W poniedziałek pierwszy numer neo-uważaka - a więc podróbki tygodnika "Uważam Rze", budowanej po wyrzuceniu red. Pawła Lisickiego i zastąpieniu go Janem Pińskim, człowiekiem z zupełnie innej niż nasza bajki.
W pierwszym numerze sporo "starych", niepokornych nazwisk. Niektórzy nie zdołali zapewne wycofać swoich tekstów, część pochodzi z zapasów, które ma każda redakcja.
Co ważne - w numerze nie będzie już rozmowy mojej i Michała Karnowskiego (osoby, która oryginalnego "Uważaka" wymyśliła, współpracując z Pawłem Lisickim). Z czego - nie ukrywam - jesteśmy dumni.
Zadbaliśmy o to bardzo starannie.
Nasza rozmowa - w najnowszym numerze pisma "wSieci", które znajdziecie Państwo w kioskach 10 grudnia. Tam także - sporo niespodzianek!
Do kiosków, zwłaszcza w dużych miastach, trafił dodruk "wSieci" - w sumie 40 tysięcy dodatkowych egzemplarzy. Był niezbędny, bo nasze pismo zniknęło błyskawicznie, i wielu czytelników alarmowało, że nie może go kupić, mimo wędrówki od kiosku do kiosku.
Co ciekawe - wydawca neo-uważaka obniżył cenę do 2.90 - choć całkiem niedawno podniósł ją do 3.90. Szykuje też kampanię reklamową, która wcześniej była nie do pomyślenia.
Jak widać, gdy idzie o oszukanie odbiorców, o sprzedanie niepokornej inteligencji podróbki - koszty się nie liczą.
Nie dajmy się oszukać. To sprawa honoru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145744-w-neo-uwazaku-a-wiec-podrobce-zamordowanego-pisma-nie-znajdziecie-panstwo-rozmowy-braci-karnowskich-idziemy-wlasna-droga