowej na tablecie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Udany, sprytny ruch Kaczyńskiego. PO zablokowała wystąpienie prof. Glińskiego, prezes PiS odpowiedział fortelem
Jarosław Kaczyński podkreślił, że zablokowanie wystąpienia prof. Glińskiego przez marszałek Ewę Kopacz jest sytuacją z punktu widzenia konstytucyjnego, jak również zdrowego rozsądku jest ułomną.
Prezes PiS przedstawił trzy powody, dla których należy odwołać obecny rząd. Pierwszy, jak mówił, to fakt, że rząd rządzi bardzo źle, a złe lub bardzo złe rządy trzeba odwoływać. Drugi powód - mówił - to fakt, że rząd jest niezdolny do samonaprawy, a nawet najgorsi ministrowie nie są odwoływani. Powód trzeci - dodał szef PiS - to fakt, że jest alternatywa personalna w postaci prof. Glińskiego.
Jarosław Kaczyński przedstawił szczegółowo 12 obszarów, z powodu których należy odwołać rząd Donalda Tuska.
Pierwszą poruszoną przez Kaczyńskiego sprawą jest bezrobocie, które stale rośnie, a obecnie jego wysokość przekroczyła 14 proc., a wśród młodych ludzi 25 proc.
Mamy także ok. 2 mln ludzi na emigracji, nieokreśloną liczbę osób niezarejestrowanych i ok. miliona osób, które funkcjonują na wsi i tak naprawdę pracy nie mają.
Bezrobocie rośnie, a rząd zamraża środki z funduszu pracy. Mamy tu do czynienia z daleko idącym zaniechaniem, niezgodnym z Polską konstytucją.
– mówi Kaczyński.
Kolejną kwestią jest fatalna sytuacja w służbie zdrowia. Kaczyński przypomniał ostatnie tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w kraju, wypominając przy tym nie kompetencje
Zamiast fachowca, mamy wizerunkowego ministra, którego kwalifikacje kwestionowane są ze wszystkich stron.
– zaznacza prezes PiS.
Prezes Kaczyński wskazał też na dramatyczną kwestię demografii:
Grozi nam wyludnienie, a jakie są propozycje rządu w tym temacie? Niejasne i nielogiczne, czyli praktyczne żadne.
– powiedział Kaczyński, dodając, że w szeregach PO, dziś siedzi posłanka, która wcześniej była autorką dobrego pomysłu demograficznego, jednak rząd Donalda Tuska nie potrafi tego wykorzystać.
Ale jeszcze ważna jest kwestia, wartości rodzinnej. Krótko mówiąc mamy dziś w Polsce politykę nie prorodzinną, ale antyrodzinną.
– dodaje Kaczyński.
W przemówieniu wymieniona została kwestia emerytur. Skrytykował system OFE, podwyższenie wieku emerytalnego, oraz pozbawienie starszych ludzi godnych emerytur.
Jako piąty powód dla którego obecny rząd powinien zostać odwołany, to zniszczenie polskiej oświaty:
Sześciolatki w szkołach - zupełne nieporozumienie, cyfryzacja - niepowodzenie, reakcja na wzrost przemocy w szkołach - po prostu zabawna. Rok bezpiecznej szkoły? Proszę państwa, możemy też ogłosić rok dobrobytu czy nawet rok Singapuru w Polsce, bo trzeba coś robić.
– ironizował Kaczyński.
Jarosław Kaczyński poruszył kwestie pozostawienie samym sobie polskich rodzin. Zdaniem prezesa PiS polityka społeczna w Polsce nie istnieje, bo obecny system jest sprzeczny z konstytucją. Za niedopuszczalny, uważa fakt głodujących dzieci w Polsce:
29,5 proc., czyli prawie 30 proc. rodzin, gdzie jest czworo lub więcej dzieci, żyje w tej sferze. To jest całkowicie sprzeczne z zasadami sprawiedliwości, ale także z zasadami 71. artykułu konstytucji" - oświadczył lider PiS. Artykuł ten mówi m.in. o tym, że państwo w polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych
- mówił.
Niedopuszczalna według prezesa PiS jest kwestia nierówności pomiędzy regionami w Polsce. Podał tu przykład niemieckiego Lipska, dla którego niemieckie władze wywalczyły ogromne fundusze dofinansowania.
Kolejna kwestią, jest sprawa mieszkaniowa w Polsce:
W ostatnim roku nowych wybudowano ich zaledwie 87 tysięcy. Nie pamiętam już kiedy było ich tak mało. Było to bardzo dawno temu.
- zwrócił uwagę prezes PiS.
Kaczyński wypomniał zaniedbania polskiej wsi, jako kolejny problem tego rządu. Podobnie jak fakt, że władze nie bronią producentów żywności w Polsce.
Według Kaczyńskiego rząd sukcesywnie obniża środki przeznaczane na rozwój wsi. Prezes PiS skrytykował efekty prowadzonych przez rząd negocjacji unijnego budżetu na lata 2014-20. Jak mówił, w ich efekcie w 2013 r. polska wieś ze środków europejskich ma otrzymać ok. 5 mld euro.
A od przyszłego roku już niewiele ponad 4 mld euro
- podkreślił.
Ponadto - dodał - rząd nie broni rolników "przed nadużyciami w skupach, przed wielkimi sieciami handlowymi". Według prezesa PiS brak działań m.in. w tym obszarze jest równoznaczny z niewypełnianiem przez rząd konstytucyjnego obowiązku zapewnienia wszystkim obywatelom równych szans.
Następną sprawą była kwestia wykorzystywania przez Polskę środków europejskich. Za szczyt wszelkiej nieodpowiedzialności i zaniedbań, Kaczyński uważa fakt, że mając pieniądze na drogi, rząd ich nie wybudował, a przy okazji doprowadził do upadku wiele polskich firm.
Wiemy o ustawionych przetargach, że władza, a także premier wiedzieli o tych sprawach już w 2009 r. i nie było żadnej reakcji
- powiedział prezes PiS.
Kaczyński stwierdził też, że firmy budowane nie są opłacane, co skutkuje ich upadkiem.
Mieć wielkie pieniądze, nie wybudować dróg. To jest Mount Everest złego rządzenia
– powiedział Kaczyński.
Podobnie jest w kwestii modernizacji kolei, na której zaniedbania zaczynają przerastać nawet najlepszych ekspertów:
W 2007 roku PKP miały 200 mln zł, straty, teraz mają 2 mld. I tu pojawia się pytanie, czy ktoś chce aby Polskie koleje istniały, czy może mają być inne w kraju?
- pyta Kaczyński.
Szef PiS zarzucił rządowi także niekompetentną politykę finansową; ocenił, że ekipa PO-PSL każdą dziedzinę życia traktuje jako źródło dochodów.
Mamy rok 2008, w zasadzie kryzysu jeszcze nie ma, a mimo wszystko deficyt budżetowy wzrasta (...). W roku 2009 deficyt wzrasta do 7,3 proc. mimo wzrostu dochodów, w 2010 r. deficyt to 7,9 proc., a w 2011 r. deficyt spada do 5,1 proc. (...), ale dochody wzrastają o 13,2 proc. na skutek zmian w prawie
- wyliczał szef PiS.
Jak wyglądało przeciwdziałanie rządu? Wszystkie dziedziny życia społecznego były traktowane jako zasób. Brano z Funduszu Pracy, z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, z Funduszu Rezerwy Demograficznej, z Funduszu Reprywatyzacyjnego
- powiedział Kaczyński. Zarzucił rządowi wyprzedaż majątku narodowego. Jak mówił, przy prywatyzacji zlikwidowano wszelkie ograniczenia strategiczne.
Wytykał rządowi, że nie dba o bezpieczeństwo Polski - wymienił w tym kontekście redukcję polskiej armii i kwestie energetyczne. Jak powiedział, polska armia została zredukowana, ma wielokrotnie mniejsze możliwości mobilizacyjne niż np. w krajach skandynawskich, sześć razy niższe niż średnia w UE.
To jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale jawnie sprzeczne z konstytucją, która wyraźnie mówi, że zadaniem naszych sił zbrojnych jest ochrona granic. A ta armia w oczywisty sposób do ochrony granic nie jest zdolna
- ocenił Kaczyński. Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym wymieniał m.in. "zapóźnienie" w budowie gazoportu, a także "atak na polski węgiel".
Lider PiS skrytykował ponadto politykę zagraniczną rządu, szczególnie wobec Rosji i Niemiec. Jak ocenił, charakteryzuje się ona mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem.
Uznaliśmy, że żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne odnoszące się do stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje odnoszące się do lotnictwa, po prostu nie obowiązują. W relacjach polsko-rosyjskich obowiązuje wola Rosji
- powiedział Kaczyński.
Oceniając politykę rządu w stosunku do Niemiec prezes PiS nazwał ją "hołdami berlińskimi" i "niebywałym klientyzmem". Jak zaniedbanie ocenił brak starań Polski o wejście do grupy G20, skrytykował m.in. stopień udziału Polski w administracji unijnej.
Jako przykład łamania konstytucji przez rząd Kaczyński podał m.in. decyzję o głosowaniu w parlamencie nad ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację paktu fiskalnego zwykłą większością głosów. Za złamanie ustawy zasadniczej uznał też odwołanie w 2009 r. Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA bez konsultacji z prezydentem.
Ponadto - zdaniem lidera PiS - polska demokracja jest obecnie w sposób celowy osłabiana - dlatego że taka jest wola władz. W tym kontekście mówił o "arbitralnych, bezprawnych decyzjach" dotyczących Telewizji Trwam oraz o "wielkiej czystce dziennikarzy" w telewizji publicznej.
W opinii szefa PiS dochodzi do "ewidentnego łamania wolności słowa". Przytoczył przykład akcji policji "przeciwko tym, którzy wyśmiewają władze na stadionach" oraz sprawę portalu antykomor.pl. Szef PiS skrytykował też ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz projekt ustawy o mowie nienawiści.
To nic innego, jak tylko wprowadzenie w Polsce represywnej cenzury, to zupełnie niesłychane
- mówił.
W opinii Kaczyńskiego także wolność nauki jest zagrożona.
Najpierw mieliśmy działania premiera, odgrażanie się autorom książki, która mu się nie podobała
- mówił Kaczyński. Zaznaczył, że stanowi to złamanie artykułów konstytucji mówiących o zakazie cenzury i o wolności nauki.
Zwrócił też uwagę na potężne manipulacje, jakich dokuje rząd w celu zlikwidowania niezależnych mediów.
Mamy takie przypadki jak "Rzeczpospolita", gdzie najpierw sprzedaje się tytuł przyjacielowi rządu, następnie ten przyjaciel spotyka się z rzecznikiem w nocy i wyrzuca dziennikarzy. Teraz ten przyjaciel występuje przeciwko niezależnemu tygodnikowi, aby mu zabrać tytuł. To jest znakomity przykład w sferze działania wolności mediów
- podkreślił.
Także dialog społeczny, który toczy się m.in. w Komisji Trójstronnej - ocenił Kaczyński - zamiera pod rządami premiera Tuska. "Mamy do czynienia z zanikiem tej konstytucyjnej instytucji" - uważa szef PiS.
Według niego, rząd prowadzi operację, "która ma w sensie symbolicznym zniszczyć nie tylko partie opozycyjne, ale i jej elektorat".
Wystarczy przypomnieć słynne "moherowe berety"
- mówił.
Szef PiS mówił ponadto o kryzysie wymiaru sprawiedliwości. Polega on - zdaniem Kaczyńskiego - na braku niezawisłości sędziów i niezależności prokuratorów. Jak powiedział, najlepszym dowodem na brak niezależności prokuratury jest śledztwo smoleńskie prowadzone "wbrew wszelkim regułom postępowania karnego". Innym aspektem kryzysu wymiaru sprawiedliwości - mówił Kaczyński - jest kwestia orzecznictwa oraz "tuszowanie afer - hazardowej, stoczniowej, sopockiej".
Zdaniem Kaczyńskiego w Polsce mamy też kryzys instytucji kontroli takich jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, Główny Urząd Statystyczny, Najwyższa Izba Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji Radiofonii.
Kolejne przejawy kryzysu państwa to - według szefa PiS - likwidacja posterunków policji i jej ciągle niedofinansowanie, "gigantyczny bałagan w służbach specjalnych" oraz "wielki kryzys polskich samorządów wywołany przez władze" poprzez nakładanie na nie nowych zadań bez zapewnienia wystarczających źródeł finansowania.
Na koniec prezes PiS przedstawił bogatą sylwetkę prof. Piotra Glińskiego, który który przysłuchiwał się wystąpieniu z sejmowej galerii .
Były premier uważa, że rząd techniczny złożony z ekspertów jest wielką szansą na Polski. Dodał, że obecni na obrad politycy, są przedstawicielami narodu, a nie żadnej siły czy opcji politycznej.
To nie tylko nasza szansa, ale wasza szansa z której też możecie skorzystać.
– podsumował Jarosław Kaczyński.
lz, mall / PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152537-jaroslaw-kaczynski-to-nie-tylko-rekord-swiata-to-jest-mount-everest-zlego-rzadzenia-zle-rzady-trzeba-odwolywac