Rada Nadzorcza wydawnictwa Prespublica opublikowała oświadczenie dotyczące okoliczności zwolnienia Cezarego Gmyza i Tomasza Wróblewskiego. Oddzielne wydał właściciel - Grzegorz Hajdarowicz. Oba brzmią równie kuriozalne.
W oświadczeniu napisano, że Rada Nadzorcza i zarząd spółki 2 listopada spotkały się z redaktorem naczelnym gazety Tomaszem Wróblewskim, na którym poinformował on o kulisach przygotowywania tekstu oraz o swojej rozmowie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, zaś w dniu dzisiejszym przeprowadzono rozmowy z wszystkimi osobami, które wg wiedzy rady nadzorczej miały związek z publikacją.
Rada Nadzorcza oraz właściciel wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz po przeprowadzonym postępowaniu uznają, że dziennikarze nie mieli podstaw do stwierdzenia iż we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Tekst uznajemy za nierzetelny i nienależycie udokumentowany(...)
Najwyraźniej Rada Nadzorcza nie do końca jest przekonana o "nierzetelności" opublikowanych informacji. Stwierdza bowiem:
Niezależnie od tego co ustali prokuratura na obecnym etapie wiedzy publikowanie tytułu "Trotyl na wraku tupolewa" było ogromnym nadużyciem.
Najwyraźniej więc prawda materialna - dla członków Rady nie mają najmniejszego znaczenia.
Rada rekomendowała rozwiązanie umów z Tomaszem Wróblewskim Cezarym Gmyzem, oraz szefem działu krajowego Mariuszem Staniszewskim i jego zastępcą Bartoszem Marczukiem.
W drugim równie kuriozalnym oświadczeniu Grzegorz Hajdarowicz stwierdza, że tekst "Trotyl we wraku tupolewa" nie powinien się nigdy ukazać. Hajdarowicz przeprosił za publikację, choć stwierdził, że nie znał kulisów jej powstawania.
Z nieoficjalnych informacji z redakcji – wynika jednak coś wręcz przeciwnego. Z samego oświadczenie z kolei można zrozumieć, że Rada Nadzorcza zażądała od Cezarego Gmyza przedstawienia swoich informatorów. A ponieważ tego nie zrobił - chroniąc swoje źródła - uznała tekst za nieudokumentowany.
Odnosząc się do oświadczenia RN, Gmyz na pisał na Twitterze, że "bardzo łagodnie rzecz ujmując, wydawca Rzeczpospolitej w oświadczeniu mija się z prawdą".
czytaj też: NASZ WYWIAD. Red. Cezary Gmyz: "To było jak posiedzenie komisji weryfikacyjnej .
Jak powiedziała Hanna Wawrowska, pełnomocniczka zarządu Presspubliki, rekomendacja rozwiązania umowy z Gmyzem dotyczy także tytułu "Uważam Rze", w którym dziennikarz publikuje. Zaznaczyła jednak, że co do dalszej współpracy z "Uważam Rze", np. w formie pisania felietonów, decyzję podejmować będzie redakcja tego tytułu.
Nawiązując do pojawiających się w prasie informacji pełnomocniczka zarządu wydawnictwa przyznała,że Marczuk, z którym RN chce rozwiązania umowy, był na urlopie w momencie publikacji artykułu Gmyza, jednak zaznaczyła, że tekst był przygotowywany wcześniej.
Dodała, że redakcją "Rzeczpospolitej" będzie czasowo kierował jej dotychczasowy wicenaczelny Andrzej Talaga, któremu w ubiegłym tygodniu Wróblewski powierzył swoje obowiązki. Wróblewski dzień po publikacji "Rz" oddał się do dyspozycji RN wydawcy dziennika. Od tego czasu przebywa na urlopie.
ansa/Rz/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143902-standardy-dziennikarskie-wedlug-wlascicieli-rzeczpospolitej-rada-nadzorcza-uznaje-tekst-za-nierzetelny-niezaleznie-od-ustalen-prokuratury
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.