TRZY PYTANIA do J. Polaczka. „Ekipa Tuska stosuje przy budowie dróg taktykę spalonej ziemi”. 1,4 mld zł poszło na nadzór inwestorski, a skandal goni skandal

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Rząd ewidentnie i umyślnie okłamuje opinię publiczną i instytucje europejskie. Przedstawia komiksowe zapewnienia, że panujemy nad sytuacją, nie ma u nas żadnych patologii i jesteśmy wzorem dla Europy - mówi w rozmowie z nami Jerzy Polaczek.


CZYTAJ WIĘCEJ: Stosunkowo świetny interes! Były dyrektor GDDKiA za seks zlecał kontrakty budowlane. Smarowania dróg ciąg dalszy

 

wPolityce. pl: Były szef mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyjmował warte fortunę obrazy od prezesów firm budujących drogi i autostrady. Formą wynagradzania skorumpowanego urzędnika za przychylność przy drogowych kontraktach miał być również seks. Zaskakują pana takie doniesienia?

Jerzy Polaczek, poseł PiS, były minister transportu: Zaskakuje mnie to, że od podsłuchania przez ABW rozmów, na podstawie których prokuratura prowadzi dochodzenie, minęły ponad trzy lata, a dopiero teraz skandal wychodzi na jaw. Wyrok nie zapadł, ale można ocenić tę sprawę w szerszym kontekście. Sytuacja na Mazowszu jest jedynie czubkiem góry lodowej. Nieprawidłowości związane z kontraktami drogowymi jest bez liku. W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z masowymi skargami podmiotów gospodarczych na polski rząd oraz GDDKiA do Komisji Europejskiej. W efekcie doszło do zamrożenia unijnych środków kierowanych m.in. na drogi, co rząd długo skrywał przed opinią publiczną.

 

Nie wszystko da się ukryć. A to pobijamy rekord świata w koszcie jednego kilometra obwodnicy (200 mln zł!), a to asfalt jest tak cienki, że trzeba go wymienić tuż po oddaniu drogi do użytku. Czy to już norma?

Komentarzem niech będzie informacja, że rząd wydał 1 mld 400 mln zł  na nadzór  inwestorski nad budową dróg i autostrad. Kwotę tę zainkasowały firmy, które - z udziałem GDDKiA -  miały kontrolować wykonawców i pilnować jakości robót. Pytam: na co poszły te pieniądze?

 

Premier Tusk i minister Nowak twierdzą, że wszystko jest w porządku …

Rząd ewidentnie i umyślnie okłamuje opinię publiczną i instytucje europejskie. Przedstawia komiksowe zapewnienia, że panujemy nad sytuacją, nie ma u nas żadnych patologii i jesteśmy wzorem dla Europy. Potrafi – z marnym skutkiem – zarządzać jedynie obszarem inwestycji, które już dawno się rozpoczęły. GDDKiA zamienia się w gigantyczną kancelarię prawną, która przez najbliższe lata będzie uczestniczyła w rozstrzyganiu dziesiątków sporów o miliardowe kwoty. Jednocześnie brakuje działań przygotowujących nowe projekty inwestycyjne, zwłaszcza w przypadku dróg ekspresowych. Zamiast przygotowywać programy, które w najbliższych latach mógłby podjąć jakikolwiek inny rząd, ekipa Donalda Tuska stosuje taktykę spalonej ziemi.

 

CZYTAJ TEŻ: Smarowanie dróg: prezesi firm budowlanych pompowali łapówkami b. dyrektora GDDKiA. Proceder zapisany na taśmach. Miru z Rychem wysiadają ...

JKUB

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.